Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Oława

Dystans całkowity:1829.50 km (w terenie 20.00 km; 1.09%)
Czas w ruchu:72:35
Średnia prędkość:25.21 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Suma podjazdów:60 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:96.29 km i 3h 49m
Więcej statystyk
  • DST 64.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(42) Do AG (Trestno V)

Czwartek, 25 czerwca 2020 · dodano: 29.06.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:15 - 08:50/ 15:25 - 18:45/ Temp: 16.0 st/ 25.0 - 26.0 st / Wiatr: 18.0 (ESE)/ 15.0 - 20.0 (ESE) 
> wilgotność o poranku 90 % (!) - mimo nie za wysokiej temperatury byłem rano mokry 
> rewanżowa przejażdżka to Trestna nadarza się jeszcze w czerwcu - chcę zobaczyć najwyższy poziom Odry od kilku lat, ocierający się o stan alarmowy. Skalę zjawiska niech zobrazują liczby: przy mojej wizycie na początku miesiąca poziom wody na wodowskazie w nieodległej Oławie wskazywał ok. 300 cm; trzy tygodnie później było to ponad 600 cm ! 

Na Moście Oławskim (stare&nowe) © pianroo

Budynek zabytkowej wieży ciśnień przy ul. Na Grobli © pianroo

Wysoki stan Odry © pianroo

Kategoria city, Odra, okolica, Oława


  • DST 71.50km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 24.51km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(34) Do Ag (Siechnice)

Piątek, 22 maja 2020 · dodano: 27.05.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:50/ 15:40 - 18:45 // Temp: 10.0 - 13.0 st/ 19.0 - 17.0 st // Wiatr: ok. 10.0 (SE)/ 15.0 - 20.0 (E)

   Koncepcja powrotnej trasy związana z kontynuacją zeszłopiątkowego "Szlaku Oławy". Podążam zatem dalej na południe, a po drodze zaglądam do Parku Wschodniego (rzuca się w oczy niski poziom wody). Wcześniej, trochę objazdem, kieruję się do Hubskiej (jeszcze nie jechałem tutaj po remoncie)
i dalej Nyską tak aby zaglądnąć na "stare śmieci". Spod parku nie pozostaje mi nic innego jak przez Księże przedostać się do wału na tyłach Radwanic i pokonywaną już kiedyś trasą (dokładnie
22 października) dotrzeć do Zacharzyc. Dobra pogoda i perspektywa kiepskiego weekendu zachęca mnie do pełniejszego wykorzystania dzisiejszej przejażdżki. W Św. Katarzynie wpadam na pomysł aby zaglądnąć do Siechnic i stamtąd wracać przez Prawocin (w październiku zeszłego roku plan spalił na panewce). Gdzieś po głowie kołatał się mi jeszcze pomysł pojechania do Kotowic, na wieżę widokową ale, po pierwsze ten tydzień i tak obfitował już w sporo urozmaiceń, a po drugie dawał o sobie znać wschodni wiatr, z którym nie miałem akurat ochoty się przepychać. Wracam zatem przez wspomniany Prędocin, który jak się okazuje nie jest już osobną wsią, a częścią siechnickiego miasta ! Wcześniej nie było mi tutaj po drodze, gdyż była to wieś z dojazdem tylko od głównej drogi. Dowiedziawszy się swego czasu, że wykonano tutaj nakładkę do Sulimowa już z większą ochotą podszedłem do wizyty w sprzyjających okolicznościach. Takie też się i dzisiaj pojawiły. Dużym mankamentem wsi jest bliskie sąsiedztwo, słynnych już na całą Polskę,  szklarni, wywołujących efekt tzw. "zorzy siechnickiej", a mówiąc konkretniej powodujących silne zanieczyszczenie światłem w nocy. Na dzisiejszej trasie odwiedzam jeszcze drugą wieś z okolicy, w której jak dotąd nie byłem, a mianowicie Szostakowice. Spokojna, mała wioska, której jedną z niewątpliwych zalet jest to, że leży na tzw. "ślepym końcu", a więc ruch samochodowy jest tutaj znikomy. Z braku lepszego pomysłu odwiedzam jeszcze nieodległe Zagródki, których, gdyby nie przypadek, również niegdyś zapewne bym nie "zaliczył". Wracam do Sulimowa i przez Bogusławice i Ozorzyce kieruję się w drogę powrotną. Spotyka mnie pozytywne zaskoczenie, gdyż okazuje się, że na całym odcinku do końca Ozorzyc wymieniono nawierzchnię. Niestety wciąż w kiepskim stanie pozostaje kilkusetmetrowy fragment do Turowa. Da się to już jednak jakoś przeboleć. Dalej już standardowo przez Mędłów i Rzeplin w stronę Karwian. Wracam przez Ślęzę i na chwilę zaglądam na teren tutejszego parku. Przy powrocie do Tyńca słońce na dobre chowa się za warstwą zachmurzenia...

Ogródki działkowe i kościół na Księżu Małym © pianroo

Centrum Siechnic z charakterystycznym budynkiem ratusza © pianroo

Zamek Topacz w Ślęzie © pianroo

Majowy klimat nad Ślęzą © pianroo


  • DST 98.50km
  • Teren 13.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 24.62km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chwalibożyce

Niedziela, 12 kwietnia 2020 · dodano: 24.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 14:05 - 19:45/ Temp: 22.0 - 18.0 st/ Wiatr: 10.0 - 15.0 (SSW)

Wiązów

Niedziela, 8 grudnia 2019 · dodano: 12.12.2019 | Komentarze 0

Czas: 10:45 - 15:45/ Temp: 9.0 - 10.0 st/ Wiatr: 20.0 - 30.0 < (SSW) - 93,5 km
Dojazd na PKP: 09:05 - 09:35/ 7.0 - 8.0 st  - 13,0 km
> Już od dłuższego czasu - odkąd dowiedziałem się o oficjalnym otwarciu wiązowskiego rynku po remoncie - zaplanowałem, że jak tylko pogoda dopisze wybiorę się w tym właśnie kierunku aby odwiedzić dawno niewidziane miasteczko. Kształt trasy post factum był pochodną okoliczności jakie towarzyszyły mojej osobie i naturze w ten weekend. Do końca SB wahałem się z decyzją o ND, gdyż w PT dopadł mnie jakiś wirus powodujący osłabienie (co ciekawe bez typowych objawów przeziębienia). Pogoda także nie ułatwiała wyboru, nawet pomimo wyraźnego ocieplenia i aby nie zostać "zniszczonym" przez wiatr musiałem wykombinować najbardziej optymalny wariant trasy. Miało wiać z SW tak więc postanowiłem, że odcinek "tam" trzeba pokonać pociągiem. Mogłem wybrać opcję dojazdu do Wiązowa ze Strzelina bądź z Brzegu. Wybrałem tą drugą lokalizację, gdyż po pierwsze w tym roku w Strzelinie już byłem, po drugie zaś w Brzegu znajduje się kościół Św. Mikołaja, który akuratnie pasował do klimatu tegoż weekendu.
> Dojazd na PKP szybki i sprawny, jedyną bodaj słuszną trasą. Prezentem mikołajkowym o poranku było, tzn. od ok. 10:00 do 12:00 była spora dawka słońca, której potrzebowałem jak dżdżu aby z wyższym morale rozpocząć powrotny dojazd do domu. 
Na początek wiedziałem, że czeka mnie 20 km jazdy pod wiatr do Wiązowa. Spokojnie, bez szarpania pokonuję ten odcinek przez wsie pogranicza opolsko-dolnośląskiego. Kolejnych kilka kilometrów już DK 39 - dzisiaj niemal zupełnie opustoszałą. Na otwartym terenie jeszcze bardziej trzeba skupić się aby utrzymać równe, miarowe tempo. W końcu, po nieco ponad godzinie, docieram do głównego celu dzisiejszej przejażdżki. Rynek w Wiązowie odwiedzam po ponad 3 latach przerwy (ostatni raz pamiętnego 15 września 2016r.) Jeszcze wtedy było "po staremu", choć niedługo później czytałem, że władze przymierzały się do remontu głównego placu. Strasznie długo ciągnął się ten remont ! Coś koło dwóch lat, ale trzeba oddać, że Wiązów robił go własnym sumptem, a do najbogatszych nie należy. Efekt? Na pewno przestrzeń zyskała na świeżości, a teren został uporządkowany. Zastępując jednak stary, nieregularny bruk równą, drobną kosteczką rynek utracił nieco swojego klimatu. Ale to już "se nevrati" - można rzec. Będąc na rynku około południa załapałem się na ciekawy epizod folklorystyczny. Akurat na scenie przygotowywał się zespół mający wystąpić zapewne na wieczornym koncercie, kiedy zegar na ratuszowej wieży zaczął wybijać godzinę. Po nim rozległ się jeszcze miejscowy hejnał. Niezwykłego efektu melodii dodało miarowe dudnienie na bębnie przez kogoś z zespołu. Całość udało nagrać się mi na telefonie: 
Pomimo wciąż świecącego słońca i nie niskiej przecież temperatury, mocniejsze podmuchy wiatru raz po raz smagały chłodem. Trzeba było ruszać dalej. Odcinek do Oławy przejechałem bardzo szybko, z wiatrem w plecy. Tą drogą jechałem tylko raz (!) i to 7 lat temu, kiedy po raz pierwszy odwiedzałem pałac w Jakubowicach. Do powrotu na trasę zachęciła mnie informacja o remoncie dłuższego jej fragmentu. Powiat oławski nie zostawił swoich mieszkańców na pastwę losu i odcinek, który do niego należy wyremontował. Także w samych wioskach pojawiły się nowe nakładki. Już zawczasu decyduję się, że przed Oławą nie będę odbijał na DW 346 tylko okrężnie pojadę przez miasto w kierunku Siedlec. Dokonuję zatem podobnego wyboru jak w trakcie zeszłorocznego Szlaku Odry - nie chcę tłuc się przez tragiczną drogę do Sobociska. Ostatnio jednak w Siedlcach i Zakrzowie wpakowałem się na remont kanalizacji i nieco musiałem się tutaj nagimnastykować. Tym razem już sprawnie i przyjemnie bez komplikacji. Za Siedlacmi, na odcinku do Zakrzowa odzywa się, czy też raczej przypomina o sobie wiatr. Mam w głowie, że niestety czeka mnie teraz 30,0 km rzeźbienia do domu. W Zakrzowie nie jadę jednak prosto na Marcinkowice, a decyduję się na dalszą jazdę przez Kotowice. W tygodniu dowiaduję się, że także tutaj powiat oławski przeprowadził długo oczekiwaną "dobrą zmianę". Wreszcie udało się wyremontować odcinek do granicy powiatu, dzięki czemu pętlę kotowicką można przejechać już bez grymasu na twarzy. Po "90-ce" w Kotowicach nie ma już rady - trzeba drałować pod wiatr. Za laskiem, na rozdrożu i skręcie na Durok zatrzymuję się przy przystanku PKS-u, który dla Focusa był jednym z pierwszych odwiedzonych miejsc. Był wtedy maj...ech jak tu wtedy  


Odrzański Szlak (Opole)

Sobota, 6 października 2018 · dodano: 09.10.2018 | Komentarze 0

Czas: 09:15 - 18:15/ Temp: 12.0 - 21.0 - 18.0 st / Ciśnienie: 1000 - 997 hPa/ Wiatr: 7.0 - 15.0 (ESE/ SSW/ zmienny) - 131,8 km
+ rano dojazd na Dworzec: ok. 8.0 - 10.0 st/  - 12,7 km

