Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2021

Dystans całkowity:1063.85 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:44:35
Średnia prędkość:23.86 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:59.10 km i 2h 28m
Więcej statystyk
  • DST 31.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.80km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(61) Do Ag (Rekordowo)

Czwartek, 30 września 2021 · dodano: 06.10.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:00 - 08:55 / 17:20 - 19:00// Temp: 9.0 - 11.0 st / 15.0 - 12.0 st // Wiatr: mniej niż 10.0 (W)/ b.słaby 
Trasa: rano p. Cukrową i Krk / powrót p. Beniowskiego - Górka NŻ - Kwiatkowskiego 

> To jest właśnie ten czas kiedy ............ Dobitnie przekonałem się o tym dzisiaj gdy wyjeżdżając z pracy wiedziałem, że na realizację planu nie ma już czasowej możliwości. Ostatecznie, pogodzony z sytuacją i kotłującymi się myślami wdrapałem się na Górkę aby w spokoju pokontemplować te kilkadziesiąt minut  do zachodu. Widoczność była bardzo dobra. 
Kategoria city


  • DST 31.50km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.20km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(60) Do Ag (Cmentarnie)

Środa, 29 września 2021 · dodano: 30.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:00 - 08:55 / 18:00 - 18:45 // Temp: 10.0 - 11.0 st/ 13.0 - 12.0 st/ Wiatr: ok. 20.0 (ESE)/ ok. 10.0 (SE)
Trasa: rano p. Zabrodzką i Bukowskiego (skrót przez "Nowy Park" - 1 raz); Grabiszyńska/ powrót p. Kruczą i Beniowskiego; spacer p. Lasek i na cmentarzu; powrót: Nad Ślęzą do Bukowskiego - Zabrodzka (do końca) - ścieżka B-D

Kategoria city


  • DST 47.35km
  • Czas 02:00
  • VAVG 23.68km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malczyce (PKP)/ Z Dworca (Park Kleciński)

Poniedziałek, 27 września 2021 · dodano: 30.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 16:20 - 18:50/ 19:30 - 20:30 // Temp: 17.0 - 14.0 st / Wiatr: 10.0 - 15.0 (SE)/ niemal brak

Trasa: Legnica (Piekary) - Zimnice (widok) - Jez. Kunickie - Jaśkowice Legnickie (koło jeziora) - Rosochata - Piotrówek - Komorniki - Wągrodno - Lasowice - Mazurowice - Malczyce // Powrót z Dworca: klasycznie + rundka w Parku Klecińskim

> Na powrocie doświadczam po raz pierwszy w sezonie jesiennej, wieczornej mgły.  Za miastem, czy raczej nawet strefą magazynową, zjawisko jest wyraźnie widoczne. Przy Lasku mgła robi się wyraźnie gęstsza i tutaj też napotykam sytuację, która wprawia mnie w chwilową konsternację. Z obszaru największej mgły bije dodatkowo oślepiający blask rozproszonego światła. Przez chwilę nie mogę zidentyfikować zjawiska. Czyżby jakaś większa grupka rowerzystów zatrzymała się przy szykanie i czeka na resztę? Gdy staję w miejscu wyraźnie daje słyszeć się łoskot łamanych gałęzi. Cały wjazd do lasku zdaje się jakby falować. W końcu udaje się mi zorientować w sytuacji. Okazuje się, że to mała ciężarówka z paką dojechała do szlabanu i próbuje zawrócić, robiąc przy tym niemało zamieszania. Po chwili udaje się kierowcy nawrócić ale ocieniając obiektywnie miał dużo szczęścia, że - po pierwsze - nie wjechał , gdyż jak wspominałem w Lasku mgła była największa, a jak wiadomo włączone światła i to zapewne "długie" nie pomagają w takich warunkach. Drugie niebezpieczeństwo czyhało przy próbie nawrotu, gdyż jest tam wąsko, a po obu stronach drogi znajdują się skarpy i niewiele trzeba było aby tylnie koło "poleciało" w dół i pociągnęło za sobą cały samochód. Ilu w tym miejscu było jak dotąd podobnych delikwentów? Trudno oszacować choć ten z pewnością nie był pierwszym, ani ostatnim.  
Kategoria city, Legnica, NIGHT RIDE


  • DST 112.50km
  • Czas 04:45
  • VAVG 23.68km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na szlaku Św. Jakuba (Jelenia G. - Zgorzelec)

Niedziela, 26 września 2021 · dodano: 28.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:30 - 18:30/ Temp: / Wiatr:


  • DST 30.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(59) Do Ag (Inaczej)

