Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2018

Dystans całkowity:131.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:05
Średnia prędkość:25.77 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:65.50 km i 2h 32m
Więcej statystyk

Okolica - Kobierzyce na dwa

Czwartek, 27 grudnia 2018 · dodano: 04.01.2019 | Komentarze 0

27/12 (CZW) - Czas: - 33,0 km 
Trasa: Tyniec - ZobAns - Żerniki - Królikowice - Kobierzyce - Pełczyce - powrót do "8" - Kuklice - powrót do Kobierzyc - Chrzanów - Żerniki - ZobAns - Tyniec 
> planowane warunki pogodowe optymalne a w realu nawet nieco lepiej. Asfalt wciąż wilgotny po ostatnich opadach, choć na szczęście nie mokry. Rowerek niestety po takim przejeździe już nieco zabrudzony.
> chcąc dodać do przejażdżki do Kobierzyc jakieś urozmaicenie postanowiłem zrobić pętlę przez Pełczyce i Kuklice. Niestety nie skojarzyłem pewnych faktów w głowie i zarówno w jednej, jak i w drugiej wiosce władowałem się w fatalne warunki na drodze (błoto, rozkopana jezdnia - związane z budową kanalizacji) co skutecznie zniechęciło mnie do kontynuowania jazdy.

28/12 (PT) - Czas: - 20,0 km 
Trasa: Tyniec - Domasław - Kobierzyce - Królikowice - Racławice - Chrzanów - Domasław - Tyniec
> w porównaniu do dnia wczorajszego pogoda niespecjalna (pochmurno, lekkie zamglenie i opadająca z mgły mżawka) jednak z braku laku zmobilizowałem się aby jeszcze w starym roku dokręcić te kilka kilometrów.  

  • DST 78.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 25.30km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Borzygniew/ Kąty

Sobota, 8 grudnia 2018 · dodano: 15.12.2018 | Komentarze 0

Czas: 11:30 - 15:20/ Temp: 7.0 - 9.0 st / Wiatr: 15.0 - 25.0 (WSW)
> blisko dwa tygodnie bez rowerka to zdecydowanie za dużo., choć jak nie ma możliwości i pogody się to jakoś lepiej udaje znieść. Okres od ostatniego wyjazdu do tej soboty faktycznie był niespecjalny, więc tym większe słowa podziękowania za to dzisiejsze okienko pogodowe Matce Naturze, Opatrzności, czy co tam kto uznaje za siłę sprawczą pogodowych przemian. Bóstwa mają jednak chyba swój regionalny zasięg, gdyż dobra pogoda występowała tej soboty jedynie w regionie DŚ i okolic.
Jeśli na kilkugodzinnym wyjeździe nie zmarzłem w stopy

> Na dzisiejszy wyjazd miałem dwie opcje: albo ta którą zrealizowałem, czyli objazd pętli Kąty - Mietków - Stróża po remoncie, albo przejażdżka nad Odrę i odwiedzenie ostatniego punktu w ramach Szlaku Odry (Stary Prom w Głosce) - tutaj dotarłem niemal równo        4 lata temu (dokładnie 09.12.2014 r.), jednak warunki były dużo bardziej zimowe (szron, lekki mróz). Początkowo byłem nastawiony na drugą opcję, jednak pogoda z rana nie dawała tak optymistycznych perspektyw, poza tym trochę byłem w niedoczasie. Pogoda dość szybko się wyklarowała i zdawała się utrzymywać, jednak na dłuższą trasę w komforcie czasowym było już za późno.

