Info
Więcej o mnie.

Znajomi
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Grudzień8 - 0
- 2024, Listopad7 - 0
- 2024, Październik8 - 0
- 2024, Wrzesień7 - 0
- 2024, Sierpień9 - 0
- 2024, Lipiec13 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj9 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 0
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty10 - 0
- 2024, Styczeń6 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień16 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 0
- 2023, Maj14 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 0
- 2023, Luty8 - 0
- 2023, Styczeń10 - 0
- 2022, Grudzień11 - 0
- 2022, Listopad14 - 0
- 2022, Październik12 - 0
- 2022, Wrzesień16 - 0
- 2022, Sierpień17 - 0
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec14 - 0
- 2022, Maj19 - 0
- 2022, Kwiecień14 - 0
- 2022, Marzec18 - 0
- 2022, Luty13 - 0
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień13 - 0
- 2021, Listopad16 - 0
- 2021, Październik17 - 0
- 2021, Wrzesień18 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec18 - 0
- 2021, Czerwiec16 - 0
- 2021, Maj15 - 0
- 2021, Kwiecień13 - 0
- 2021, Marzec14 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń10 - 0
- 2020, Grudzień12 - 0
- 2020, Listopad11 - 0
- 2020, Październik8 - 0
- 2020, Wrzesień10 - 0
- 2020, Sierpień18 - 0
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień19 - 0
- 2020, Marzec14 - 0
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń8 - 0
- 2019, Grudzień6 - 0
- 2019, Listopad7 - 0
- 2019, Październik14 - 0
- 2019, Wrzesień10 - 0
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec9 - 0
- 2019, Czerwiec10 - 0
- 2019, Maj11 - 0
- 2019, Kwiecień12 - 0
- 2019, Marzec10 - 0
- 2019, Luty7 - 0
- 2019, Styczeń4 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad6 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień11 - 0
- 2018, Sierpień9 - 0
- 2018, Lipiec13 - 0
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj7 - 0
- 2018, Kwiecień12 - 0
- 2018, Marzec7 - 0
- 2018, Luty5 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Grudzień4 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik7 - 0
- 2017, Wrzesień7 - 0
- 2017, Sierpień14 - 0
- 2017, Lipiec14 - 0
- 2017, Czerwiec11 - 0
- 2017, Maj9 - 0
- 2017, Kwiecień6 - 0
- 2017, Marzec9 - 0
- 2017, Luty7 - 0
- 2017, Styczeń3 - 0
- 2016, Grudzień7 - 0
- 2016, Listopad8 - 0
- 2016, Październik8 - 0
- 2016, Wrzesień10 - 0
- 2016, Sierpień12 - 0
- 2016, Lipiec14 - 0
- 2016, Czerwiec9 - 0
- 2016, Maj14 - 0
- 2016, Kwiecień12 - 0
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty9 - 0
- 2016, Styczeń5 - 0
- 2015, Grudzień10 - 0
- 2015, Listopad4 - 0
- 2015, Październik5 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień10 - 0
- 2015, Lipiec16 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 0
- 2015, Maj8 - 0
- 2015, Kwiecień7 - 0
- 2015, Marzec9 - 0
- 2015, Luty4 - 0
- 2015, Styczeń5 - 0
- 2014, Grudzień6 - 0
- 2014, Listopad6 - 0
- 2014, Październik8 - 0
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień6 - 0
- 2014, Lipiec15 - 0
- 2014, Czerwiec10 - 0
- 2014, Maj11 - 0
- 2014, Kwiecień9 - 0
- 2014, Marzec5 - 0
- 2014, Luty5 - 0
- 2014, Styczeń3 - 0
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień3 - 0
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec12 - 0
- 2013, Czerwiec13 - 0
- 2013, Maj11 - 0
- 2013, Kwiecień12 - 0
- 2013, Marzec6 - 0
- 2013, Luty6 - 0
- DST 60.00km
- Czas 02:20
- VAVG 25.71km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 85m
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Damianowicka Górka II +
Sobota, 1 lutego 2020 · dodano: 03.02.2020 | Komentarze 0
Czas: 09:45 - 12:30/ Temp: 13.0 - 15.0 / Wiatr: > 20.0 (SW)Nie wiem od czego zacząć bo...ten rok, jak i kolejny jego miesiąc wywracają do góry nogami cały dotychczasowy porządek - i wyprzedzając fakty, nie wiem co było dzisiaj bardziej niesamowite: 15.0 st na początku lutego czy przekroczenie granicy 500 km na tym etapie sezonu? A zatem po kolei. Po zeszłotygodniowej "100-ce" nie nastawiałem się na jakieś większe kręcenie w nadchodzący weekend, zakładając przy tym prognozowaną niekorzystną zmianę pogody. Miał nadejść okres niżów, a więc mocniejszy wiatr, duże zachmurzenie i opady. Pogoda w tygodniu mniej więcej tak właśnie wyglądała, a prognoza na weekend nie dawała większych szans na poprawę. W PT sytuacja zaczęła się jednak nieco klarować i już było widać, że w SB deszcz raczej nie będzie groził, a z rana powinno występować niepełne zachmurzenie. W ciągu dnia miał się aktywizować wiatr, ale poranek powinien być jeszcze względnie spokojny. Niezwykła jak na tę porę roku miała być także temperatura, która w ciągu nocy miał nie spaść poniżej 8.0 st, a w ciągu dnia osiągnąć miejscami 15.0 st ! Tyle teorii.
Niewczesna pobudka nie nastrajała pozytywnie, ale fakt, że to SB przedpołudnie to moment z najkorzystniejszymi warunkami w ciągu weekendu, wystarczająco zmotywował mnie tak, że po nieco ponad godzinie byłem już na rowerku. Kierunek padł na Damianowicką Górkę - po ostatnich remontach to zdecydowanie najlepsza destynacja na krótką przejażdżkę, w niesprzyjających i niepewnych warunkach, o czym z resztą ostatnio wspominałem. Rzeczywistość potwierdziła prawidło, że ten kto podejmuje wyzwanie natury ten częstokroć jest za ten trud wynagradzany. Początkowy odcinek w kierunku Damianowic głównie pod aktywny już wiatr - nie może jakiś huraganowy ale z pewnością odczuwalny. Górka przejechana w miarę sprawnie - tutaj wiatr z żadnej strony wyraźnie nie przeszkadzał. W drodze powrotnej postawiam dokręcić jeszcze parę kilometrów i zrobić pętelkę przez Jaszowice, później może zaglądnąć też do Solnej, tak żeby dobić do "50-ki". W Jaszowicach kieruję się tymczasem na Budziszów i zamierzam podjechać na widok za wsią, skąd roztacza się rozległa panoram na Ślężę, Góry Sowie, a także Wzgórza Strzelińskie. W tym momencie nad okolicą pojawiają się większe przejaśnienia, a świecące słońce maluje piękny pejzaż wykorzystując grę cieni chmur. Na moment można było poczuć się jak w końcówce marca! Termometr w liczniku wskazał ponad 16.0 st, ale to trochę od słońca pewnie naciągnął. Napędzony tą przyjemną chwilą docieram aż do Tyńca nad Ślęzą, ale do wioski już nie wjeżdżam. Po nawrocie śmigam prosto do domu, choć decyduję się wracać przez Szczapankowice. W okolicach Tyńca słońce wciąż utrzymuje się na niebie więc postanawiam pewnymi zabiegami dokręcić do 60 km. Z trudem ale mniej więcej się to udaje. Przy Orliku zaliczam jeszcze dwie proste pod wiatr - nie zazdroszczę tym, którzy dopiero w tym momencie wybierali się na rowerek...
Niewczesna pobudka nie nastrajała pozytywnie, ale fakt, że to SB przedpołudnie to moment z najkorzystniejszymi warunkami w ciągu weekendu, wystarczająco zmotywował mnie tak, że po nieco ponad godzinie byłem już na rowerku. Kierunek padł na Damianowicką Górkę - po ostatnich remontach to zdecydowanie najlepsza destynacja na krótką przejażdżkę, w niesprzyjających i niepewnych warunkach, o czym z resztą ostatnio wspominałem. Rzeczywistość potwierdziła prawidło, że ten kto podejmuje wyzwanie natury ten częstokroć jest za ten trud wynagradzany. Początkowy odcinek w kierunku Damianowic głównie pod aktywny już wiatr - nie może jakiś huraganowy ale z pewnością odczuwalny. Górka przejechana w miarę sprawnie - tutaj wiatr z żadnej strony wyraźnie nie przeszkadzał. W drodze powrotnej postawiam dokręcić jeszcze parę kilometrów i zrobić pętelkę przez Jaszowice, później może zaglądnąć też do Solnej, tak żeby dobić do "50-ki". W Jaszowicach kieruję się tymczasem na Budziszów i zamierzam podjechać na widok za wsią, skąd roztacza się rozległa panoram na Ślężę, Góry Sowie, a także Wzgórza Strzelińskie. W tym momencie nad okolicą pojawiają się większe przejaśnienia, a świecące słońce maluje piękny pejzaż wykorzystując grę cieni chmur. Na moment można było poczuć się jak w końcówce marca! Termometr w liczniku wskazał ponad 16.0 st, ale to trochę od słońca pewnie naciągnął. Napędzony tą przyjemną chwilą docieram aż do Tyńca nad Ślęzą, ale do wioski już nie wjeżdżam. Po nawrocie śmigam prosto do domu, choć decyduję się wracać przez Szczapankowice. W okolicach Tyńca słońce wciąż utrzymuje się na niebie więc postanawiam pewnymi zabiegami dokręcić do 60 km. Z trudem ale mniej więcej się to udaje. Przy Orliku zaliczam jeszcze dwie proste pod wiatr - nie zazdroszczę tym, którzy dopiero w tym momencie wybierali się na rowerek...
Kategoria Gmina Kobierzyce, okolica
- DST 101.50km
- Czas 04:00
- VAVG 25.38km/h
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Miłoszyce/ AL Funfteichen
Niedziela, 26 stycznia 2020 · dodano: 28.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 11:00 - 15:30/ Temp: (-0.5 st)/ 2.5 st/ Wiatr: < 10.0 (SE)- DST 60.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:30
- VAVG 24.00km/h
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
(5) Do Ag (Todt Moarsch)
Piątek, 24 stycznia 2020 · dodano: 28.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 08:05 - 08:55/ 14:00 - 16:15 // Temp: (-5.0 st)/ 4.0 - 2.0 st // Wiatr: słaby/ 10.0 - 20.0 (WSW)> Poranek zbliżony do tego z 02.01, a więc jeden z nielicznych w zimowym klimacie (mróz + trochę szronu)
> W drodze powrotnej początkowo ruszam w kierunku Gaju i Buforowej, tam już spontanicznie kieruję się przez Park Brochowski i Iwiny do Św. Katarzyny. Tam po namyśle decyduję się aby dojechać do Okrzeszyc i bokami względem "szosy żórawińskiej" wracać w kierunku do Domasławia. Jest ona związana z Marszem Śmierci więźniów z podobozu Gross Rossen w Miłoszycach koło Jelcza, którego 75 rocznica przypadała akurat w dniu dzisiejszym. Trzeba mieć dużo wyobraźni aby przy tak pięknej pogodzie zwizualizować sobie tamte bardzo niekorzystne warunki: 20 stopniowy mróz, zaspy śnieżne, być może silny wiatr , ale nade wszystko skrajne wyczerpanie prowadzonych więźniów, często w nieodpowiednim, zdekompletowanym ubiorze.
Wracając jeszcze do samej przejażdżki to trzeba przyznać, że spontaniczne wybory tego dnia były całkiem udane. W Szukalicach postanawiam po raz pierwszy przejechać polną ścieżką w kierunku Księginic. To urozmaicenie pozwoliło mi dalej kierować się na Magnice i z pominięciem Domasławia dotrzeć do Chrzanowa i już spokojnie oczekiwać w okolicy na zachód.
> W drodze powrotnej początkowo ruszam w kierunku Gaju i Buforowej, tam już spontanicznie kieruję się przez Park Brochowski i Iwiny do Św. Katarzyny. Tam po namyśle decyduję się aby dojechać do Okrzeszyc i bokami względem "szosy żórawińskiej" wracać w kierunku do Domasławia. Jest ona związana z Marszem Śmierci więźniów z podobozu Gross Rossen w Miłoszycach koło Jelcza, którego 75 rocznica przypadała akurat w dniu dzisiejszym. Trzeba mieć dużo wyobraźni aby przy tak pięknej pogodzie zwizualizować sobie tamte bardzo niekorzystne warunki: 20 stopniowy mróz, zaspy śnieżne, być może silny wiatr , ale nade wszystko skrajne wyczerpanie prowadzonych więźniów, często w nieodpowiednim, zdekompletowanym ubiorze.
