Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2020

Dystans całkowity:682.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:40
Średnia prędkość:24.65 km/h
Suma podjazdów:500 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:52.47 km i 2h 07m
Więcej statystyk
  • DST 31.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

EvFR Kuklice

Piątek, 5 czerwca 2020 · dodano: 09.06.2020 | Komentarze 0

Czas: 18:50 - 20:15 / Temp: 16.0 - 15.0 st/ Wiatr: 15.0 - 20.0 (SE) 

Trasa: Tyniec - Żerniki - Chrzanów - Kobierzyce - Pełczyce - Kuklice - droga do DK 8 - powrót - Kuklicka Górka - Pełczyce - dalej jak dojazd

Młode zboże + maki = kwintesencja czerwca © pianroo

Bikephoto na Kuklickiej Górce © pianroo


Kategoria evening, fast ride


  • DST 63.20km
  • Czas 02:30
  • VAVG 25.28km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

(37) Do Ag/ Trestno IV

Środa, 3 czerwca 2020 · dodano: 04.06.2020 | Komentarze 0

Czas: 08:10 - 08:55/ 17:20 - 19:30 // Temp: 12.0 - 14.0 st/ 20.0 st // Wiatr: < 10.0 (NW)/ NE
> Weekendy nie przynoszą dobrej pogody na dłuższe kręcenie - dobrze, że chociaż w tygodniu pojawiają się dni kiedy aura pozwala na wykorzystanie czasu przed i po pracy. Dla ciekawostki dodam, że to czwarta z rzędu "rowerowa środa" 
> Przy ostatniej wizycie w Trestnie, na początku kwietnia, postanowiłem sobie, że kolejny raz zawitam nad Odrę gdzieś za około dwa miesiące, na przełomie maja i czerwca. Dzisiaj nadarzyła się dobra okazja do realizacji tego planu, zwłaszcza, że przejazd powrotny WOW był by nawiązaniem do przejażdżki sprzed równo trzech lat do Kadłuba. 
> Trzy poprzednie wizyty w Trestnie w ciągu minionych 12 miesięcy (w lipcu i październiku zeszłego roku oraz kwietniu b.r.) były całkiem udane i dobrze je wspominam. Pomimo panujących dzisiaj dobrych warunków pogodowych w okolicach Wrocławia, znajdował się on niejako na granicy odmiennych . Zachód DŚ był całkowicie wolny od chmur, podczas gdy na wschód od Wrocławia doszło do wypiętrzenia się chmur, utrzymujących się także wieczorem. Początkowo liczyłem, że z biegiem czasu i one zaczną zanikać jednak sytuacja nie ulegała zmianie. Nie przeszkadzało by mi to specjalnie, gdyby nie tzw. złośliwość rzeczy martwych (a może chmury jednak żyją?), taka że po dojeździe do Trestna okazało się, że nad okolicą ulokowała się wygodnie sporej wielkości chmura i nie bardzo żwawo zamierzała się przemieścić gdzieś dalej. Brak słońca w momencie mojej wizyty nad Odrą stał się wyjątkowo dotkliwy, biorąc pod uwagę też nie bardzo wysoką temperaturę. Nastawiałem się dzisiaj, tutaj na kilka minut przyjemnej kontemplacji rzeki, w blasku wieczornego słońca, ale niestety zrobiło się buro i ponuro. Trudno było określić jak długo mogła by trwać ta przerwa "w dostawie słońca", tak więc po symbolicznej fotce postanowiłem już prosto kierować się do domu. Mając trochę czasu w zapasie liczyłem jeszcze na spacer po powrocie (obszar na południe od Tyńca, w kierunku Sobótki cały czas pozostawał wolny od chmur. Trochę żałuję, że nie podjechałem jeszcze na most na Odrze i nie pokręciłem się gdzieś w okolicy - wiadomym było, że ta sytuacja z niedługo ulegnie poprawie. Post factum, na całej tej akcji i tak nie wyszedłem korzystnie, gdyż w trakcie mojego powrotu, niepostrzeżenie, na zachodzie pojawiła się strefa zachmurzenia, która dość szybko zaczęła przemieszczać się w kierunku Wrocławia. Niedługo po moim powrocie słońce zaczęło chować się w chmurzastej pierzynie, jednak jak na ironię, na wschodzie najdłużej było pogodnie. 
Staw w Parku Brochowskim © pianroo

Siechnicka elektrociepłownia © pianroo

Pole maków nieopodal Ślęzy © pianroo

Bikephoto nad Odrą © pianroo
 





Kategoria city, Odra


  • DST 41.85km
  • Czas 01:45
  • VAVG 23.91km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

EvFR Szubieniczna Górka

Poniedziałek, 1 czerwca 2020 · dodano: 02.06.2020 | Komentarze 0

Czas: 19:00 - 21:10/ Temp: 20.0 - 18.0 st/ Wiatr: 20.0 - 10.0 (NNE)
> Kolejny raz 1 czerwca pogodowo nie zawodzi i po raz trzeci w ciągu 4 lat spędzam go na rowerku. Trzeba przyznać, że tak udanego wieczoru się nie spodziewałem (prognoza pokazywała wzrost zachmurzenia po 17:00 ), tymczasem ani jedna chmurka nie pojawiła się na niebie do samego zachodu. Do niemal samego końca był za to aktywny N wiatr, który akurat sprzyjał mi w pierwszej części trasy. 
Ciekawostką jest, że trzy lata temu 1 czerwca panowały niemal identyczne warunki pogodowe (wielki błękit przez cały dzień, umiarkowana temperatura i aktywny N wiatr), zaś rok temu 1 dzień meteorologicznego lata raczył solidnym ciepłem, dodatkowo bardziej odczuwalnym przez praktycznie brak wiatru. Pomimo nie bardzo wysokiej temperatury (ok. 25.0 st) można było się solidnie "zagrzać". 
> Co do koncepcji samej dzisejszej trasy to wypadła ona dość spontanicznie. Na pewno chciałem dotrzeć na Szubieniczną Górkę, gdzie spodziewałem się dobrej widoczności na panoramę górek. Postanowiłem trasę "tam" pokonać przez Górzyce i dalej polną drogą do Kryształowic, a nad wersją powrotu jeszcze się zastanowić. Nie byłem pewien do końca tej polnej drogi po ostatnich opadach i jak tam z grubsza z przejezdnością, ale postanowiłem spróbować. Strasznie dawno mnie tam nie było!  

Fioletowe pole z widokiem na Pustków Żurawski © pianroo

Fioletowy zawrót głowy z rowerkiem © pianroo

Wieczorne słońce © pianroo

Bikefoto na tle Ślęży © pianroo

Wieczorne słońce nad polem winorośli © pianroo

Zachodzące słońce nad polem zboża © pianroo