Czwartek, 23 września 2021 · dodano: 28.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:00 - 08:55 / 17:25 - 18:15 // Temp: 12.0 - 13.0 st/ 18.0 st // Wiatr: ok. 10.0 (WSW)/ 20.0 - 15.0 (SW)

Trasa: rano - Grabiszyńska; powrót: spacer do Górki Pafawag; dalej Modlińska - Aleja Grabiszynek - Nad Ślęzą do Jutrzenki - Zabrodzka - ścieżka B-D
Kategoria city


  • DST 28.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(58) Do Ag (Barowanie)

Wtorek, 21 września 2021 · dodano: 22.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:10 08:55 / 18:15 - 19:00 // Temp: 10.0 st/ 11.0 st // Wiatr: ok. 5.0 (W)

Trasa: rano jak i z powrotem najkrótszym wariantem przez Karkonoską i Sztabową

> W myśl zasady jazdy na zakładkę, tzn. co drugi dzień wsiadam na rower, mobilizuję się do dzisiejszego dojazdu na dwóch kółkach.
Cóż, aura jakby przesunięta o miesiąc wprzód ale przerabialiśmy to już w sierpniu więc nie ma tragedii. Trzymam się postanowienia, że przynajmniej do końca astronomicznego lata, a więc de facto dzisiaj był taki ostatni dzień, nogawek nie będę zakładał. Pomimo tych 10.0 st o poranku nogi mi nic a nic nie zmarzły. 

> Prognoza dawała pewne szanse na popołudniowe opady...no i niestety tym razem sprawdziła się ona aż nadto dobrze. Chodzi o to, że nad DŚ nie występowały tego dnia opady ciągłe, jak np. w północnej Polsce. Pechowo, niedługo przed końcem pracy, na zachód od Wrocławia zawiązała się strefa burzowa, która zaczęła przemieszczać się dokładnie przez miasto. Pomimo, że do zachodu pozostawały jeszcze dwie godziny na dworze zrobiło się mocno ciemno i ponuro. Deszcz zaczął padać na dobre i spoglądając na radar opadów nie wyglądało, że tak szybko on ustąpi. Przestało padać gdzieś po godzinie. Po 15 minutach ruszyłem, nakreślając w głowie najmniej "chlapoczący" wariant trasy. Powrót przez Karkonoską był najbardziej sensowną opcją, gdzie aż do wylotu z miasta można było jechać całkiem suchym chodnikiem - w przeciwieństwie do ś(m)cieszki rowerowej. Niestety asfalt w deszczowych warunkach przegrywa z chodnikiem (zbudowanym najczęściej z kostki baumitowej) -1 do 10. Oczywiście nie było by tylu dywagacji i czajenia się gdybym zamontował zawczasu błotniki. No ale przecież mądry Polak po szkodzie....  
Kategoria city


Smutno-jesienne wariacje (Damianowicka G.)

Niedziela, 19 września 2021 · dodano: 20.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 11:05 - 13:30 / Temp: 12.0 - 13.0 st / Wiatr: ok. 10.0 (N)

Trasa: Tyniec - Żerniki - Chrzanów - Kobierzyce - Kuklice - Szczepankowice - Jaksonów (do końca wsi) - powrót do Szczepankowic - Jaszowice - Rolantowice - Dobkowice - Damianowice - Pustków W. - powrót: standardowo przez Wierzbice  

