Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 44.50km
  • Czas 02:00
  • VAVG 22.25km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

SeasON 2013

Niedziela, 3 lutego 2013 · dodano: 04.02.2013 | Komentarze 0

Sezon 2013 czas zacząć!

Czas: 14:00 - 16:30/ Temp: 2.0 st/ Ciśnienie: 997 hPa/ Wiatr: 30.0 - słaby (
Tyniec M.- Gniechowice - Pustków Żurawski - Wierzbice - Dobkowice - Szczepankowice - Jaksonów - Wilczkowice - Kobierzyce - Racławice Wlk. - Tyniec M.

Styczeń nie był łaskawy dla miłośników dwóch kółek. Śnieg, mróz a pod koniec miesiąca chlapa i praktycznie kompletny brak słońca, które bądź co bądź działa niezwykle pobudzająco w zimowej aurze, skutecznie zniechęcały do kręcenia . Celowo używam określenia "miłośnicy", gdyż prawdziwych zapaleńców i tak nic by nie zniechęciło. Ja chyba jeszcze do nich nie należę.
Ocieplenie w ostatnim tygodniu dało znać, że sezon czas najwyższy zacząć! Otwarcie zaplanowałem na pierwszą lutową niedzielę, na którą zapowiadano całkiem przyjemną, słoneczną pogoda. Żeby nie było tak łatwo do akcji przyłączył się wiatr, który dął porządnie już od kilku dni. Motywacja była jednak silniejsza niż jakikolwiek złowrogi podmuch. Po ostatnich w minionym roku "offroadowych" wojażach rowerek miałem zawczasu wyczyszczony i przygotowany. Nic tylko wsiadać i ruszać!
Trasa przejażdżki wiodła w doskonale mi już znanych okolicach. Na początek ostra rozgrzewka pod wiatr do Pustkowa Ż. Stąd aż do Przecławic mocne podmuchy w plecy i dużo km na liczniku :p Jazda na północ w kierunku Wilczkowa i dalej na zachód przez Kobierzyce to ponowna walka z żywiołem. W trakcie odcinka zachodniego, czyli "face to face" do wiatru, naszła mnie taka oto myśl,że jazda pod wiatr to tak jak jazda po górkach...tylko, że po płaskim. Może to brzmieć głupio ale myślę, że pracę jaką wykonuje się walcząc z dmącym wiatrem można spokojnie przyrównać do górskiej wspinaczki. Tak więc jak się nie ma gór w okolicy, to osobiście polecam treningi w wietrzne dni. Dają wycisk!

Rozdroże przy kapliczce niedaleko Pastewnika © pianroo



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!