Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

ZŁA POGODA

Dystans całkowity:701.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:29:00
Średnia prędkość:24.20 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:53.98 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 88.50km
  • Czas 03:45
  • VAVG 23.60km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Legnicy w smutnej szarości

Niedziela, 6 października 2024 · dodano: 16.12.2024 | Komentarze 0

Czas: 11:55 - 18:45 / Temp: / Wiatr:

  • DST 77.50km
  • Czas 03:15
  • VAVG 23.85km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brennik, Rogów i... deszcz !

Niedziela, 5 maja 2024 · dodano: 19.06.2024 | Komentarze 0

Czas: 08:20 - 14:30/ Temp: 18.0 - 25.0 - 23.0 st / Wiatr: 10.0 - 15.0 (SE)

Trasa: Legnica (Piekary) - Grzybiany - Taczalin - polna droga na Mikołajowice (zawrót) - Polanka - Brennik (majątek + wioseczka) - Tyniec Legnicki - Ruja - Lasowice - Mazurowice - Malczyce - wałami do Kawic - Rogów (ulewa pod wiatą) - Prochowice (ulewa pod zamkiem) - Motyczyn - Wągrodno - Komorniki - Piotrówek - Rosochata - Grzybiany - Legnica (Piekary)  

  • DST 30.50km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.40km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótka sobota - powalczyć z wiatrem

Sobota, 3 lutego 2024 · dodano: 25.03.2024 | Komentarze 0

Czas: 15:50 - 17:30 / Temp: / Wiatr: 
Kategoria okolica, ZŁA POGODA


Pętla Wzgórz Oleszeńskich (Kuchary/Młynica)

Niedziela, 26 lutego 2023 · dodano: 01.03.2023 | Komentarze 0

Czas: 11:30 - 18:20/ Temp: 1.0 - 2.0 - 0.0 st / Wiatr: 20.0 (N) / 10.0 (N)

  • DST 41.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 22.64km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z orkanem na zachód

Sobota, 19 lutego 2022 · dodano: 22.02.2022 | Komentarze 0

Czas: 15:45 - 18:00 / Temp: 7.0 - 6.0 st / Wiatr: ponad 40.0 - ok. 25.0 (W)

  • DST 25.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 18.75km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

W śniegu i we mgle przez Wzgórza Trzebnickie

Niedziela, 23 stycznia 2022 · dodano: 18.02.2022 | Komentarze 0

Czas: 14:20 - 16:55 / Temp: 2.0 st / Wiatr: cisza

  • DST 73.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 24.33km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

269 r. Bitwy pod Lutynią

Niedziela, 5 grudnia 2021 · dodano: 20.12.2021 | Komentarze 0

Czas: 10:50 - 17:00 / Temp: 1.0 - 2.0 - 1.0 st / Wiatr: 5.0 - 10.0 (WSW/ NW)


EvFR Oko w oko z burzą

Wtorek, 3 sierpnia 2021 · dodano: 04.08.2021 | Komentarze 0

Czas:18:00 - 20:40/ Temp: ok. 22.0 - 17.0 st/ Wiatr: słaby (ENE)

Co mnie podkusiło aby wyjeżdżać z domu wprost pod nadciagającą burzę? Nie wiem. Ale - nie żałuję ! Oczywiście nie do końca to było tak, że pakowałem się wprost do paszczy potwora, gdyż obserwując przemieszczającą się komórkę burzową wiedziałem, że jest szansa na prześlizgnięcie się  


Mroźna Damianowicka Górka

Sobota, 6 lutego 2021 · dodano: 10.02.2021 | Komentarze 0

Czas: 15:20 - 17:10 / Temp: 0.0 - (-1.0 st) / Wiatr: ok. 20.0 (E) 
Trasa: Tyniec - ZobAns - Racławice - Nowiny - Krzyżowice - Bąki - Królikowice - Wierzbice - Cieszyce - Dobków - Damianowice - Pustków Wilczkowski p. Damianowicką Górkę - powrót po śladzie (w Królikowicach już prosto )

