Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2016

Dystans całkowity:348.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:55
Średnia prędkość:25.03 km/h
Maksymalna prędkość:38.90 km/h
Suma podjazdów:542 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:49.77 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • DST 22.50km
  • Czas 00:55
  • VAVG 24.55km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bike - Grudzień

Sobota, 31 grudnia 2016 · dodano: 14.01.2017 | Komentarze 0

03/12 - Pętla tyniecka (wyjazd na zachód) - 15:15 - 16:00/ Temp: 0.0 st / Ciśnienie;: 1025 hPa/ Wiatr: ok.13.0 (WNW)  - 6,5 km
31/12 - Na koniec roku (LG+Małuszów) - 15:15 - 16:15/ Temp: 5.0 st / Ciśnienie: 1028 hPa/Wiatr: słaby (SW) - 16,0 km
Kategoria okolica, fast ride


  • DST 80.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobrzykowice - u Kargula i Pawlaka

Piątek, 30 grudnia 2016 · dodano: 12.01.2017 | Komentarze 0

Czas: 10:45 - 15:00/ Temp: 2.0 - 4.0 st/ Ciśnienie: 1039-36 hPa/ Wiatr: 7.2 - 11.1 (SW) 
* wyjazd do Dobrzykowic, czyli zagrody Kargula i Pawlaka planowałem już od dłuższego czasu. Ostatecznie motywacją było spotkanie z początku grudnia na WTDK z twórcami (reżyserem, aktorem i autorem reportażu) "Samych Swoich".
* Do planu próbowałem dopasować trasę tak żeby nie kolidowała z przyszłymi wyjazdami w te rejony, zatem zdecydowałem się na dołączenie pętli przez Kiełczówek (tutaj jeszcze nie byłem) i Wojnów. Ostatecznie trasa była nieco dłuższa od zakładanej ze względu na przedłużenie jej do Kiełczowa, a także rezygnację z jazdy przez Wrocław (droga "tam" okazała się na tyle dobra, że nie było sensu cisnąć się przez ruchliwą Strachocińską, poza tym z Dobrzykowic nie wracałem tą samą drogą a więc było urozmaicenie)
* Drugim czynnkiem motywującym taki kształt trasy była chęć odwiedzenia kolejnej (!) wyremontowanej niedawno drogi. Chodzi mianowicie o odcinek z Trestna do Blizanowic - i tylko o ten odcinek. Reszta trasy do Wrocławia nie została nic ruszona. Szkoda, bo wyjazd z miasta i Opatowicka są w fatalnym stanie. Warto dodać, że w Blizanowicach zniknął stary, krzywy bruk, który w szczególny sposób podkreślał katastroficzny klimat tego miejsca
* Trzecim aspektem, choć już raczej symbolicznym, była przejażdżka oddanym dwa lata temu fragmentem Wschodniej Obwodnicy Wrocławia (choć to akurat odcinek południowy). Dwa lata minęły dokładnie 17 grudnia ale wtedy nie miałem możliwości realizacji trasy w takim kształcie jak dzisiaj, gdzie udało się połączyć trzy opisane wyżej motywacje.  
Kategoria Zima, Siechnice, okolica, Odra, city


  • DST 55.50km
  • Czas 02:20
  • VAVG 23.79km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 309m
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobótka p. Czerńczyce

Środa, 21 grudnia 2016 · dodano: 12.01.2017 | Komentarze 0

Czas: 11:05 - 14:25/ Temp: 1.0 - 3.0 st C/ Ciśnienie: 1029-30 hPa/ Wiatr: 3.5 - 7.5 (W) 
* końcówka roku 2016 okazuje się być czasem niezwykle przydatnych remontów drogowych - tym razem celem wypadu był przejazd nową nakładką od Zachowic do Mirosławic. Dzięki tej reparacji pojawiła się sensowna alternatywa dojazdu do Sobótki. Niestety drogą kursują tabuny ciężarówek, a więc spieszmy się z niej korzystać bo nie wiadomo jak długo będzie w przyzwoitym stanie.
* naturalnym, drugim celem wyjazdu była Sobótka, którą bodaj po raz pierwszy mogłem odwiedzić w świątecznej atmosferze
* dla treningu dorzuciłem podjazd na Strzegomiany - traska w tej koncepcji jest dość sprawna, z dobrą nawierzchnią na większości odcinków i co najważniejsze całkiem wymagająca (licząc jeszcze podjazd na Szubieniczną Górę, lub ew. Pętlę Ślężańską) 
  

