Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 73.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 24.33km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(35) Do Ag (PK Bystrzycy)

Środa, 27 maja 2020 · dodano: 28.05.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:45/ 15:30 - 19:00 // Temp: 12.0 - 14.0 st/ 19.0 - 20.0 st // Wiatr: ok. 10.0 (WNW)/ 15.0 - 20.0 (NNW)

> Kierunek powrotu motywowany chęcią przejazdu w okolicach lotniska - po pierwsze, dawno mnie tam już nie było, a po drugie właśnie mijają 3 lata od wycieczki do Bergamo i Mediolanu na finał 100 edycji Giro d'Italia, a więc nieco wspomnieniowo. 
> Wcześniej staram się "wycieczkowo" pojechać przez Muchobór Mały i Nowy Dwór (poszukiwanie śladów przedwojennej historii tych miejsc) ale wychodzi to dość karkołomnie i generalnie jestem pomysłem zniesmaczony. 
>Pierwotnie zakładałem powrót przez Krzeptów i Smolec ale zachęcony przyjemną pogodą (weekend nie zapowiada się za dobrze), postanowiłem wydłużyć wycieczkę i pojechać przez PK Doliny Bystrzycy. 
Aby nie powtarzać przebiegu trasy z marca wybieram alternatywną trasę przez Ratyń i Gałów, później w Skałce odbijam na Romnów i przez mostek na Bystrzycy do Małkowic. Zauważam, że powoli bo powoli ale remont DW 362 posuwa się naprzód i kolejny odcinek został wyremontowany. Z Małkowic początkowo planuję polną drogą dostać się do Smolca - ostatecznie decyduję się jechać prosto na Sadków i dalej w kierunku Biskupic. Tuż przed wyjazdem ze wsi spontaniczna myśl kieruje mnie jednak na szlak rowerowy w kierunku Sadowic - jeszcze nigdy nim nie jechałem. Nie był to do końca udany pomysł, gdyż po ostatnich opadach w wielu miejscach zalegały spore kałuże, a ja strasznie nie lubię błota i skutków dla roweru z nim związanych ! Szlak nie jest też tak komfortowy jak początkowo można było się spodziewać i niestety, co w naszej rzeczywistości jest powszechne, droga miejscami jest nieprzyjemnie zdeformowana. Po dostaniu się do Sadowic, przyjemną aleją kieruje się już prosto do Sadkowa. Tam znowu podjudzony jakąś wizją rowerowej wolności próbuję sprawdzić przejazd polną drogą w kierunku Strzeganowic. Nie wiem na co w sumie liczyłem, mając w pamięci poprzedni karkołomny tutaj przejazd, ale naocznie mogłem stwierdzić fakt, że żadnej drogi, jak i przejazdu w tym miejscu nie ma. Po paskudnych płytach z dawnego PGR-u wracam do Sadkowa i jakoś tak nie mając ochoty jechać główną drogą, ponownie wybieram wariant "objazdowy" i kieruję się w stronę Rybnicy. Tutaj także dawno już nie zaglądałem. Kiedyś polna droga łącząca te obie wsie była całkiem przyjemna. Ostatnio obserwuję jednak pewien nieprzyjemny proceder, w którym wysypuje się mnóstwo kruszywa na owe drogi i sprawny przejazd staje się znacznie utrudniony. Jest to oczywiście potrzebne, gdyż często te polne drogi są już tak zdeformowane przez ciężki sprzęt rolniczy, że niemal nieprzejezdne dla różnych pojazdów, a i rowerem nie jedzie się za dobrze po takich nierównościach, jednak te grube kawałki kruszywa są jeszcze gorsze !  No nic - trzeba przetrwać ten okres i liczyć, że za jakiś czas wszystko się jakoś ułoży (i to dosłownie) i po prostu będzie lepiej. 
W Baranowicach zastaję ciekawą i dość zaskakującą sytuację. Po wjeździe do tej sennej, położonej na uboczu wsi nic nie wskazuje na to, że za chwilę ukaże się moim oczom widok niczym z centrum Wrocławia. Na tutejszym przystanku autobusowym tłoczy się z dobre kilkadziesiąt osób a z okolicznych domów dochodzą jeszcze kolejne. Wszyscy (chyba) to oczywiście Ukraińcy, oczekujący na transport do pracy do pobliskich hal i magazynów. 
Zauważając dobrą widoczność ponownie tego dnia postanawiam wybrać dłuższą opcję powrotu. W Bliżu nie kieruję się prosto na Biskupice, lecz powtarzam wariant trasy z 10 kwietnia i jadę w stronę Strzeganowic. To była akurat dobra decyzja, gdyż rozległa panorama dobrze widocznych gór zawsze cieszy moje oko. Na koniec, wykorzystując maksymalnie komfortowe warunki tego wieczora postanawiam dorzuć jeszcze parę kilometrów i pojechać objazdem przez Krzyżowice. 

W zeszłym tygodniu z tego miastowo-okolicznego kręcenia udało się mi nakręcić 270 km. W tym tygodniu prawdopodobnie będę musiał zadowolić się tą dzisiejszą 70-ką...      

Pałac Aleksandrów w Samotworze © pianroo

Sielsko i leniwie nad Bystrzycą © pianroo

Kościół w Małkowicach © pianroo





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!