Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.00km
  • Czas 03:12
  • VAVG 26.56km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

SzPL - Kostomłoty

Poniedziałek, 30 lipca 2018 · dodano: 31.07.2018 | Komentarze 0

Czas: 16:20 - 20:15 / Temp: 31.0 - 28.0 st / Ciśnienie: 1002.5 hPa/ Wiatr: 7.0 - 13.0 (NNE)

    Kilka okoliczności złożyło się na tą nietypową, bo pozaweekendową, dłuższą, popołudniową przejażdżkę. Po pierwsze to przede wszystkim chęć „złapania” na trasie, a raczej dojścia już do miejsca docelowego (Kostomłotów) Pielgrzymki Legnickiej. Siłą rzeczy nie mam teraz możliwości uczestnictwa w pełnej wędrówce na Jasną Górę ale od kilku lat staram się napotkać gdzieś pielgrzymkową kolumnę na trasie przemarszu. Pielgrzymka legnicka jest dla mnie szczególnie bliska, bo przecież trzeciego dnia pątnicy docierają na nocleg do Tyńca, a zatem są to przyszli goście mojej parafii ! Kierunek, tj. Kostomłoty bardzo mi odpowiadał, gdyż po sobotniej przejażdżce miałem trochę niedosytu, z racji że trasę poprowadziłem inaczej niż nakazywała mi pewna logika. Sobotni wyjazd miał miejsce równo trzy miesiące po kwietniowej rajzie w okolicach Zbiornika Mietkowskiego i Żarowa. Przejeżdżałem wtedy m.in. przez Imbramowice, do których chciałem dotrzeć od strony Bukowa i tym samym objechać dawno nieodwiedzane tereny (Bogdanów, Godków). Punktem zwornym obu wyjazdów (sobotniego i dzisiejszego) okazało się być Paździorno – także nieco ostatnio przeze mnie zaniedbane. Ostatnim motywatorem do gonienia prosto z pracy i szybkiego wyszykowania na rowerek była pogoda w iście letnim klimacie (30 lipca pod tym względem już trzeci rok z rzędu nie zawodzi). Plan był ambitny, ok. 85 km, ale jak najbardziej realny do wykonania w czasie 4h, biorąc pod uwagę także brak niekorzystnych czynników utrudniających jazdę, czytaj wiatr.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!