Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 36.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

(56) Do Ag (Letnio)

Środa, 15 września 2021 · dodano: 16.09.2021 | Komentarze 0

Czas: 07:55 - 09:00 / 17:20 - 18:45 // Temp: 14.0 - 16.0 st/ 24.0 st // Wiatr: mniej niż 10.0 (ESE)/ ok. 10.0 (SSE)
Trasa: rano p. Klecinę - nad Ślęzą od Krzyckiej - rundka wokół GNŻ - zielony Łuk (objazd M. Sobótki) - Beyzyma - przy Górce Pafawag - spacer przez ROD; powrót: Grabiszyńska - Park i Lasek - nad Ślęzą do Jutrzenki - Zabrodzka - w Bielanach dojazd pod cmentarz - ścieżka B-D (polną przy Lasku)   

> Miało nie być dzisiejszego dojazdu... no ale jednak był  :p Energetyczne, poranne słońce, jak i klimat ustępujących zamgleń skłoniły mnie jednak do jazdy rowerkiem. Planowałem w prawdzie dłuższy spacer do pracy ale szkoda mi było tych chwil poranka na wcześniejszy dojazd samochodem. Popołudnie nie zapowiadało się nadzwyczajnie - zachmurzenie miało wzrosnąć do całkowitego, do tego miał się pojawić mocniejszy, S wiatr. Temperatura miała wzrosnąć do wysokiej jak na wrzesień wartości 26.0 - 27.0 st, co jednak w połączeniu ze wspomnianym wiatrem nie zapowiadało przyjemnych doznań. Teoretycznie miało nie padać - i faktycznie na Wrocław nie spadła kropla deszczu w trakcie powrotu, choć na zachód od miasta występowała spora strefa opadów.
Powrót zatem dość sprawny, bez jakiejś rewelacji. Czuć było nienaturalnie nagrzane powietrze, które w połączeniu z - jak na ironię - brakiem wiatru powodowało oblewanie się potem w chwilach zatrzymania. Schemat pogodowy rok do roku się zatem powtarza, gdyż pamiętam, że właśnie w połowie września ostatni raz można było poczuć prawdziwie letnią temperaturę, przekraczającą 25.0 st. 
Wtedy jednak po jednym dniu obniżki pogodowej formy nastąpiło szybkie odreagowanie i  trzecie weekend września zapisał się jako najlepszy pogodowo w ciągu całego miesiąca, z bardzo komfortową temperaturą sięgającą 20 - stu kilku stopni. Następny weekend przyniósł zaś konkretne ochłodzenie do nieco ponad 10.0 st. W tym sezonie z gwałtownym ochłodzeniem będziemy mieli do czynienia bezpośrednio po fali ciepła, a do tego będzie się wiązała ta sytuacja z wyraźnym, kilkudniowym pogorszeniem warunków. Co przyniesie zatem ostatni weekend września? Zobaczymy.  

> PS: "Wielkie sukcesy rodzą się po cichu" - to takie moje wymyślone na poczekaniu hasło, będące oddźwiękiem dzisiejszego wydarzenia. Tegoroczny wrześniowy przebieg bije na głowę wszystkie poprzednie lata. Osiągając w dniu dzisiejszym równo połowę miesiąca pobiłem cały dotychczasowy rekord września z 2018 roku (sic!). To co wydawało się wtenczas solidnym rekordem zostało osiągnięte w połowie dostępnego czasu. 

Barwna, jesienna kompozycja © pianroo

Polana w Parku Grabiszyńskim o poranku © pianroo

Bike-inspiracje o poranku © pianroo

Niesamowity Lasek Grabiszyński o poranku © pianroo

Rowerowy poranek - to lubię © pianroo

Bez słońca - ale wciąż nieźle © pianroo



Kategoria city



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!