Wracając jeszcze do samej przejażdżki to trzeba przyznać, że spontaniczne wybory tego dnia były całkiem udane. W Szukalicach postanawiam po raz pierwszy przejechać polną ścieżką w kierunku Księginic. To urozmaicenie pozwoliło mi dalej kierować się na Magnice i z pominięciem Domasławia dotrzeć do Chrzanowa i już spokojnie oczekiwać w okolicy na zachód.
- DST 36.00km
- Teren 4.00km
- Czas 01:30
- VAVG 24.00km/h
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
(4) Do Ag (Obstacles)
Wtorek, 21 stycznia 2020 · dodano: 22.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 08:10 - 08:55/ 15:20 - 16:30 // Temp: (-5.0) - (-2.0) st/ 5.0 st // Wiatr: słaby - 15.0 (SW)/ < 10.0 (SW)Trasa: rano - Piaskowa (wycofanie się - roboty przy ścieżce) - standardowo przez Klecinę i Jutrzenki - nad Ślęzą, ścieżka Romera/ powrót p. Bielany (Cicha), Świerkowa, Sosnowa - do Domasławia główną - Na Chrzanów - przy AOW do Górki AOW
Z racji braku większej ekstraordynaryjności (udało się mi użyć tego łamańca językowego i jeszcze go odmienić) dzisiejszego wjazdu mogę wspomnieć o jeszcze jednej wielce zajmującej rzeczy. Przekroczenie dzisiejszym wyjazdem bariery 300 km mocno poprawiło poprzedni wynik stycznia z 2015 roku (252 km). Każdy podkreśla, że tegoroczny styczeń jest niesłychanie łaskawy jeśli chodzi o warunki do kręcenia. Fakt, że jak dotąd na nizinach nie spadł choćby płatek śniegu potwierdza, że coś nie tak jest tą Zimą.
O ile od pewnego czasu można było przyzwyczaić się do bezśnieżnego grudnia, to jednak gdzieś po nowym roku ona przychodziła. W tym roku nawet mrozu nie ma (utrzymującego się w ciągu dnia)... Warto wspomnieć, że jednym z najchłodniejszych dni całego dotychczasowego okresu jesienno-zimowego był...31 października! Ze względu na panującą wtenczas mgłę temperatura nie drgnęła ponad 1.0 st w ciągu dnia. Czyżby nowa dekada przynosiła aż tak pogłębione zmiany i zaburzenia klimatu? Czas pokaże...Tymczasem styczeń 2020 zapisze się jako najlepszy miesiąc w mojej rowerowej historii i jeśli w kolejnych latach powróci do normy to ten rekord długo nie zostanie pobity. Na ten bieżący z kolei, ambitny sezon, uzyskuję pewien handicap, choć mam wrażenie, ze Zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i może zaskoczyć w lutym, a nawet w marcu.
O ile od pewnego czasu można było przyzwyczaić się do bezśnieżnego grudnia, to jednak gdzieś po nowym roku ona przychodziła. W tym roku nawet mrozu nie ma (utrzymującego się w ciągu dnia)... Warto wspomnieć, że jednym z najchłodniejszych dni całego dotychczasowego okresu jesienno-zimowego był...31 października! Ze względu na panującą wtenczas mgłę temperatura nie drgnęła ponad 1.0 st w ciągu dnia. Czyżby nowa dekada przynosiła aż tak pogłębione zmiany i zaburzenia klimatu? Czas pokaże...Tymczasem styczeń 2020 zapisze się jako najlepszy miesiąc w mojej rowerowej historii i jeśli w kolejnych latach powróci do normy to ten rekord długo nie zostanie pobity. Na ten bieżący z kolei, ambitny sezon, uzyskuję pewien handicap, choć mam wrażenie, ze Zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i może zaskoczyć w lutym, a nawet w marcu.
- DST 65.50km
- Czas 02:40
- VAVG 24.56km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
(3) Do Ag/ Pętla Pasterzyce
Czwartek, 16 stycznia 2020 · dodano: 22.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 08:10 - 08:50/ 13:30 - 16:20 // Temp: 6.0 - 11.0 - 6.0 st // Wiatr: 10.0-15.0 (WNW) - cisza Kategoria offroad, okolica, Złych Dróg, Żórawina
- DST 100.00km
- Czas 04:00
- VAVG 25.00km/h
- Podjazdy 275m
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Taki styczeń to ja lubię! (II)
Niedziela, 12 stycznia 2020 · dodano: 22.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 10:45 - 15:45/ Temp: 3.0 - 7.0 st/ Wiatr: 10.0 - 20.0 < (SE/SW)> Rok 2020, moc dwudziestek zobowiązuje. Postanowiłem, że obecny sezon, podobnie jak ten z 2015 roku, będzie miał w dużo większym stopniu od poprzednich górski charakter. Na pewno jednym z pomniejszych celów sezonu będzie ponowny (ost.2014) wjazd na Ślężę - Kross jeszcze tam nie był !
