Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.50km
  • Czas 02:08
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobótka (p.Kryształowice)

Czwartek, 20 września 2018 · dodano: 21.09.2018 | Komentarze 0

Czas: 16:15 - 19:00/ Temp: 30.0 - 25.0 / Ciśnienie: 1002 hPa/ Wiatr: < 10.0 (S)

      Miało być pożegnanie lata i ciepłego sezonu nad Zalewem w Mietkowie...a po raz drugi okoliczności zawiodły mnie do Sobótki !
Wydawało się, że Lato na dobre pożegnało się w zeszłym tygodniu, jednak po weekendowym "ochłodzeniu" ponownie w tym tygodniu temperatura zaczęła dobijać do "30-ki". Nie pozostawało mi zatem nic innego jak zrealizować zamierzony plan!
W zeszłą ŚR, dobrze nie obczaiłem znaku z objazdem na drodze z Kątów do Mietkowa i nie chcąc ryzykować pojechałem w kierunku Sobótki. Później w domu obczaiłem sprawy związane z remontem i wychodziło, że przebudowa odcinka od Kilianowa do końca Piławy miał zakończyć się 31.08. Drugi etap do zjazdu na A4 miał rozpocząć się 09.09, a ukończenie planowane jest do 30.11. Tyle w teorii...Gdybym wiedział, że ponownie nie uda mi się dotrzeć tą drogą do Mietkowa pojechałbym tam i z powrotem przez Kąty. No ale przecież miało być już wszystko OK. Kiedy na dzisiejszej przejażdżce ponownie dojechałem do znaku z informacją o objeździe, zacząłem się mu przyglądać i...co jest kurna  - pomyślałem - na schemacie odcinek z Piławy do Milina został oznaczony znakiem zakazu ruchu. Tego się po części obawiałem - że tam coś będą jeszcze robić, bo pomimo, że droga była parę lat temu remontowana i w miarę się trzymała, to jednak zaczęły pojawiać się już oznaki destrukcji. Pomijam fakt, że plany remontowe nic nie mówiły o robotach na tym odcinku. No nic, nie będę ryzykował bo skończy się na tym, że albo będę na siłę przedzierał się przez budowę albo po prostu stracę czas, a przede wszystkim chęci i z powrotem będę tłukł się przez kiepską Kamionną. W Zachowicach postanawiam zatem jechać ponownie do Sobótki (lepszy wróbel w garści !), tym razem przez Kryształowice i Mirosławiczki. Po dotarciu do miasteczka pod Ślężą mobilizuję się i wdrapuję się jeszcze Świdnicką na Przełęcz pod Wieżycą. Zawsze te 100m do góry dają poczuć, że człowiek żyje :p Warto dodać, że dzisiejszy wyjazd w całości pokonuję z niesprawnym lewym blokiem, więc kręcę nią tak na pół gwizdka. Po zjeździe przez Rynek, zajeżdżam do Bąkowskiego na loda włoskiego. Po ostatniej wizycie w mojej "ulubionej" lodziarni miałem ochotę na to urozmaicenie. Do domu wracam po sznurku, tą samą trasą. Na Szubienicznej Górce rzecz jasna zaliczam parę metrów podjazdu, a przy powrocie zatrzymuję się dłuższą chwilę aby ponapawać się ostatnimi letnimi widokami i panoramą Górek.  Za Gniechowicami słońce żegna mnie mocnym, wyrazistym zachodem. Pomimo, że drugi raz przyszło mi pokonywać tę trasę w ciągu tygodnia, w prawdzie z pewnym urozmaiceniem, to akurat w jej przypadku nie odczuwa się znudzenia tematem. Jazda jest sprawna i szybka, cel wyrazisty i mając te 3h do zagospodarowania jest to bardzo dogodna opcja na przyjemne kręcenie. Dodatkowym plusem są widoczki i możliwość zatrzymania się na loda, ciastko czy kawę.                





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!