  • DST 57.60km
  • Czas 02:20
  • VAVG 24.69km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Milejowice

Sobota, 17 grudnia 2016 · dodano: 12.01.2017 | Komentarze 0

Czas: 08:00 - 08:40/ 13:30 - 16:00 // Temp: (-6.0 st/ 0.0 - 1.0 st)/ Ciśnienie: 1035 hPa/ Wiatr: cisza - 7.5  km/h (WNW) 
* poranek mroźny, z gęstą, marznącą mgłą
* pierwszy przejazd rowerkiem przez nowy most na Ślęzie 
* cel wyjazdu: przejazd nową nakładką na drodze z Milejowic w kierunku Rynakowic (w trakcie wcześniejszego przejazdu droga w katastrofalnym stanie !). Ponadto taka mała symboliczna motywacja, ze względu na wizytę dzień wcześniej w Ag znajomej Pani opłacającej rachunki właśnie z Rynakowic 
Kategoria Żórawina, Zima, okolica, city


  • DST 56.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 28.00km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Turów + Pasterzyce

Sobota, 10 grudnia 2016 · dodano: 11.01.2017 | Komentarze 0

Czas: 08:00 - 08:30/ 13:30 - 16:00// Temp: 10.0 / 13.0 - 11.0// Ciśnienie: 1020-18 hPa/ Wiatr: 20.0 - 25.0 (WSW)

* rano dojazd do Ag przez Klecinę i Przyjaźni. Pojechałbym pewnie nowym mostem na Oporowie ale okazało się, że nie będę musiał zajeżdżać do Babci no i tak to wydarzenie przełożyłem na kolejną okazję. 
* Po Ag, szybkie sprawne zakańczanie dnia, pakowanko, przebieranko i...bęc! Zaraz po ruszeniu, na drugim skrzyżowaniu przy Kruczej zaliczam bodaj pierwszą w swoim życiu kolizję z samochodem. Staram się być aktywnym i przewidującym uczestnikiem ruchu dlatego często nie czekam aż będę miał zupełnie czysty przejazd i wykorzystuję dogodną okazję, np. włączenia się do ruchu czy przejazdu przez ulicę. 
* Dalej już względnie sprawnie wyjeżdżam z Wrocławia przez Wojszyce i Ołtaszyn. Prostą na Żórawinę docieram do odbicia na Mędłów. Na bocznych drogach jest trochę mokrawo, zwłaszcza w zacienionych miejscach. Następnie przez Turów robię taki "dzióbek" i kieruję się w stronę Żórawiny. Tutaj łapię zagwostkę. Na dzisiejszy wyjazd zakładałem dwa warianty trasy. Pierwszy miał prowadzić z Żórawiny przez Rzeplin i Karwiany do Wysokiej i dalej do domu. Nie do końca jednak uśmiechało mi się wracać ponownie w okolice Wrocławia i pokonywać dobrze znaną, niemal na pamięć trasę. Po drugie kiepski odcinek od Karwian do Wysokiej, do tego ruchliwy. A po trzecie to miałem jeszcze trochę czasu do zagospodarowania na jazdę. Druga opcja zakładała pętelkę przez Milejowice, gdzie niedawno zrobiono nakładkę na fatalnym odcinku drogi, którą zdarzyło mi się jechać w zeszłe wakacje. Pętelka to trochę ponad 14 km, dorzucając do tego ok. 11 km z Żórawiny dawało to 25 km, na nieco ponad godzinę do zachodu, więc czasowo wyglądało to nieźle. Jak to często bywa wybrałem jednak opcję pewną, bez niespodzianek: przez Pasterzyce, Wilczków i Kobierzyce. W ostatnim miesiącu już dwukrotnie przemierzałem trasę na tym odcinku, jednak w różnych wariantach. Postanowiłem zatem zamknąć ten cykl, pokonując odcinek Żórawina - Kobierzyce - Tyniec w odwrotnym kierunku do tego z 20/11.  

