Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 150.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 25.00km/h
  • Podjazdy 850m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienne Bardzkie

Niedziela, 20 października 2019 · dodano: 22.10.2019 | Komentarze 0

Czas: 09:00 - 17:50/ Temp: 14.0 - 24.0 st - 20.0 st/ Wiatr: słaby/ 10.0 - 20.0< (SSE) 
> 07:15 - 07:40 - dojazd na pociąg do Żórawiny/ Temp: 11.0 - 12.0 st

Oj, ileż z tym wyjazdem było perturbacji i ostatecznie także sporo improwizacji. Należy jednak zacząć od pogody, która w tym roku wyjątkowo cieszy w październiku. Po ostatnim ciepłym i złotojesiennym weekendzie wydawało się, że wszystko co dobre skończy się gdzieś w połowie tygodnia. ŚR w prawdzie była gorsza pogodowo ale już w kolejnych dniach ponownie wróciło słońce i ciepło. W sobotę warunki nie były jednak jakieś porywające, więc w pełni nastawiłem się na kręcenie w ND. Z kilku powodów to musiał być już naprawdę ostatni wyjazd w "letniej" części sezonu. Po pierwsze w przyszły weekend będzie zmiana czasu, i mimo, że to jeszcze nie kluczowy czynnik, to dalsze wypady będą już mocno ograniczone czasowo. Przede wszystkim jednak w PT idę rwać kolejną "8-'kę" więc weekend będzie wyłączony z aktywności. A po trzecie jeszcze, to po prostu nie wierzyłem, że pogoda wciąż może być tak udana. Przy okazji warto zwrócić uwagę na udaną niedzielną passę pogodową w ciągu ostatniego miesiąca, a w zasadzie nawet od początku września. Jedynie drugi weekend tego miesiąca nie raczył słońcem i ciepłem. 
Jeśli chodzi o trasę i kierunek dzisiejszego wyjazdu to wydawał się on być jasny i klarowny. Po historii z przed tygodnia i utrzymaniu się kapitalnych warunków pogodowych nie mogło być innego planu jak nie objazd zbiorników na Nysie Kłodzkiej w okolicy Otmuchowa. Ten kierunek, zwłaszcza jesienią, nęcił mnie już od dłuższego czasu. Z pewną niechęcią ale musiałem przełożyć ten plan na przyszły rok. Można rzec, że w ostatnim czasie wyczerpałem limit wyjazdów "eksploracyjnych", czyli pokonujących obszary dotychczas dla mnie nieznane, czyli "terra incognita". Poza tym już jakiś czas temu ustaliłem, że w przyszłym roku planuję zdobycie "rowerowego dachu" Sudetów, a więc Pradziada.    


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!