> Wrześniowe perypetie z dojazdem do Mietkowa i Zalewu, związane  z remont drogi, sprawiły, że postanowiłem, już na pewniaka (bo roboty miały zakończyć się do 30 listopada), spróbować do trzech razy sztuka, licząc, że uda się przejechać całą wspomnianą powyżej pętlę. Początek przejażdżki i dojazd do Zachowic pod mocniejszy (SW) wiatr. Na skręcie za Gniechowicami zauważam znak informujący o objeździe do Mietkowa. Co jest - myślę - jeszcze nie skończyli tej drogi ? No nic, najwyżej po raz kolejny będę improwizował, poza tym  i tak nie mam teraz sensownej alternatywy. Przez Kamionną dojeżdżam do Piławy. Jest pierwszy pozytyw! W znacznej części wsi położono nową nakładkę - pozostał jeszcze tylko odcinek od mostu na Bystrzycy. Na rozwidleniu w Piławie wciąż pracują robotnicy.     Od września niewiele się tutaj w zasadzie zmieniło...Pytam się jednego,czy droga na Kąty przejezdna. Po chwili namysłu odpowiedział mi niezbyt pewnie, że chyba tak bo przecież jechali nią z Kątów...Dobra, myślę - najpierw pojadę na Mietków, do Kątów dojadę przez Stróżę, a jeśli droga będzie przejezdna zatoczę tutaj z powrotem koło. Krótki odcinek za Piławą także już po remoncie. Dalsza droga do Mietkowa na razie nie ruszana, choć na pewnym odcinku czuć sfrezowaną nawierzchnię. Ciekawe czy Powiat przymierza się do kontynuowania remontu? Czas pokaże...
Wciąż pod wiatr docieram nad Zalew w Borzygniewie. Zefir hula tutaj w najlepsze, a najbardziej ucieszeni z tej sytuacji są zdecydowanie kitesurferzy. Długo nie bawię na pomoście, zjadam batonika i jadę dalej. W Wawrzeńczycach wspinam się na górkę i dojeżdżam, podobnie jak ostatnio, do granicy powiatu, czyli zarazem dobrego asfaltu. W Stróży robię mały rekonesans. Ze względu na zapas czasu postanawiam trochę "rozglądnąć się" po wsi i wjechać w nieodwiedzane wcześniej dróżki. Pierwszą, tuż za mostkiem na Strzegomce,  przez lasek, dojeżdżam do zabudowań, położonych w bliskiej odległości torów. Nie kojarzę tego niewielkiego ...... - muszę zerknąć na mapę po powrocie (*  ). Po powrocie do głównej drogi zaglądam jeszcze w ślepą uliczkę przy Strzegomce. Po dłuższej chwili spędzonej w Stróży kieruję się prosto na Kąty. Droga we wsi, zwłaszcza przy jej skręcie na "powiatówkę" wymaga już pilnego remontu. 
W Kątach, choć nie muszę, odbijam w stronę centrum i robię pętelkę przez Rynek aby zobaczyć Jarmark Bożonarodzeniowy, odbywający się akurat w ten weekend. Niestety o tej porze było jeszcze za wcześnie na jakieś atrakcje, a i do jedzenia za bardzo nie było co przekąsić. Wyjeżdżam z miasta i kieruję się na południe, stronę Kilianowa. Przed zjazdem na A4 pojawia się znak o objeździe do Mietkowa.Jadę dalej. Na wysokości stacji benzynowej daje zauważyć się nowy asfalt. Droga przejezdna bez żadnych przeszkód...Ruch samochodów mały - nietutejsi kierują się zapewne objazdem zgodnie ze znakiem. Wychodzi zatem na to, że droga pomimo, iż w pełni przejezdna jeszcze jakby nie odebrana, a więc de facto bez dopuszczenia do ruchu. Mi to akurat zupełnie nie przeszkada. Co innego wiatr, z którym ponownie tego dnia toczę walkę na tym odcinku do Piławy. Do tego te kilka drobnych zmarszczek po drodze. Po spięciu pętli kończą się tak naprawdę emocje dnia dzisiejszego, choć odcinek powrotny do domu z wiatrem w plecy jest sprawny i niemęczący. Do ostatniego momentu udaje mi się łapać promienie dzisiejszego słońca. Na dobre chowa się ono dopiero za woalem chmur w okolicy Nowin.