Dzień w oczekiwaniu na nadejście Bestii - tym razem tej prawdziwej. I nie ze wschodu, a z północy. Sytuację pogodową dzisiejszego dnia mogłem organoleptycznie ocenić na popołudniowej przejażdżce na rowerku. Brak śniegu pozwolił mi na ruszenie Focusa po dwóch tygodniach zastoju. Miał dzisiaj wiać dość mocny, wschodni wiatr, z tendencją nasilającą się w kierunku wieczora. Planowałem wyznaczyć trasę bardziej wertykalnie tak żeby jej pierwsza połowa przebiegała pod wiatr, a później już łatwy, szybki powrót.
Wybór jednak po raz kolejny padł na Damianowicką Górkę więc z wiatrem miałem do czynienia w zasadzie przez cały czas, choć na powrocie szło już dużo łatwiej więc zakładam, że wiatr miał także proweniencję nieco południową. Wjazd na Górkę od strony Damianowic do najprzyjemniejszych trzeba przyznać nie należał. Nie dość, że jazda wzwyż, a do tego pod wiatr zawsze mocno ogranicza rozwijaną prędkość to dzisiaj ten wiatr dmuchał już mrozem. Całość musiałem pokonać "na stojaka" bo nie szło się tak torturować. Toż to sadomasochizm w czystej postaci ! Widoki z Górki też niestety nie były dzisiaj spektakularne, choć w dzisiejszym przypadku Górka była celem samym w sobie. Dojechać, wspiąć się i wrócić. Coś tam było generalnie widać ale najlepiej prezentował się lekko zimowy widok na Damianowice.   

Edit: Po ataku Zimy w kolejnym tygodniu i zasypaniu okolicy solidną warstwą białego puchu, ciekawe kiedy przyjdzie mi ponownie wsiąść na szosę, gdyż w przyszłym tygodniu wciąż mają utrzymywać się mrozy i na stopienie się śniegu nie ma szans. Fajnie było by gdyby dobra, wyżowa pogoda utrzymała się dłużej, a drogi były czarne i suche to wtedy można by pomyśleć nad ruszeniem się gdzieś na "baranku". 


Damianowicka Górka - wietrzne wariacje

Sobota, 23 stycznia 2021 · dodano: 25.01.2021 | Komentarze 0

Czas: 11:20 - 14:15/ Temp: 8.0 - 10.0 st/ Wiatr: 20.0 - 35.0 (SW)  

Nie licząc wczorajszego dnia (szkoda bo piękne warunki były w okolicach południa - błękitne niebo i temperatura dochodząca do 13.0 st !)  dzisiejszy dzień, jak i sam wyjazd w niestyczniowym (rok temu bym tak nie napisał) - ale na pewno niezimowym wydaniu. Jak to w zimie - nie ma jednak łatwo i tym razem, zamiast ze śniegiem przyszło zmagać się z wiatrem. Takie ocieplenie o tej porze roku przeważnie (zawsze?) wiąże się z podmuchami silniejszego, południowego wiatru "z gór". Trudno mówić na Dolnym Śląsku o "halnym", niemniej im bliżej gór tym wiatr bardziej chce "urwać głowę". Na takie warunki mam patent aby wyjechać względnie wcześnie, a powrót mieć już z wiatrem w plecy. W sumie logiczne to. Dzisiaj wstałem jednak niezbyt wcześnie więc na trasę ruszyłem jak wicher zdążył już nabrać mocy. Nie był on może jakiś huraganowy i jazda pod wiatr - ciężka bo ciężka ale jakoś szła. Najgorszy był boczny wiatr, który kilka razy niebezpiecznie zachwiał mi kierownicą i to przy wymijaniu się z samochodami na wąskiej drodze. Choć to już bardziej takie uroki lekkiej szosówki są. Ogólnie przy kręceniu się w wietrzny dzień w okolicy najważniejsze jest urozmaicanie trasy, tak aby nie drałować przez dłuższy czas pod wiatr, ale też tak żeby móc wykonać tych kilka interwałowych odcinków. Fajnie też, że udało się złapać kilka momentów ze słońcem, którego zawsze o tej porze roku jest w deficycie.