Kategoria Żórawina, okolica, city


  • DST 26.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 26.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Magnice +

Czwartek, 8 grudnia 2016 · dodano: 16.12.2016 | Komentarze 0

Czas: 10:15 - 12:30 / Temp: 8.0 - 10.0 st/ Ciśnienie: 1027-26 hPa/ Wiatr: ok. 20.0 (WNW) 
* wyjazd dość spontaniczny - zachęcający powiew wiosennej aury i słoneczna pogoda 
* po południu wyjazd na zachód - wahałem się ale było warto !
Kategoria fast ride, okolica


  • DST 50.80km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakrzyce

Poniedziałek, 5 grudnia 2016 · dodano: 13.12.2016 | Komentarze 0

Czas: 12:45 - 16:20/ Temp: 0.0 - 1.0 st/ Ciśnienie: 1028-26 hPa/ Wiatr: słaby, niemal cisza

* drugi dzień pięknej, słonecznej, mroźnej, wyżowej pogody 
* z rana mocno trzymał mróz i wszystko bajecznie pokrywał szron, z czasem zaczęło się ocieplać i po południu polne ścieżki mocno zmiękły co znacznie ograniczyło moje "offroadowe" zapędy 
* Zakrzyce - jeden z przystanków wyjazdu stał się jego główną destynacją; mając w głowie dawno widziany obraz mapy wiedziałem, że w Zakrzycach zaznaczony był "punkt widokowy" - może trochę na wyrost ale chciałem to sprawdzić i odwiedzić nowe miejsce. Malutka osada pod lasem, kilometr od głównej drogi za Gałowem miło mnie zaskoczyła. Położona na lekkim wzniesieniu, dzięki czemu można podziwiać stąd ładną panoramę Lutyni...Aha to chyba o ten widok chodziło :p Postanawiam dzisiaj nie jechać już do Lutyni, którą planuję zostawić na kolejny wyjazd. Decyduję się w zamian na pętelkę w okolicy przez Jarząbkowice. To tak gwoli spięcia ładną klamrą wyjazdu niemal z przed roku kiedy również zawitałem do tej wsi, ale od drugiej strony. Polną drogą między wioskami pokonuję jedyny większy tego dnia offroadowy odcinek. Nie jest łatwo bo robi się już nieco grząsko ale daję radę. Na końcu drogi, tuż przy wsi, spotykam miejscową kobietę, która nieco zaskoczona zapytuje z uśmiechem: To jeszcze ktoś chodzi tymi drogami? Moja odpowiedź jest całkiem zabawna ale szczera: Jak ktoś to lubi (w sensie walkę z błotem i innymi trudnościami ) to jak widać, tak!
* Droga pomiędzy Gałowem a Lutynią w katastrofalnym stanie - dobrze, że wybrałem na ten wyjazd FUJI, bo było by dużo inwektyw z mojej strony. W kontekście kolejnego wyjazdu w kierunku Lutyni odkryłem ratującą alternatywę dojazdu. Na końcu Gałowa zrobiono nakładkę na drodze do Lutyni właśnie, pozostawiając raczej na pastwę losu stary odcinek. W samym Gałowie ktoś pomyślał i już od dłuższego czasu obok brukowej kostki znajduje się ścieżka pieszo-rowerowa. 
* Kolejna miła niespodzianka spotyka mnie koło Stoszyc. Wybierając DW 362 na Kąty nastawiałem się na jazdę tą dziurawą jak ser szwajcarski drogą. Jadąc na grubych oponach szło jeszcze jakoś to przetrzymać. Odcinek do Stoszyc, przez Romnów to zakładany scenariusz. Dojeżdżając do Stoszyc zauważam nowy obiekt na polu koło drogi - hałdy ziemi i sprzęty do wydobywania urobku. Tego tutaj raczej nie było - myślę. Po chwili pojawia się skrzyżowanie i zupełnie nowa droga, która omija wieś tworząc jej obwodnicę. Aha, dojazd do zakładu im zrobili, żeby nie tłukli prze wioskę - dalej analizuję. Zaraz nowa droga się kończy i ponownie wjeżdżam na starą prowadzącą przez miejscowość. Łeee...tylko tyle -  . Po wyjeździe ze Stoszyc okazuje się jednak, że to nie była fatamorgana. Nowa nawierznia, do samych Kątów jest faktem.      
P.S. Planując wycieczkę tej okolicy, po przeszło 3 latach, dowiaduję się, że przegapiłem niepowtarzalną okazję do odwiedzenia pomnika Bitwy pod Lutnią w jej 259 rocznicę, która miała miejsce dokładnie 5 grudnia 1757 roku. A zabrakło tak niewiele! Pomnik, o czym nie miałem do końca pojęcia, znajduje się przy polnej drodze, na północ od Lutyni w kierunku Błoń. Okrągła, 260 rocznica przypadała rok później, ale co oczywiste wtenczas się tutaj również nie pojawiłem. Najbliższa równa data to zatem 5 grudnia 2022 roku i na 265 rocznicę już planuję na 100% być.