Kategoria Odra, Oława, Opolskie


Brzeg/ Oława

Sobota, 26 maja 2018 · dodano: 29.05.2018 | Komentarze 0

Czas: 11:30 - 18:00/ Temp: 23.0 - 27.0 / Ciśnienie: 1022-20 hPa / Wiatr: słaby 5.0 - 7.0 (WSW - zmienny)
> Pogoda na kolejny weekend z rzędu zapowiadała się wybornie więc i różne pomysły pojawiały się mi w głowie. Myślałem o jechaniu na Legnicę (wariantem p. Brzeg Dolny, Wołów), jednak zależało mi także na konkretnej wycieczce po górkach w ND. Ostatecznie musiałem zatem ograniczyć się do SB. Ze względu na odbywające się za trzy tygodnie wyścigi w Dolinie Baryczy odpuściłem także północny kierunek, choć w jakimś wariancie Trzebnica wchodziła w grę. Pozostawała także opcja wybrania się w przyszły weekend do Obornik i Pęgowa na "Święto Truskawki". Ostatecznie postanowiłem, zgodnie z tegorocznym hasłem "powroty", nawiązać do jesiennej wyprawy do Kokoszyc i Turzy Śląskiej, gdzie w ten weekend znajdowała się "delegacja" z Tyńca. 
> Punktem zbornym obu wyjazdów była dobrze mi znana Oleśnica Mała, do której prowadził pierwszy etap mojej przejażdżki. Ten ponad 40 km odcinek pokonałem bardzo sprawnie i szybko, choć pod względem komfortu jazdy nie zaliczyłbym go do najlepszych.                 Do Żórawiny z zamkniętymi oczami, na pamięć. Dalej do Okrzeszyc gdzie odbicie na Rynakowice. Za wioską droga znacznie się pogarsza i muszę włączyć tryb "harpagan", tzn. jazdę całą szerokością jezdni, na wyższej prędkości, z lekko podniesioną adrenaliną związaną z ciągłym analizowaniem sytuacji. W Piskorzówku wjeżdżam na "346-kę" i tutaj sprawa nie ulega zmianie - jazda możliwa jedynie przy osi środkowej jezdni - na szczęście samochody na chwilę przestały atakować. Odcinek od Marszowic już nieco lepszy. Przez Gaj Oławski i wyremontowany odcinek docieram do Godzikowic gdzie odbijam na drogę do Oleśnicy Małej (dawno tędy nie jechałem). Postój kanapkowy przy pałacu i wspomnienie zeszłorocznej, październikowej wizyty.  
> Z Oleśnicy Małej kieruję się znaną już mi, przyjemną ścieżką do Małujowic. Pierwszy raz jechałem ten odcinek trzy lata temu w drodze do Łosiowa i widać, że przez ten okres ząb czasu zrobił z nawierzchnią swoje. W wiosce odwiedzam Sanktuarium Św. Jakuba - tym razem można nieco zaglądnąć do środka i zobaczyć efekty niedawnych renowacji. To miejsce w sposób oczywisty już zawsze będzie kojarzyło mi się z wizytą BoscoTeam'u przed Rajdem na ŚDM w Madrycie w 2011r. Z Małujowic odbijam na Skarbimierz i  
Wjazd do Brzegu krajówką od południowej strony nie za bardzo fortunny. Próba jechania ścieżką rowerową zakończona kilkoma epitetami i wjechaniem na jezdnię. Po dotarciu do centrum, trochę przypadkiem, trafiam na deptak  . Kupuję loda włoskiego, choć mam ochotę na sorbet, ale tutaj długa kolejka zniechęca do czekania. 
> Dalszy odcinek trasy, po północnej stronie Odry, do Bystrzycy (wsi), to jedna z nielicznych, niepokonywanych jak dotąd przeze mnie dróg w okolicy. W znacznej mierze jakość trasy pozytywnie zaskakuje. Jedzie się sprawnie i przyjemnie. Za Dobrzyniem dojeżdżam do głównej drogi, gdzie popełniam błąd, który będzie kosztował mnie dodatkowe 7km jazdy. Nie zastanawiając się wiele nie skręcam prawidłowo w lewo (na Bystrzycę), który to kierunek oznaczony został niewiele mówiącym drogowskazem Leśna Woda. Jadę zatem dalej prosto, przez las, po czym docieram do Wójcina. Krótki przejazd przez wieś i wciąż przed siebie. Stan nawierzchni wyraźnie się pogarsza. Po dłuższej chwili dojeżdżam do DW 396 - coś tutaj nie gra. A gdzie Bystrzyca? Zerkam na mapę - no tak,  trzeba było jednak skręcić w lewo na tym rozjeździe...No nic, będę musiał . Po zmianie województwa droga znacznie się poprawia - tym razem Dolnośląskie wygrywa. Dojeżdżam do rozwidlenia, gdzie kilkukilometrową przecinką przez las tłukę się po fatalnej jakości drodze. Specjalnie wybieram ten wariant aby mimo wszystko przejechać przez Bystrzycę - tak jak planowałem. Wioska duża, ale nie zachwyca jakimś wyjątkowym urokiem.         
>  


