Info

Więcej o mnie.















Znajomi
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2024, Grudzień8 - 0
- 2024, Listopad7 - 0
- 2024, Październik8 - 0
- 2024, Wrzesień7 - 0
- 2024, Sierpień9 - 0
- 2024, Lipiec13 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj9 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 0
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty10 - 0
- 2024, Styczeń6 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień16 - 0
- 2023, Sierpień14 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 0
- 2023, Maj14 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 0
- 2023, Luty8 - 0
- 2023, Styczeń10 - 0
- 2022, Grudzień11 - 0
- 2022, Listopad14 - 0
- 2022, Październik12 - 0
- 2022, Wrzesień16 - 0
- 2022, Sierpień17 - 0
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec14 - 0
- 2022, Maj19 - 0
- 2022, Kwiecień14 - 0
- 2022, Marzec18 - 0
- 2022, Luty13 - 0
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień13 - 0
- 2021, Listopad16 - 0
- 2021, Październik17 - 0
- 2021, Wrzesień18 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec18 - 0
- 2021, Czerwiec16 - 0
- 2021, Maj15 - 0
- 2021, Kwiecień13 - 0
- 2021, Marzec14 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń10 - 0
- 2020, Grudzień12 - 0
- 2020, Listopad11 - 0
- 2020, Październik8 - 0
- 2020, Wrzesień10 - 0
- 2020, Sierpień18 - 0
- 2020, Lipiec15 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 0
- 2020, Maj15 - 0
- 2020, Kwiecień19 - 0
- 2020, Marzec14 - 0
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń8 - 0
- 2019, Grudzień6 - 0
- 2019, Listopad7 - 0
- 2019, Październik14 - 0
- 2019, Wrzesień10 - 0
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec9 - 0
- 2019, Czerwiec10 - 0
- 2019, Maj11 - 0
- 2019, Kwiecień12 - 0
- 2019, Marzec10 - 0
- 2019, Luty7 - 0
- 2019, Styczeń4 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad6 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień11 - 0
- 2018, Sierpień9 - 0
- 2018, Lipiec13 - 0
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj7 - 0
- 2018, Kwiecień12 - 0
- 2018, Marzec7 - 0
- 2018, Luty5 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Grudzień4 - 0
- 2017, Listopad5 - 0
- 2017, Październik7 - 0
- 2017, Wrzesień7 - 0
- 2017, Sierpień14 - 0
- 2017, Lipiec14 - 0
- 2017, Czerwiec11 - 0
- 2017, Maj9 - 0
- 2017, Kwiecień6 - 0
- 2017, Marzec9 - 0
- 2017, Luty7 - 0
- 2017, Styczeń3 - 0
- 2016, Grudzień7 - 0
- 2016, Listopad8 - 0
- 2016, Październik8 - 0
- 2016, Wrzesień10 - 0
- 2016, Sierpień12 - 0
- 2016, Lipiec14 - 0
- 2016, Czerwiec9 - 0
- 2016, Maj14 - 0
- 2016, Kwiecień12 - 0
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty9 - 0
- 2016, Styczeń5 - 0
- 2015, Grudzień10 - 0
- 2015, Listopad4 - 0
- 2015, Październik5 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień10 - 0
- 2015, Lipiec16 - 0
- 2015, Czerwiec6 - 0
- 2015, Maj8 - 0
- 2015, Kwiecień7 - 0
- 2015, Marzec9 - 0
- 2015, Luty4 - 0
- 2015, Styczeń5 - 0
- 2014, Grudzień6 - 0
- 2014, Listopad6 - 0
- 2014, Październik8 - 0
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień6 - 0
- 2014, Lipiec15 - 0
- 2014, Czerwiec10 - 0
- 2014, Maj11 - 0
- 2014, Kwiecień9 - 0
- 2014, Marzec5 - 0
- 2014, Luty5 - 0
- 2014, Styczeń3 - 0
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień3 - 0
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec12 - 0
- 2013, Czerwiec13 - 0
- 2013, Maj11 - 0
- 2013, Kwiecień12 - 0
- 2013, Marzec6 - 0
- 2013, Luty6 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Górki i pagórki
Dystans całkowity: | 14884.71 km (w terenie 33.00 km; 0.22%) |
Czas w ruchu: | 583:56 |
Średnia prędkość: | 24.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 189.30 km/h |
Suma podjazdów: | 49843 m |
Liczba aktywności: | 179 |
Średnio na aktywność: | 83.15 km i 3h 20m |
Więcej statystyk |
- DST 88.00km
- Czas 03:30
- VAVG 25.14km/h
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Pożarzysko
Sobota, 27 czerwca 2020 · dodano: 29.06.2020 | Komentarze 0
Czas: 10:15 - 14:20 / Temp: 24.0 - 28.0/ Wiatr: ok. 10.0 - 13.0 (VAR)
Widok na okolicę ze wzgórza nieopodal Domanic© pianroo

Pałac w Kraskowie© pianroo

Ślęża, Klecin i...dwóch bikerów ;)© pianroo

Za górami, za lasami...Pożarzysko!© pianroo

Letnie bikefoto i widok na okolicę z Pożarzyska© pianroo

Kościół w Pożarzysku z małym akcentem© pianroo
Kategoria Górki i pagórki, Ślęża i okolice, Zbiornik wodny
- DST 61.30km
- Czas 02:20
- VAVG 26.27km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobótka (Pod Wieżycą)
Wtorek, 16 czerwca 2020 · dodano: 17.06.2020 | Komentarze 0
Czas: 18:05 - 20:45/ Temp: 22.0 st/ Wiatr: ok. 5.0 (VAR/ ENE)Do momentu wyjazdu, a nawet po pierwszych kilometrach sytuacja nie wskazywała na tak wystąpienie tak korzystnych okoliczności pogodowych. Prognoza w prawdzie dawała szansę na wieczorne przejaśnienia, jednak jeszcze w momecie ruszenia na trasę niebo w znacznej mierze przykryte było chmurami. Warunki do jazdy trzeba przyznać były bardzo korzystne - nie za wysoka, komfortowa temperatura i słaby wiatr. Pomysł na przejażdżkę do Sobótki świtał mi gdzieś wcześniej w głowie, jednak ze względu na mniej korzystną sytuację przy wyjeździe postanowiłem wstępnie dojechać do Zachowic, a tam zastanowić się czy pojechać w kierunku Kamionnej czy jednak dalej kierować się na Sobótkę.
Jeszcze inną motywacją przejażdżki do miasteczka pod Ślężą była chęć zaliczenia choć drobnego podjazdu i "sprawdzenia nogi". Przez sytuację pogodowo-epidemiczną w tym roku nie udało się mi jak dotąd wybrać na konkretne kręcenie po górkach, a przecież plan na październik, czyli Pradziad wciąż aktualny!
Po sprawnym i szybkim dojeździe do Zachowic okazuje się, że chmury zostają gdzieś w tyle a nad rozległym obszarem w okolicy pięknie świeci wieczorne słońce.

Na dodatek dzięki niewysokiej temperaturze przejrzystość powietrza była bardzo dobra i pięknie prezentowała się panorama górek, z majestatyczną Ślężą na pierwszym planie. Decyzja podjęta zatem - myślę. Jadę do Sobótki ! Po wcześniejszej dzisiejszej przejażdżce, także wczorajszej, jak i dość intensywnym długim weekendzie, nie czułem się zbyt świeżo ale wspomniana próba formy musiała wreszcie nastąpić. Zastanawiałem się też nad koncepcją powrotu, gdyż czasu do zachodu, w jednym z najdłuższych dni w ciągu roku, było wciąż pod dostatkiem. Mogłem pojechać przez Strzegomiany w kierunku Sulistrowic i dalej wracać przez Nasławice, bądź też z Sobótki skierować się w kierunku Mietkowa i zaglądnąć nad Zalew. Sytuacja pozostawała otwarta. Po dojeździe do Sobótki na początek kieruję się w stronę Rynku i lekko wznoszącą ulicą rozkręcam się na podjazd pod Wieżycę. Nie idzie gładko ale powoli, regulując tempo pnę się do góry. Tętno idzie w górę ale na szczęście nie łapię zadyszki.
Jeszcze inną motywacją przejażdżki do miasteczka pod Ślężą była chęć zaliczenia choć drobnego podjazdu i "sprawdzenia nogi". