Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Ślęża forever !

Niedziela, 27 września 2020 · dodano: 29.09.2020 | Komentarze 0

Czas: 11:45 - 15:45/ Temp: 11.5 - 13.0 st / Wiatr: 10.0 - 20.0 (W/SW)

Po dwóch udanych pogodowo weekendach przyszła obniżka formy, a na dodatek na ewentualną przejażdżki pozostała de facto jedynie niedziela. Z braku laku postanowiłem wybrać się na objazd Ślęży, którego dawno w sumie nie jechałem. Ponadto we wrześniu obecnego roku przypada 10-lecie ważnego dla mnie wydarzenia związanego ze "śląskim Olimpem", tak więc ten kierunek na dzisiejszą trasę generalnie dobrze wpasowywał się w te okoliczności. Na chwile ze słońcem można było liczyć tylko na początkowych kilkunastu kilometrach - później niebo już szczelnie przykrywały chmury, które na szczęście dalekie były od tych deszczowych. Można by nieco narzekać na temperaturę, która jak na końcówkę września te parę stopni za niska. Trzeba przyznać jednak, że moje subiektywne odczucia odnośnie wyjazdu były co najmniej dwa razy lepsze niż panująca pogoda. Mało komfortowe warunki nie przeszkadzały mi zbytnio a sama jazda szła dość sprawnie. Jadąc ślężańską pętlę przeciwnie do klasycznej wersji świadomie zdecydowałem się na podjazd na Tąpadła od strony Sadów. Ostatni raz wspinałem się z tej strony przeszło 5 lat temu ! Ze względu na gorszą nawierzchnię raczej unikam go, jednak na podjeździe nie ma to aż tak dużego znaczenia. Ciekawa jest jego nieregularność, w stosunku do podjazdów od Sulistrowiczek czy Tąpadły, które są jednostajne w swoim przebiegu i nachyleniu. Tutaj najtrudniejszy jest początek, gdzie nachylenie na małym zygzaku sięga 9%, później następuje wypłaszczenie, czy raczej takie "falso-piano", a następnie poprawka na jakieś 5-6 %. Po chwili przerwy na przełęczy (chłód już zaczynał nieco podszczypywać) ruszam na zjazd do Sulistrowiczek i dalej standardowo na Przełęcz Sulistrowicką. Rozochocony jazdą postanawiam wybrać dłuższy wariant powrotu i pojechać przez Oleszną. Po wyjeździe ze wsi wiatr już całkowicie sprzyja więc "leci się" sprawnie. Trudniejszy, interwałowy moment pojawia się po dojeździe do drogi na Sobótkę. Dwa kilometry solidnego "wmordewindu" i ponownie znajduję sprzymierzeńca w wietrze. Od Nasławic można rzec "ostatnia prosta" do domu, którą jadę ze średnią grubo ponad 30 km/h. W pewnym momencie dochodzi mnie jakiś gościu, a ja mimochodem przyspieszam i tak z dwa kilometry ciśniemy pod 40 km/h. Zauważam, że kolega w pewnym momencie odbija co pozwala mi powrócić do "normalnego" tempa i już bez spinki choć sprawnie zajechać do domu.     

Panorama okolicy znad Sadów © pianroo

Bikefoto na Przełęczy Tąpadła © pianroo

Ślężańska panorama z okolic Olesznej © pianroo

Jesienno-smoliście z widokiem na Oleszną © pianroo




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!