Kategoria Odra, Oława, Żórawina


Trzech Króli przy Odrze

Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 08.01.2018 | Komentarze 0

Czas: 11:15 - 16:15/ Temp: 10.0 - 11.0 st/ Ciśnienie: 1009-11 hPa/ Wiatr: słaby - do 10.0 (SW)
* perypetie związane z tym sobotnim wyjazdem i jego przypuszczalnym kształtem trwały już od dobrych dwóch dni. Pierwotna koncepcja zakładała zrealizowanie przełożonego z końcówki starego roku planu odwiedzenia Oleśnicy i wykręcenia jakiejś fajnej traski w okolicy. Okazja taka, nie cierpiąca zwłoki, wydawało się, że nadarzyła się po bardzo niedługim czasie, tuż po Nowym Roku, w Święto Trzech Króli. Prognoza na ten dzień wyglądała bardzo obiecująco - ok. 10.0 st, trochę słońca i słaby wiatr - czego chcieć więcej na początku stycznia? Zawsze jednak może wystąpić, tzw. nieoczekiwana, a do tego niepożądana okoliczność jaką w rowerowej rzeczywistości jest deszcz. Poranny opad skutecznie schłodził mój zapał i wymusił oczekiwanie na przeschnięcie jezdni. Brak słońca i  wiatru nie pomagały w szybszym jej schnięciu. W końcu pojawiły się rozpogodzenia i temperatura skoczyła parę stopni. Nieco po 11:00 udało ruszyć mi się w drogę, jednak na planowaną Oleśnicę było już za późno. Wybór padł zatem na Oławę, do której w 2017 roku nie zawitałem, a ostatni raz byłem tutaj w październiku 2016 r.
*      

Kategoria Odra, Oława, Siechnice


  • DST 78.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 26.00km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Oławy

Piątek, 16 października 2015 · dodano: 30.10.2015 | Komentarze 0

Czas: 12:05 - 15:45/ Temp: 15.0 - 18.0 st C/ Wiatr: 4.0/ 19.4/ dir 139 (SE)

Kategoria Odra, okolica, Oława


  • DST 76.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 25.33km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiosenne otwarcie - Oława

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 22.03.2014 | Komentarze 0

Czas: 13:00 - 17:00/ Temp: 18.0 - 21.0 st/ Ciśnienie: 992-989 hPa/ Wiatr: słaby - 20.0 (SE) 

Kościół w Sobocisku © pianroo

Wiatraki na wzniesieniu za Gajem Oławskim © pianroo

Ratusz w Oławie 3 © pianroo


Skwer Jana Pawła II © pianroo


Kościół MB Pocieszenia w Oławie © pianroo


Odra w Oławie © pianroo


Kościół zabytkowy w Marszowicach © pianroo


Zrujnowany dwór w Nowym Śleszowie © pianroo




Kategoria Oława