> W zasadzie to dzisiaj nie miałem pojawić się na rowerku a skoczyć gdzieś na krótki trekking po górkach. Popołudnie było już zaplanowane więc pozostawał poranek gdzieś do obiadu. Na dalszy wyjazd wstałem jednak za późno, a na Ślężę, pomimo mojej bezgranicznej sympatii do tej Góry, nie miałem ochoty wybierać się ponownie w przeciągu dwóch tygodni. Pomimo niezachęcających warunków panujących na dworze (dla otuchy pomyślałem o wschodzie Polski i max 8.0 st prognozowanych na dzisiaj), z braku laku, postanowiłem zmobilizować się i pokręcić na rowerku w okolicy. Wybór padł na Damianowicką Górkę z możliwymi małymi wariacjami.
To a propos trzeci rok z rzędu we wrześniu z wyjazdem w podobnej aurze. Rok temu był to ostatni weekend miesiąca, dwa lata temu jego początek, zatem gwoli sprawiedliwości tym razem padło na jego środek. Takie to już uroki wchodzenia w Jesień ale jeszcze z myślami o niedawnych, beztroskich letnich przejażdżkach. W październiku nie miałbym pretensji co do takiej aury ale we wrześniu, a zwłaszcza po tak kapitalnej I części jak w tym roku, to jednak mocny wstrząs. 
> Wydarzeniem samym w sobie był już fakt, że po półtora miesięcznej przerwie wsiadłem ponownie na szosę. Zmieniają się moje preferencje co do stylu jazdy, w takim sensie, że aby odkrywać stare-nowe okolice często jazda wymaga zjechania na polne/ szutrowe drogi, a na tych jak wiadomo "szosą" nie ujedziesz :p / Po niedawnej przejażdżce w Kotlinie dochodzę do wniosku, że w kwestii poprawy stanu dróg lokalnych jeszcze wiele czasu upłynie zanim ogółem osiągnięty zostanie przyzwoity poziom w regionie jak i całym kraju. Stan nawierzchni dróg - i to tych asfaltowych - stwarza zbyt duże ryzyko złapania gumy jak i drastycznie ogranicza komfort ale co jeszcze ważniejsze - frajdę z jazdy.  Jeżeli zatem chciałbym częściej używać szosówki to pierwszą rzeczą jaką muszę zrobić to wymienić opony na szersze z jakimś konkretnym bieżnikiem. 
> W kontrze do wcześniejszego malkontenctwa muszę wspomnieć o pozytywie jaki zastałem na dzisiejszej przejażdżce. Nastawiałem się, że w Dobkowicach będę musiał "przebutować" przez wieś bo jeszcze miesiąc temu cała okolica drogi była w remoncie. Szczęśliwie, pomimo niezakończenia jeszcze wszystkich prac, pojawiła się nowa nakładka więc jazda odbyła się gładko i, bezproblemowo. 


  • DST 39.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 23.40km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(57) Do Ag (Z małej chmury...)

Piątek, 17 września 2021 · dodano: 20.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:00 - 08:55 / 17:40 - 19:00 // Temp: 15.0 st/ 16.0 - 15.0 st // Wiatr: ok. 15.0 - 20.0 (WNW)
Trasa: rano - Karkonoska; powrót: Grabiszyńska - spacer p. Lasek - Nad Ślęzą - Jutrzenki - Zabrodzka - Kwiatkowskiego - ścieżka B-D + rundka p. Chrzanów

> Z braku laku, a raczej z braku perspektywy większego kręcenia w weekend, postanawiam dołożyć te parę km i pojechać przez Chrzanów Pogoda nie zachęcała - szaro, buro a do tego wietrznie no ale jak postanowiłem tak zacząłem jechać w kierunku Domasława. Ku mojemu zaskoczeniu przed Chrzanowem asfalt wyraźnie coraz mocniej się "świecił", aż w końcu poczułem, że nawierzchnia jest w wiosce całkowicie mokra. Niedawno musiało tutaj nieźle przylać - pomyślałem. I faktycznie. Po powrocie zerknąłem na radar opadów i pół godziny przed moim przejazdem nad Żernikami i Chrzanowem przeszła deszczowa komórka o dość sporym natężeniu. 
Kategoria city


  • DST 36.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(56) Do Ag (Letnio)

Środa, 15 września 2021 · dodano: 16.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 07:55 - 09:00 / 17:20 - 18:45 // Temp: 14.0 - 16.0 st/ 24.0 st // Wiatr: mniej niż 10.0 (ESE)/ ok. 10.0 (SSE)
Trasa: rano p. Klecinę - nad Ślęzą od Krzyckiej - rundka wokół GNŻ - zielony Łuk (objazd M. Sobótki) - Beyzyma - przy Górce Pafawag - spacer przez ROD; powrót: Grabiszyńska - Park i Lasek - nad Ślęzą do Jutrzenki - Zabrodzka - w Bielanach dojazd pod cmentarz - ścieżka B-D (polną przy Lasku)   

