Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 28.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(58) Do Ag (Barowanie)

Wtorek, 21 września 2021 · dodano: 22.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:10 08:55 / 18:15 - 19:00 // Temp: 10.0 st/ 11.0 st // Wiatr: ok. 5.0 (W)

Trasa: rano jak i z powrotem najkrótszym wariantem przez Karkonoską i Sztabową

> W myśl zasady jazdy na zakładkę, tzn. co drugi dzień wsiadam na rower, mobilizuję się do dzisiejszego dojazdu na dwóch kółkach.
Cóż, aura jakby przesunięta o miesiąc wprzód ale przerabialiśmy to już w sierpniu więc nie ma tragedii. Trzymam się postanowienia, że przynajmniej do końca astronomicznego lata, a więc de facto dzisiaj był taki ostatni dzień, nogawek nie będę zakładał. Pomimo tych 10.0 st o poranku nogi mi nic a nic nie zmarzły. 

> Prognoza dawała pewne szanse na popołudniowe opady...no i niestety tym razem sprawdziła się ona aż nadto dobrze. Chodzi o to, że nad DŚ nie występowały tego dnia opady ciągłe, jak np. w północnej Polsce. Pechowo, niedługo przed końcem pracy, na zachód od Wrocławia zawiązała się strefa burzowa, która zaczęła przemieszczać się dokładnie przez miasto. Pomimo, że do zachodu pozostawały jeszcze dwie godziny na dworze zrobiło się mocno ciemno i ponuro. Deszcz zaczął padać na dobre i spoglądając na radar opadów nie wyglądało, że tak szybko on ustąpi. Przestało padać gdzieś po godzinie. Po 15 minutach ruszyłem, nakreślając w głowie najmniej "chlapoczący" wariant trasy. Powrót przez Karkonoską był najbardziej sensowną opcją, gdzie aż do wylotu z miasta można było jechać całkiem suchym chodnikiem - w przeciwieństwie do ś(m)cieszki rowerowej. Niestety asfalt w deszczowych warunkach przegrywa z chodnikiem (zbudowanym najczęściej z kostki baumitowej) -1 do 10. Oczywiście nie było by tylu dywagacji i czajenia się gdybym zamontował zawczasu błotniki. No ale przecież mądry Polak po szkodzie....  
Kategoria city



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!