Kategoria 100, Górki i pagórki, Ślęża i okolice
- DST 32.80km
- Czas 01:20
- VAVG 24.60km/h
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
(2) Do Ag (3rd Night Ride)
Piątek, 10 stycznia 2020 · dodano: 17.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 08:05 - 08:55/ 17:30 - 18:45 // Temp: 8.0 st/ 7.0 st // Wiatr: 11.0 (SSW)> wyjątkowo ciepły poranek jak i cały dzień - jadę w samej bluzie
> przy powrocie testuję utwardzoną drogę do Tyńca od ścieżki B-D. Na odcinek dojazdowy do Tyńca już się jednak nie decyduję, gdyż po niedawnych opadach polna droga nie wyglądała za dobrze, a w ciemnościach już całkiem nie miałem ochoty taplać się w błocie. W efekcie dokręcam parę km przez Domasław.
- DST 42.00km
- Czas 01:35
- VAVG 26.53km/h
- Podjazdy 85m
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Damianowicka Górka I
Poniedziałek, 6 stycznia 2020 · dodano: 17.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 11:55 - 13:45/ Temp: 3.0 - 4.0 st/ Wiatr: 10.0 (WSW)Trasa: Tyniec - ZobAns - Krzyżowice - Bąki - Królikowice - Wierzbice - Cieszyce - Dobkowice - Damianowice - Pustków W. - powrót po śladzie
Wolny dzień bez pogody - to zły dzień. Z braku laku postanowiłem zatem, symetrycznie do zakończenia starego roku, również nowy rok rozpocząć na Damianowickiej Górce. Chodzi o Focusa, rzecz jasna, a więc jazdy szosowe. Po ostatniej wizycie w zeszłym roku i odkryciu nowej nakładki z Dobkowa do Damianowic, przyznaję, że ta szybka trasa na jedno z dwóch okolicznych wzniesień (druga Zachowicka Górka niestety pewnie jeszcze długo nie doczeka się remontu...), to teraz najbardziej optymalny i konkretny cel szybkiej przejażdżki. Na Górce zawsze czeka mniej lub bardziej spektakularny ale dość rozległy widok 360 st na okolicę. Wzgórze wznosi się na wysokość 185 m.n.p.m i zarówno od strony Damianowic, jak i Pustkowa Wilczkowskiego podjazd to ok. 30 m. Niby to niewiele ale jak okolica płaska jak stół to każde metry w górę są dobre.
Kategoria Gmina Kobierzyce
- DST 45.00km
- Czas 01:50
- VAVG 24.55km/h
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
(1) Do Ag (Nowy Rok)
Czwartek, 2 stycznia 2020 · dodano: 17.01.2020 | Komentarze 0
Czas: 08:00 - 08:50/ 14:00 - 15:50 // Temp: -6.0 st/ 5.0 - 3.0 st // Wiatr: cisza/ < 10.0 (ESE)Wczoraj trochę żałowałem, że nie udało się mi po raz pierwszy rozpocząć nowego sezonu w pierwszym dniu nowego roku (i zarazem nowej dekady). Data 01.01.2020 to by było coś ! Wyjazd w Górki miał jednak pierwszeństwo. Utrzymująca się piękna pogoda pozwoliła na szczęście na pierwszą przejażdżkę już drugiego dnia. Poranny dojazd ze spory mrozem - po raz pierwszy tej zimy czuję, że to właśnie ta pora roku panuje za oknem. Śniegu oczywiście brak jednak ziemię i drzewa pokrywa szron, a więc jest nieco białawo. Popołudnie to już wczesna wiosna. Temperatura nie za wysoka ale sprawnie przygrzewające słońce, błękit nieba i niewielki wiatr w pełni to rekompensują. W oczekiwaniu na zachód czuć spadek temperatury i robię się już faktycznie chłodno.
Prawie 50-ka na otwarcie do niezła zaliczka w kontekście niepewności co do pogody w styczniu. A nuż Zima przypomni sobie, że to właśnie jej czas!
Prawie 50-ka na otwarcie do niezła zaliczka w kontekście niepewności co do pogody w styczniu. A nuż Zima przypomni sobie, że to właśnie jej czas!