> Miało nie być dzisiejszego dojazdu... no ale jednak był  :p Energetyczne, poranne słońce, jak i klimat ustępujących zamgleń skłoniły mnie jednak do jazdy rowerkiem. Planowałem w prawdzie dłuższy spacer do pracy ale szkoda mi było tych chwil poranka na wcześniejszy dojazd samochodem. Popołudnie nie zapowiadało się nadzwyczajnie - zachmurzenie miało wzrosnąć do całkowitego, do tego miał się pojawić mocniejszy, S wiatr. Temperatura miała wzrosnąć do wysokiej jak na wrzesień wartości 26.0 - 27.0 st, co jednak w połączeniu ze wspomnianym wiatrem nie zapowiadało przyjemnych doznań. Teoretycznie miało nie padać - i faktycznie na Wrocław nie spadła kropla deszczu w trakcie powrotu, choć na zachód od miasta występowała spora strefa opadów.
Powrót zatem dość sprawny, bez jakiejś rewelacji. Czuć było nienaturalnie nagrzane powietrze, które w połączeniu z - jak na ironię - brakiem wiatru powodowało oblewanie się potem w chwilach zatrzymania. Schemat pogodowy rok do roku się zatem powtarza, gdyż pamiętam, że właśnie w połowie września ostatni raz można było poczuć prawdziwie letnią temperaturę, przekraczającą 25.0 st. 
Wtedy jednak po jednym dniu obniżki pogodowej formy nastąpiło szybkie odreagowanie i  trzecie weekend września zapisał się jako najlepszy pogodowo w ciągu całego miesiąca, z bardzo komfortową temperaturą sięgającą 20 - stu kilku stopni. Następny weekend przyniósł zaś konkretne ochłodzenie do nieco ponad 10.0 st. W tym sezonie z gwałtownym ochłodzeniem będziemy mieli do czynienia bezpośrednio po fali ciepła, a do tego będzie się wiązała ta sytuacja z wyraźnym, kilkudniowym pogorszeniem warunków. Co przyniesie zatem ostatni weekend września? Zobaczymy.  

> PS: "Wielkie sukcesy rodzą się po cichu" - to takie moje wymyślone na poczekaniu hasło, będące oddźwiękiem dzisiejszego wydarzenia. Tegoroczny wrześniowy przebieg bije na głowę wszystkie poprzednie lata. Osiągając w dniu dzisiejszym równo połowę miesiąca pobiłem cały dotychczasowy rekord września z 2018 roku (sic!). To co wydawało się wtenczas solidnym rekordem zostało osiągnięte w połowie dostępnego czasu. 

Barwna, jesienna kompozycja © pianroo

Polana w Parku Grabiszyńskim o poranku © pianroo

Bike-inspiracje o poranku © pianroo

Niesamowity Lasek Grabiszyński o poranku © pianroo

Rowerowy poranek - to lubię © pianroo

Bez słońca - ale wciąż nieźle © pianroo



Kategoria city


  • DST 48.50km
  • Czas 02:00
  • VAVG 24.25km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(55) Do Ag (Łukaszowice)

Wtorek, 14 września 2021 · dodano: 15.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:55/ 17:15 - 19:15 // Temp: 15.0 st/ 23.0 - 20.0 st / Wiatr: b.słaby/ mniej niż 10.0 (ENE)

> Po raz pierwszy jadę niedawno oddanym odcinkiem śródmiejskiej obwodnicy rowerowej  "pod nasypem" od Pawiej do Bardziej. Fajnie, że ten projekt jest rozwijany i  że są przede wszystkim realne efekty odtwarzania przedwojennej  koncepcji "zielonego korytarza" łączącego w sposób bezkolizyjny zachód miasta z południem. Do pełni szczęścia jeszcze nieco daleko ale można się cieszyć, że akurat pierwsze odcinki powstają w bliskiej mi okolicy.   

> W Łukaszowicach nie zawodzę się i na wyjeździe z wsi docieram do znanego mi już "wiejskiego Zoo". Ku mojemu zaskoczeniu nie spotykam tym razem ani jednego konia, za to krowie "towarzystwo" rozrosło się do niespotykanej pod Wrocławiem wielkości. W mało której wiosce można spotkać już jakiekolwiek zwierzęta a tutaj naliczyłem 5 krów na pastwisku, a do tego jeszcze kilka mniejszych i większych okazów w przydomowej zagrodzie. Fajnie, że są właśnie takie miejsca jak to w Łukaszowicach, gdzie choć na chwilę można poczuć jeszcze wiejski klimat i gdzie śmieją się z "mieszczucha" gdy robi zdjęcia krowom jakby ich nigdy na oczy nie widział.

Ścieżka przy Parku Klecińskim © pianroo

Nad stawem w Parku Płd © pianroo

Nowo oddany fragment Promenady Krzyckiej © pianroo

Wieża kościoła w Św. Katarzynie © pianroo

Na wyjeździe ze Św. Katarzyny © pianroo

Łukaszowice - zadbana wieś © pianroo

Takie widoki pod Wrocławiem to już niemal fantastyka :p © pianroo

Krowi popas w Łukaszowicach © pianroo

Wieczorne inspiracje w sadzie I © pianroo

Wieczorne inspiracje w sadzie II © pianroo

Na kolacji u krówek © pianroo

Kościół w Turowie © pianroo

Retro klimat w Turowie © pianroo

Zachód słońca łapany w Rzeplinie © pianroo
Kategoria city