Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Ślęza

Dystans całkowity:3096.20 km (w terenie 15.50 km; 0.50%)
Czas w ruchu:126:10
Średnia prędkość:24.54 km/h
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:65.88 km i 2h 41m
Więcej statystyk
  • DST 30.50km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.40km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(11) Do Ag (Marcowy garniec)

Piątek, 5 marca 2021 · dodano: 09.03.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 09:00/ 17:20 - 19:00 // Temp: 0.0 st/ 0.0 - (-2.0 st) // Wiatr: 15.0 - 20.0 (NNE)/ po zachodzie już nieco mniej  

Bikefoto w Parku Grabiszyńskim © pianroo

Kategoria city, Ślęza


  • DST 41.50km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.75km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(9) Do Ag (lutowa wiosna)

Środa, 24 lutego 2021 · dodano: 26.02.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 09:00 / 17:30 - 18:30 // Temp: 3.0 - 8.0 st/ 20.0st/ ok. 15.0 st // Wiatr: ok. 5.0 / 10.0 - 15.0 (S)



Kategoria city, Ślęza


  • DST 59.50km
  • Czas 02:30
  • VAVG 23.80km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(8) Do Ag (Jaksonów/ Na krótko)

Wtorek, 23 lutego 2021 · dodano: 24.02.2021 | Komentarze 0

Czas: 08:05 - 08:55/ 15:00 - 17:30 // Temp: 0.0 - 3.0 st/ 16.0 - 11.0 st // Wiatr: słaby poniżej 10.0 (VAR)

Tyle już wyjazdów za mną, a nowe rekordy wciąż się pojawiają. Dzisiaj bodaj (na pewno) po raz pierwszy jechałem "na krótko" (fakt, że  tylko w dole) w lutym, czyli miesiącu przynajmniej w teorii zimowym. Oczywiście popołudniowa temperatura nie była już takowa ale co moje to moje. Warto przypomnieć, że rok temu, i to w pierwszym dniu lutego, temperatura również osiągnęła anomalijną jak na ten miesiąc wartość 15.0 st. Ani wtedy, ani też w tych obecnych bardzo ciepłych dniach nie będą to wartości absolutne bo rekord dla lutego to coś ponad 20.0 st - a na tyle się nie zanosi. Już rok temu pewnie pojechałbym bez nogawek przy tych 15.0 st tyle, że z tego co pamiętam było nieco walki z mocniejszym wiatrem. Dzisiaj wiatru praktycznie nie było, choć jadąc na południe można było poczuć, że do końca nie jedzie się tak swobodnie. 

Klimatyczny poranek © pianroo

Nad Ślęzą nieopodal Pasterzyc © pianroo

Zabytkowy kościółek obronny w Żórawinie © pianroo

Przy okazji udało się mi zrobić ciekawą fotkę, uchwycającą w jednym kadrze całą wyjątkowość i kontrastowość dzisiejszego dnia. I ja też się załapałem ! 
 
Luty?...zdejmij ciuchy! © pianroo



Jordanów Śl. +

Sobota, 19 grudnia 2020 · dodano: 21.12.2020 | Komentarze 0

Czas: 12:15 - 16:00/ Temp: 4.0 - 6.0 - 2.0 st / Wiatr: 10.0 - 15.0 (SE)
 

  • DST 61.20km
  • Czas 02:25
  • VAVG 25.32km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ludów Śląski

Niedziela, 5 kwietnia 2020 · dodano: 07.04.2020 | Komentarze 0

Czas: 16:00 - 19:20/ Temp: 15.0 - 12.0 st / Wiatr: 15.0 - 25.0 (E) 

