Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2020

Dystans całkowity:907.95 km (w terenie 13.00 km; 1.43%)
Czas w ruchu:36:30
Średnia prędkość:24.88 km/h
Suma podjazdów:100 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:47.79 km i 1h 55m
Więcej statystyk
  • DST 62.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(26) Do Ag (Lazy Ride)

Czwartek, 30 kwietnia 2020 · dodano: 12.05.2020 | Komentarze 0

Czas: 09:05 - 10:00 // 15:30 - 18:20 // Temp: 10.0 st/ 20.0 st / Wiatr: ok. 10.0 (SE)/ 15.0 - 20.0 (SW) 
Kategoria city, okolica


  • DST 25.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 25.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

EvFR Wojtkowice

Poniedziałek, 27 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 19:15 - 20:15/ Temp: 20.0 - 17.0 st/ Wiatr: < 10.0 (S) 
Trasa: Tyniec - Żerniki - Krzyżowice - Małuszów - Strzeganowice - Wojtkowice (do końca wsi) - powrót do Małuszowa - Rondo OT - Żerniki - Tyniec

Szosa krzyżowicka pod lasem © pianroo

Zachód słońca na polem rzepaku © pianroo



  • DST 32.50km
  • Czas 01:20
  • VAVG 24.38km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(25) Do Ag (Fast Ride)

Poniedziałek, 27 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:50 / 17:30 - 18:20 // Temp: 9.0 - 12.0 st/ 21.0 st // Wiatr: < 10.0 (ESE)/ 15.0 (SW) 



Lasek grabiszyński wiosennie © pianroo

Kategoria city


  • DST 50.85km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.43km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla Marcinowicka

Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 17:30 - 20:00 / Temp: 15.0 - 13.0 st / Wiatr: 15.0 (WNW) - cisza 
   Dzisiaj popołudniowy wypad pod Ślężę z cyklu "Duathlon", który z satysfakcją kontynuuję od zeszłego roku. Klasyczny duathlon jak wiadomo zakłada bieg i rower. Bieg górski to jeszcze inna "kategoria" można by rzecz, jednak ja z kilku względów nie biegam, a po górach wolę wędrować. Trzy-, czterogodzinna "przebieżka terenowa" w sam raz wystarczy na pokonanie kilkunastu kilometrów i zdobyciu jakiejś górki/ punktu widokowego w okolicy. Wybierając się gdzieś samochodem, po pierwsze - zawsze trzeba zrobić pętlę i wrócić do auta, po drugie - jak już się goni gdzieś samochód i do końca chce się wykorzystać wolny dzień idealnym rozwiązaniem jest zabranie roweru ze sobą i przekręcenie jeszcze tych kilkudziesięciu kilometrów w okolicy. Osobiście bardzo lubię las, jednak po dłuższym czasie każdy przyzna, że zaczyna się trochę robić monotonnie i takim odreagowaniem niejako, po leśnej wędrówce jest właśnie opcja zwiedzenia okolicy na dwóch kółkach. 
   Odnośnie samej dzisiejszej trasy to było tak jak lubię najbardziej, a więc - spontanicznie! Mając trochę czasu w zapasie mogłem zrobić nieco dłuższą pętlę, jednak. Początkowo ruszam w stronę Kiełczyna, aby tam zastanowić się nad kierunkiem jazdy. Powtórzyć pewny wariant sprzed miesiąca przez Włóki, w kierunku Dzierżoniowa i pokręcić się nad Piławą, czy wybrać inny wariant.
Niedługo po starcie docieram na punkt widokowy za Sadami. Dzięki nie za wysokiej panującej temperaturze widoczność jest zadowalająca. Cykam fotkę i jadę dalej, gdyż zamierzam powrócić tutaj jeszcze na zachód. W Mysłakowicach wpadam na pomysł pojechania alternatywną ścieżką do głównej drogi, znajdującej się w nie najlepszym stanie. Niestety owa ścieżka okazuje się być z kategorii "dead end" i muszę dobry kawałek wracać do punktu wyjścia. Na odcinku trasy za Mysłakowem do Jędrzejowic jest na szczęście w dobrym stanie i swobodnie można oddać się kontemplacji wiosnnych krajobrazów. Niestety po wjeździe do powiatu dzierżoniowskiego i dojeździe do Kiełczyna jest już dużo gorzej. We wsi nie decyduję się jechać w stronę Dzierżoniowa ale dalej kontynuować jazdę w cieniu Wzgórz Kiełczyńskich do Boleścina. Tam wybiorę opcję - czy udać się w kierunku Piławy i przez Włóki wrócić do Kiełczyna, czy też udać się dalej w stronę Pszenna i w jakimś wariancie dojechać do Wirów. Decyzję podejmuje za mnie niejako pogoda, gdyż wyglądało na to, że chmury na Górami Sowimi i okolicą już się nie rozejdą, zaś na zachodzie niebo wolne było od zachmurzenia. Po chwili namysłu zatem, z Boleścina obieram kierunek północy i lecę prosto do Pszenna. W głowie znowuż mam dwa warianty powrotu. Pierwszy zakłada dotarcie do Goli i stamtąd przez Szczepanów i Białą powrót do samochodu. Obawiam się jednak kostki między Szepanowem a Strzelacami, poza tym nie znam dokładnie kilometrówki tego odcinka. No i przede wszystkim omijałbym punkt widokowy z początku przejażdżki, na którym miałem zamiar oglądać zachód. Pozostała zatem pewniejsza opcja powrotu przez Gruszów i Marcinowice. Jedyną niepewnością był odcinek z Zebrzydowa do Wirków, gdyż mogłem wpakować się tam w niemałe bagno. Jechałem tamtędy jak dotąd raz i z tego co pamiętam droga nie była w za dobrym stanie. Alternatywy jednak za bardzo nie było, więc nastawiłem się na ewentualne "rzeźbienie". Post factum mogę stwierdzić, że wybór tego wariantu powrotu był strzałem w "10".  Po pierwsze dowiedziałem się, że nie warto w najbliższym czasie wybierać skrótu z Wilkowa do Stefanowic, gdyż droga jest już w niemal agonalnym stanie. Kiepski odcinek zrekompensowany został za to na kolejnych kilku kilometrach. Cały fragment trasy od Marcinowic do Wirków posiada nową nawierzchnię i śmiga się aż miło! Dodatkowo na drodze z Kątków do Wirków - (kto wymyślał te nazwy?) - mojej uwadze  się boczna polna droga, która została jednak wyasfaltowana. Widać było, że prowadzi na pobliski pagórek jednak czy da się nią dojechać gdzieś dalej, trudno było stwierdzić. Przy okazji przypomniała mi się historia sprzed nieco ponad roku, gdy na spacerze w okolicach Ślęży - z Białej w kierunku Szczepanowa, również odkryłem "polną nakładkę". Stanowiła by ona idealną alternatywę do głównej drogi i połączenie tych dwóch wsi, gdyby nie fakt, że po ładnych kilkuset metrach asfalt zamienił się w nieprzyjemne betonowe płyty. Na trekingu jeszcze jakoś by uszło ale szosówką "no way". Wracając do dzisiejszej przejażdżki to po chwili analizy uświadomiłem sobie, że jest szansa, że owa droga może prowadzić w kierunku Mysłakowa gdyż na taką właśnie ścieżkę zwróciłem uwagę już wcześniej przeglądając mapę. Moje przypuszczenia potwierdziły się i faktycznie asfaltowa nawierzchnia występuje na całej długości omawianej drogi. Fakt ten tym bardziej cieszy, że stanowi istotny skrót w dojeździe do Marcinowic czy Świdnicy, omijający odcinki w nienajlepszym stanie - z Wirów do Jagodnika, czy też z Białej do Zebrzydowa.  Dodatkowo już niedługo sytuacja ulegnie znaczącej poprawie, gdyż w trakcie remontu znajduje się główna i najkrótsza droga we wspomnianych kierunkach z Mysłakowa do Zebrzydowa. 
   Na koniec dwa słowa jeszcze o wisience na torcie dzisiejszego aktywnego popołudnia, a więc zachodzie słońca. Na punkt widokowy docieram z ok. 20 min, zapasem czasu. Niebo, mniej więcej na wysokości Świdnicy, podzielone jest na pozostającą w strefie zachmurzenia wschodnią jego część, z całym widocznym pasmem gór, i zachodnią pozostającą wolną od chmur. Słońce widoczne będzie do samego zejścia za horyzont. Widoczny na poniższym zdjęciu rzepak pięknie rozświetla wieczorne słońce - to w końcu "złota godzina" ! Niestety nie udaje się mi uwiecznić tego widoku (telefon odmawia posłuszeństwa, a konkretnie psująca się bateria) i podobnie jak w jeszcze innym podobnym przypadku pozostaje tylko próba zatrzymania tej chwili w swojej pamięci. 
Panorama gór znad Mysłakowa - wersja rzepak © pianroo

