Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Piława Górna

Sobota, 1 sierpnia 2020 · dodano: 07.08.2020 | Komentarze 0

Czas: 13:00 - 21:00/ Temp: 23.0 - 26.0 - 21.0 st/ Wiatr: < 10.0 (VAR/ SE)
> Sierpień to dla mnie miesiąc najbardziej rodzinny, jednak w takim sensie, że ze względu na przypadające w tym miesiącu urodziny mojej babci często jeździłem z rodzicami, a ostatnio także na rowerze, w jej rodzinne strony właśnie. Poszukując pomysłu na dzisiejszą trasę postanowiłem odwiedzić miejsca powiązane w pewien sposób z moimi wątkami rodzinnymi. Celem wycieczki był cmentarz w Piławie Górnej, na którym pochowana jest kuzynka mojej babci, a ostatni raz byłem tam dokładnie 15 lat temu. W wariancie dojazdu jaki wybrałem mija się wioskę dokładnie nazywającą się tak samo jak ta z rodzinnych stron mojej babci - Popowice. Kilkanaście kilometrów dalej znajduje się wieś Ratajno, której jak się okazuje przedwojenna nazwa to Panthenau, a w spolszczonej wersji, czy raczej tej pierwotnej - Pątnów. Pątnów to zaś siedziba gminy, w której znajdują się Popowice i wiem też, że w istotny sposób związana jest ona ze stroną mojego pradziadka od babci. Cóż za zbieg okoliczności !     
> Maksymalne wykorzystanie bardzo korzystnych warunków pogodowych, do samego końca dnia. Początkowo planowałem powrót pociągiem jednak szkoda mi było tej kapitalnej aury i całego zamieszania z powrotem z pociągu, itd.
> Niemcza na "+" . Przejazd przez miasteczko sprawny, głównie dzięki wyremontowanym niedawno drogom, będący ciekawym urozmaiceniem na trasie. Przed odbiciem na Piławę zaglądam jeszcze do Przerzeczyna-Zdroju, bodaj najmniejszego, oficjalnego uzdrowiska w Polsce. Byłem tutaj tylko raz i to już dość dawno temu. No cóż...czy to przez tego koronawirusa, czy przez to, że wakacje, czy jeszcze jakąś inną przyczynę - w sanatorium cicho i pusto wszędzie. Warto zaglądnąć jednak do wsi ze względu na tutejszy kościół, a raczej teren wokół niego, który usiany jest - być może największą na Dolnym Śląsku, kolekcją epitafiów.   



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!