- DST 51.80km
- Czas 02:10
- VAVG 23.91km/h
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
(53) Do Ag (Burn Sunset)
Poniedziałek, 30 grudnia 2019 · dodano: 31.12.2019 | Komentarze 0
Czas: 08:05 - 08:55/ 14:00 - 16:25 // Temp: 1.0 - 7.0 st / Wiatr: < 10.0 - 15.0 (SW)> Z braku pomysłu na trasę szybka ucieczka z miasta i kontynuacja jazdy do Kobierzyc. Tam wizyta na dawno nieodwiedzanym "Zobtenansicht" i krótki spacer. Dalej przejazd do Żerniki i oczekiwanie na zachód w okolicy. Zwracam uwagę na nadzwyczajną widoczność w kierunku SE, a więc Wzgórz Strzelińskich. Są też widoczne dalsze wzniesienia ale czy było widać Biskupią Kopę - trudno stwierdzić.
> Nic do końca nie wskazywało na powtórkę "ognistego" zachodu z wczoraj. Coż to był za spektakl ! Niebo wprost zapłonęło ! Słowa tu nie wystarczą, a zdjęcia oddadzą efekt tylko częściowo. Podobne zjawisko mogłem podziwiać bodaj w 2015 r. kiedy w grudniu często pojawiały się masy powietrza z południa. To dzięki nim właśnie niebo nabiera ognistego kolorytu i razem z chmurami tworzy niesamowite widowisko. Przy opisanych warunkach dochodzi także do zjawiska "długiego zachodu", kiedy to po zachodzie słońca jeszcze przez długi czas tę część nieba rozświetla jasność, a kontury odległych gór mocno się zarysowują.
> Pisząc wpis zapomniałem o najważniejszym fakcie z dzisiejszego dnia. To liczba 6635, czyli suma kilometrów w sezonie 2019 - największa w mojej dotychczasowej historii. Dzisiejszy wyjazd jak się okazuje był tym decydującym, niczym rzut na taśmę w biegu. Potrzebowałem 13 km aby wyrównać stary, wydawało się bardzo solidny rekord, a ostatecznie dobrze przekroczyłem barierę 6600 km. Oceniając ten wynik na gorąco mogę stwierdzić, że w tym sezonie wygrała po prostu konsekwencja. Wiele w stosunku do poprzedniego roku się nie zmieniło, a jednak przejechałem ponad 400 km więcej. Ci jeżdżący dużo więcej ode mnie stwierdzą, że to raptem dwa, trzy dłuższe wyjazdy jednak ja średnio pokonywałem w tym roku 550 km miesięcznie, zatem 3/4 miesiąca udało się nadrobić.
> Nic do końca nie wskazywało na powtórkę "ognistego" zachodu z wczoraj. Coż to był za spektakl ! Niebo wprost zapłonęło ! Słowa tu nie wystarczą, a zdjęcia oddadzą efekt tylko częściowo. Podobne zjawisko mogłem podziwiać bodaj w 2015 r. kiedy w grudniu często pojawiały się masy powietrza z południa. To dzięki nim właśnie niebo nabiera ognistego kolorytu i razem z chmurami tworzy niesamowite widowisko. Przy opisanych warunkach dochodzi także do zjawiska "długiego zachodu", kiedy to po zachodzie słońca jeszcze przez długi czas tę część nieba rozświetla jasność, a kontury odległych gór mocno się zarysowują.
> Pisząc wpis zapomniałem o najważniejszym fakcie z dzisiejszego dnia. To liczba 6635, czyli suma kilometrów w sezonie 2019 - największa w mojej dotychczasowej historii. Dzisiejszy wyjazd jak się okazuje był tym decydującym, niczym rzut na taśmę w biegu. Potrzebowałem 13 km aby wyrównać stary, wydawało się bardzo solidny rekord, a ostatecznie dobrze przekroczyłem barierę 6600 km. Oceniając ten wynik na gorąco mogę stwierdzić, że w tym sezonie wygrała po prostu konsekwencja. Wiele w stosunku do poprzedniego roku się nie zmieniło, a jednak przejechałem ponad 400 km więcej. Ci jeżdżący dużo więcej ode mnie stwierdzą, że to raptem dwa, trzy dłuższe wyjazdy jednak ja średnio pokonywałem w tym roku 550 km miesięcznie, zatem 3/4 miesiąca udało się nadrobić.