Widok na Szczytną i Wzgórza Kiełczyńskie © pianroo


Ślęża ukryta za polem rzepaku © pianroo
  


  • DST 59.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 24.41km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(24) Do Ag (Łukaszowice)

Czwartek, 23 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:50/ 15:40 - 18:10 // Temp: 9.0 - 12.0 st/ 21.0 - 20.0 st // Wiatr: cisza/ < 10.0 (VAR)

Park Południowy w pełni Wiosny © pianroo
Łukaszowice © pianroo

Sielskie jest życie konika... © pianroo


  • DST 35.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 24.71km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(23) Do Ag (NWW)

Środa, 22 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:50/ 17:30 - 18:50 // Temp: 9.0 - 11.0 st/ 17.0 - 16.0 st // Wiatr: < 10.0 (ESE)/ 15.0 - 25.0 (ENE)
Trasa: rano p. Al Parkową i Grabiszyńską; powrót przez Ślusarską, dalej Zabrodzie, Zybiszów, Gądów i Nową Wieś

Wiosna w kolarskim wydaniu - rzepak i bruki © pianroo

Oczko wodne w Tyńcu Małym © pianroo
Kategoria okolica, city


  • DST 32.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(22) Do Ag (Free Fast Ride)

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:50 / 17:30 - 18:20 // Temp: 5.0 - 6.0 st/ 14.0 st // Wiatr: < 10.0 (E)/ 15.0 (ENE) 
Trasa: rano przy Ślęzy - już legalnie ; powrót przez Park Grab. - ucieczka z mostku na Ślęzie prosto w kier. Jutrzenki - przez Bielany i DK8

Narodowa kwarantanna - STOP © pianroo
Kategoria fast ride, city


  • DST 40.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 26.67km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Damianowicka Górka +

Sobota, 18 kwietnia 2020 · dodano: 27.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 18:00 - 20:00/ Temp: 17.0 - 14.0 st / Wiatr: słaby (NE) 

Trasa: Tyniec - Krzyżowice - Nowiny - Kobierzyce - Kuklice (do końca m. w stronę Pełczyc) - Budziszów - droga na Tyniec n/Ślęzą do zakrętu - powrót do Budziszowa i dalsza jazda przez Rolantowice do Damianowic - tam i z powrotem do Pustkowa W. - powrót do Dobkowic - Wierzbice - Królikowice - Żerniki - Tyniec 

  • DST 46.80km
  • Czas 01:55
  • VAVG 24.42km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(21) Do Ag (Księginice)

Czwartek, 16 kwietnia 2020 · dodano: 27.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:50/ 15:40 - 17:30 // Temp: 9.0 - 12.0 st/ 20.0 st // Wiatr: 15.0 (WSW)/ 25.0 - 30.0 (WNW)
> Paskudny odcinek polnej drogi z Księginic w stronę Magnic - to co robi obecnie duży sprzęt rolniczy z drogami gruntowymi to skandal. Ziemia jest zdeformowana do granic możliwości, a jej naturalny powrót do stanu wyjściowego, czyli fachowo denudacja, trwa bardzo długo. Najgorzej pod tym względem jest na obszarze podmiejskim, gdzie prawdziwych rolników i wsi już nie ma ale wciąż uprawia się ziemię. Podmiejskich rolników stać na konkretne maszyny, które jednak na polnych drogach zachowują się niczym tiry tłukące lokalne drogi. Ich tonaż jest po prostu za duży! Najgorzej jest jednak kiedy w okresie większych opadów kiedy taki ciągnik wyjedzie w teren. Mam w okolicy przykład, jak jakiś "debil" - bo nie określę tego inaczej - dwa lata temu w zimie wyjechał w pole i ślady jego przejazdu są widoczne i odczuwalne do dzisiaj. Półmetrowe koleiny, których żadna siła (oprócz ciężkiego sprzętu) nie będzie w stanie przywrócić do stanu pierwotnego. Ech...nie dość, że rowerzyści nie są mile widziani na wszelkich drogach asfaltowych, to jeszcze takie utrudnienia czekają na spokojnych wydawało by się polnych ścieżkach. Aha i zapomniałbym. Oczywiście, że wspomniane, tak zdeformowane drogi, stają się trudne do przejazdu nawet dla ciężkiego sprzętu. Idealnie więc do wypełniania dziur nadają się cegłówki i różnego typu gruz. Nie muszę dodawać chyba jak jedzie się po takich przeszkodach...      
> drugi raz przejeżdżam skrótem z Szukalic do Księginic - i na szczęście ten odcinek polnej drogi pozostaje wolny od kół John Deer' ów i innych ciągników
Kategoria okolica, offroad, city