Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.25km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(71) Do Ag (Night Ride/ 50 km)/ Zimowe lodowisko

Wtorek, 8 grudnia 2020 · dodano: 08.12.2020 | Komentarze 0

03/12 (CZW) - Czas: 19:45 - 21:20/ Temp: 0.0 - 1.0 st / Wiatr: 20.0 - 15.0 (SE) - 12,0 km
 Wiedząc o prognozowanych opadach w ciągu dnia zakładałem początkowo dojazd rowerkiem do pracy. Opady miały wystąpić po moim przyjeździe i trwać ok. 3h tak więc wieczorem, przy powrocie liczyłem, że ścieżki będą nieco ogarnięte a np. w parku będzie można nieco przejechać się po śniegu. Dodatkowo do późnego wieczora miała utrzymywać się temperatura w ok. 0.0 st więc była szansa, że nie zrobi się od razu plucha i błotny syf. Cóż...motywacja jak widać była zbyt słaba i wolałem najpierw zrobić pewien rekonesans na spacerze po pracy i gdyby wszystko wyglądało nieźle wybrać się na przejażdżkę w bliskiej okolicy po powrocie do domu. Muszę przyznać, że moje ograniczone zaufanie do spontanicznych zachowań nieco mnie uratowało, gdyż, jak by to powiedzieć: śnieg śniegowi nie równy.
Mokry śnieg jaki spadł w sporej ilości tego przedpołudnia ma generalnie bardzo dobrą przyczepność i jazda w takim śniegu należy do najbezpieczniejszych. Sytuacja zmienia się diametralnie kiedy taka biała, mokra pokrywa zostanie na jezdni, chodniku ubita, a przy temperaturze oscylującej wokół zera także niejako "zacementowana" w postaci lodu. Wracając samochodem cieszyłem się zatem, że nie zadałem sobie karkołomnego powrotu do domu i liczyłem, że na polnych, nierozjeżdżonych (bo i przez kogo?) ścieżkach będę mógł poczuć nieco zimowego klimatu. Ostatni raz po śniegu jeździłem na początku poprzedniego roku: Krobielowice na biało i dobrze wspominałem tę przejażdżkę. Problem zaczął się zaraz po wyjechaniu na osiedlową uliczkę, na której śnieg został rozjeżdżony i ubity na beton. Koleiny w blasku latarni szkliły się niczym . Jazda po takiej nawierzchni nie o tyle jest niemożliwa, co bardzo ryzykowna. Trzeba być maksymalnie skoncentrowanym na pilnowaniu przedniego koła i jeździe bez zbędnych skrętów. Jedno delikatne wahnięcie kierownicą w lewo czy prawo i cały rower "ścina". Bokami udaje się mi wydostać z Tyńca i tutaj sytuacja przedstawia się dużo lepiej. Śnieg przyjemnie chrupie, choć czasami już i chlupocze po kołami. Po dojechaniu do Domasława postanawiam kontynuować jazdę polną drogą w kierunku Komorowic - wydaję się to być najpewniejszy wariant, biorąc pod uwagę panujące warunki. Ku mojemu zaskoczeniu i frustracji zarazem, okazuje się, że i ta wydawało by się spokojna dróżka została rozjechana przez "blachosmrody" i panują na niej iście lodowiskowe warunki. Polna droga została w tym roku utwardzona, a mieszkańcy pewnego osiedla prawdopodobnie zaczęli używać jej jako (wątpliwy) skrót. Niech mi ktoś powie: jaki jest sens pchania się w taką dróżkę samochodem, którym jedzie się 10 km/h, u którego również boksują koła i lada moment można zostać ściągniętym do rowu? Z duszą na ramieniu ale i z pewną satysfakcją dojechałem do pewnego miejsca i postanowiłem zawrócić. Bocznymi dróżkami wróciłem do Domasława (tutaj faktycznie można było nieco odetchnąć) i dalej już bez większych przeszkód dotarłem do domu. Niby tylko 12 km - ale jaki trening koordynacji ! No i obyło się bez "gleby" choć dwa razy było blisko :p    

08/12 (WT) - Czas: 08:05 - 08:50/ 16:15 - 18:15 // Temp: 1.0 st/ 5.0 - 4.0 st // Wiatr: 15.0 - 20.0 (ESE) - 50,0 km
Trasa: rano - klasycznie (nad Slęzą); powrót p. Bukowskiego + dojazd do Kobierzyc i dalej Królikowic, powrót przez Chrzanów i Żerniki, ZobAns i Orlik

> 8 grudnia po raz 5-ty !

Mroźny poranek po wschodzie słońca © pianroo

Urząd Gminy Kobierzyce już w świątecznym nastroju © pianroo


Kategoria NIGHT RIDE, city, offroad, Zima



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!