   Kierunek planowany, choć środkowa część przejażdżki mocno improwizowana. Początkowo na tę słoneczną ND planowałem wyjazd na północ, gdzieś w okolice Miękini, z ewentualną wizytą nad Odrą. Zakładałem sporo offroad'owych odcinków tak aby uniknąć jazdy głównymi drogami (lepiej przy obecnej sytuacji nie dawać pretekstu), a przy okazji wykorzystać tę sytuację do odkrycia nowych szlaków. Koniec końców plan odłożyłem na lepsze czasy, gdyż okoliczności nie były jednak do końca sprzyjające. Przede wszystkim ND to nie był jeszcze dzień zapowiadanego ocieplenia. Nie było oczywiście zimno ale 15.0 st to nie jest jednak 20.0 st. Dodatkowo odczuwalną temperaturę obniżał silniejszy wschodni wiatr, który dość niespodziewanie mącił i mieszał w powietrzu przez cały dzień. Zamiast ambitnego planu poprzestałem więc na popołudniowo - wieczornej przejażdżce w nieco dalszej okolicy, z motywem łączącym ten wyjazd z zeszłotygodniowym. Tym wspólnym mianownikiem była ponownie Ślęza, a także powiat strzeliński. Przykro to stwierdzić, bo choć okolica malownicza i krajobraz urozmaicony, to wygląda jak zapomniana przez Boga (i miałem nadzieję, że przez odpowiednie służby prewencyjne również). Nie są to tereny na rower szosowy i rzadko tutaj zaglądam - choć ostatnio coraz częściej - zatem tym bardziej przy obecnej sytuacji miałem ochotę odwiedzić. Początkowo planowałem standardowo przez Jaksonów i Marcinkowice dotrzeć do Borowa i dalej zrobić jeszcze pętelkę przez Mańczyce i Suchowice, tak żeby później już prosto przez ślęziański Tyniec wracać prosto do domu. Było by to domknięcie dwóch weekendów ze Ślęzą w tle, która tak się jakoś złożyło, w okresie Wielkanocy jest przeze mnie często nawiedzana. Będąc już w Borowie i przeliczając pozostały czas postanowiłem zamiast wspomnianej pętli przez Suchowice pojechać okrężną drogą do Mańczyc przez Ludów Śląski. Przez wieś przejeżdżałem bodaj tylko raz i wydawało mi się, że było to jakieś 10 lat temu. Uznałem, zatem że to idealny moment na jubileuszowy powrót. Okazało się jednak, że ta wizyta była w czerwcu 2011 roku ale stwierdziłem, że wtenczas też będzie okazja się tutaj pojawić, a tymczasem taka wersja dzisiejszej trasy mi akurat odpowiada. Kontynuując zatem jazdę, za Borowem wspinam się na odwiedzany poznany jesienią 2018 r. pagórek, z którego roztacza się ładny widok na "miasteczko" i dolinę Ślęzy. Dalej pokonuję odcinek przez Kazimierzów i jest to prawdopodobnie fragment nigdy jeszcze przeze mnie nie przejechany. Już z daleka .........bryła kościoła w Ludowie Śląskim (cóż za nazwa swoją drogą :p). Otwiera się także panorama na Wzgórza Strzelińskie, które są bardzo wyraziste przy dzisiejszej przejrzystości powietrza. Kawałek za wsią zatrzymuję się przy rozstaju dróg na zdjęcie i dostrzegam odchodzącą polną drogę wiodącą na pobliski pagórek. Zerkając na mapę widzę, że prowadzi ona do znanego mi dawnego folwarku w Uniszowie i jest tylko nieznacznie dłuższa od drogi idącej dołem przez Stogi. Wygląda nieźle - myślę, a poza tym widać, że niegdyś była wyasfaltowana więc raczej nie wpakuję się w jakąś niespodziankę. Moje wątpliwości zostają rozwiane już po kilkunastu metrach jazdy. Ścieżką jedzie się bardzo sprawnie, a wraz ze wznoszeniem się terenu ukazuje się coraz bardziej interesujacy krajobraz. "Ze szczytu" w pełnej krasie można podziwiać panoramę Wzgórz Strzelińskich, z malowniczą wsią Kępino na pierwszym planie. Po drugiej stronie roztacza się widok na rozległy pagórek ponad Mańczycami, z widocznymi wieżami znajdującego się we wsi pałacu.  


  • DST 110.50km
  • Czas 04:30
  • VAVG 24.56km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzgórza Ślęziańskie

Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 30.03.2020 | Komentarze 0

Czas: 11:40 - 18:20/ Temp: 12.0 st - 17.0 st - 14.0 st / Wiatr: słaby <10.0 (NW)/ pod koniec ok. 15.0 (WNW)  

  • DST 46.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 24.00km/h
  • Sprzęt VeloTT
  • Aktywność Jazda na rowerze

(15) Do Ag (Na Ślęzą)

Piątek, 27 marca 2020 · dodano: 30.03.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:10 - 08:50 / 16:15 - 18:15 // Temp: 2.0 - 4.0 st / 16.0 - 15.0 st // Wiatr: 10.0 - 20.0 (SE)/ 15.0 (NE)
> Poranek chłodnawy, ale za to słoneczny. Wschodni wiatr nieco uprzykrzający jazdę w początkowych kilometrach. 
> Powrót spontaniczny ale nadzwyczaj urozmaicony i całkiem udany. Z braku pomysłu na powrotną trasę postanowiłem, że wyjadę z miasta prze Ołtaszyn i dalej standardowo przez Biestrzyków i Suchy Dwór dotrę do Karwian. Tutaj miałem przeprawić się do Ślęzy i zaglądnąć na roboty przy wiadukcie nad A4. Plan z grubsza zrealizowałem, z tym, że na rozwidleniu pod A4 przed Karwianami postanowiłem "pyknąć się" do Rzeplina - rzadko jeżdżę tą całkiem przyjemną dróżką. Tam, zdecydowałem się nie jechać dalej pętli przez Komorowice lecz zawrócić na moście nad Ślęzą i po śladzie dojechać do Karwian. Pod dotarciu do pojazdu pod dawną strzelnicę wojskową w Ślęzie zauważam, że można ominąć nieprzyjemne wyboje idącą przez pole równoległą ścieżką. Omijając strzelnicę od południa unika się także często zabłoconego odcinka koło strzelnicy, a ponadto ze szczytu wzniesienia można podziwiać widok na Karwiany i dolinę Ślęzy, tak więc same plusy tej opcji. Spontanicznie decyduję się także zjechać ze wzgórza w stronę rzeki, gdzie na mapie oznaczenie wskazywało na znajdowanie się w tym miejscu czegoś w rodzaju mostka bądź śluzy. Okazało się, że jest to de facto miejsce rozwidlenia Ślęzy na sztucznie utworzony kanał w postaci popularnych niegdyś "młynówek". Rozwidlenie obu cieków wodnych to także kraniec rozległego założenia parkowego przynależnemu nieodległemu Zamkowi Topacz. Trzeba przyznać, że jak na polskie warunki rozmach restauracji całego założenia pałacowo-parkowego robi wrażenie. Niestety od odwiedzanej przeze mnie strony można tylko przespacerować się wąską wydeptaną ścieżką wzdłuż młynówki. Mimo wszystko pomysł na krótką, poobiednią niedzielną wycieczkę do Ślęzy jak znalazł !
> Wracając, zaglądam jeszcze na wspomniane roboty na wiadukcie nad A4. Ma tutaj powstać specjalna śluza pieszo-rowerowa, gdyż przejazd jest zbyt wąski i ciężko tutaj cokolwiek wymyślić. Ciekaw byłem zatem rozwiązania jak powstanie jednak okazało się, że postęp prac na razie nie jest jeszcze zbyt zaawansowany. Na skarpie, tam gdzie pozwalało miejsce, dobudowywany jest chodnik. Rozwiązania na samym wiadukcie na razie nie widać.    
> Słowo jeszcze odnośnie dat i statystyki. 27 marca okazuje się być jednym z nielicznych ze wszystkich 365 dni roku, w którym na przestrzeni ostatnich 5 lat co roku jeździłem na rowerku ! Wyjątkowo ten dzień związał się także ze Ślęzą. Rok temu był to typowy przejazd do pracy - tam i z powrotem - rano wyjątkowo przez Komorowice, powrót przez Oporów. Dwa lata temu były to popołudniowe wariacje w okolicy Kobierzyc. Trzy lata temu był to dojazd do serwisu rowerowego na północy Wrocławia (nie obyło się bez przekraczania Ślęzy). Cztery lata temu 27 marca wypadała akurat Niedziela Wielkanocna ale i wtenczas miałem okazję wybrać się na rowerek. Zrobiłem pętlę na rzadko odwiedzanym terenie "złych dróg" gminy Żórawina, a Ślęzę przekraczałem aż trzykrotnie, docierając ostatecznie do Marcinkowic. Jak się okazało ten wyjątkowy, numerologiczny zbieg okoliczności zadecydował o kierunku  sobotniej wycieczki, która - nie inaczej - była kontynuacją "Szlaku Ślęzy".        

Kategoria city, offroad, okolica, Ślęza