Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 31.50km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.20km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla krzyżowicka x2

Piątek, 10 lutego 2017 · dodano: 15.02.2017 | Komentarze 0

Czas: 13:15 - 15: / Temp: -1.0 - 0.0 st / Ciśnienie: 1029-30 hPa/ Wiatr: ok. 15.0 km/h (ESE)  
* pierwszy odcinek wyjazdu do Kobierzyc motywowany koniecznością odwiedzenia poczty, następnie dwie pętle krzyżowickie, przez Nowiny i Królikowice, w formule "tam i z powrotem"
* pogoda taka przedwiosenna, choć bardziej jeszcze zimowa - niezbyt ciepło ale i tak cieplej niż w ostatnich dniach, do tego słonko na niebie - całkiem znośnie ! 

***
Zbliża się już połowa lutego, za niedługo czas na "wiosenne klasyki" a przejechanych kilometrów mniej niż kot napłakał...Dzisiejsze warunki były względnie dobre, zwłaszcza na tle ostatnich dni. Umiarkowany (E) wiatr dodawał trochę trudności i to akurat dobrze w kontekście przedsezonowego rozkręcania. Nie można powiedzieć, że w ostatnim czasie w ogóle nie miałem kontaktu z rowerkiem, jednak faktycznie dzisiejszy wyjazd był pierwszym na Krossie od 30 grudnia (nomen omen 40-dniowy okres, a więc liczba zbliżającego się Wielkiego Postu - w moim wypadku rowerowego), a to w kolarskiej rzeczywistości kupa czasu. Styczniowe wyjazdy były pewnym przekręceniem nogi, ale to tak bardziej rekreacyjnie było.   
Pogoda w tym sezonie zimowym nie rozpieszcza - przez większość dni panuje mróz, ani też nie zaskakuje nagłymi "okienkami" pogodowymi lub termicznymi, jak to miało miejsce w ciągu ostatnich kilku lat. Z tego też względu trzeba brać co jest, bo jak mówi znane powiedzenie: "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" - i tyle.
W lutym pogodowo bida - dopiero teraz 10-tego pierwszy sensowny dzień na wyjazd, z większą dawką słońca. No ale do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja. Ostatnie zimy były wyjątkowo łagodne, czy lepiej powiedzieć, że prawie w ogóle ich nie było, z co najwyżej dwutygodniowym epizodem mrozu, jak rok temu. Pamięć jest jednak krótka, a wystarczy zajrzeć do archiwum i w 2013 roku luty był taki właśnie "ciężko-zimowy" - mało słońca, śnieg, roztopy...i co tam jeszcze. Wtedy trochę jeździłem - nie wiem czy teraz chciało by mi się tak poświęcać...To był chyba właśnie czas na takie przetarcia, nowe doświadczenia. Obecnie do sprawy podchodzę trochę inaczej. W tym sezonie, ze względu na konieczność poświęcenia czasu innym sprawom, muszę postawić na jakość. Wyjazdy powinny być rzadsze ale na dłuższych dystansach, wykorzystujące maksymalnie dany dzień i dobrze zaplanowane.      
  
Kategoria okolica, fast ride



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!