Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 49.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 25.57km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Damianowicka Górka x2

Sobota, 23 lutego 2019 · dodano: 28.02.2019 | Komentarze 0

Czas: 11:30 - 14:00/ Temp: (-1.0) - 1.0 st / Ciśnienie: 1030 hPa (!) / Wiatr: słaby < 10.0 (zmienny)
Trasa: Tyniec - Królikowice - Cieszyce - Dobkowice - Damianowice - Górka Damianowicka x 2 - Pustków Wilczkowski - powrót do Królikowic - Kobierzyce - Żerniki - ZobAns - Tyniec
>  planowałem jakieś większe kręcenie w okolicy, choć początkowo Damianowickiej Górki  (ech..chyba krócej będzie po dawnemu, czyli po prostu Steinbergu) nie planowałem. Do kierunku jazdy zachęciła mnie pogoda, a raczej jej brak...Nie było najgorzej jednak brak spodziewanego słońca przy wyjeździe i niska temperatura nie zachęcały do dłuższej jazdy. Pomyślałem zatem, że trzeba na dzisiejsze kręcenie określić jakiś wyrazisty cel, zrealizować go i wracać. Wybór padł zatem na Damianowicką Górkę, którą dość dawno już odwiedzałem. Chciałem też przy okazji zobaczyć postęp prac na przebudowywanej drodze powiatowej w okolicy Dobkowic. Jak założyłem tak też i pojechałem. W ramach przedsezonowych przygotowań zdecydowałem się na podwójną wspinaczkę na górkę. Na płaskiej równinie wrocławskiej te 60 m w pionie to zawsze coś co można poczuć pod nogą. W drodze powrotnej wreszcie pojawiło się tak wyczekiwane słońce, które towarzyszyło mi już nieprzerwanie w drodze powrotnej. Niedługo po powrocie niebo ponownie przykryły chmury więc tym większą miałem satysfakcję, że choć trochę słońca udało się mi dzisiaj jednak złapać.     



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!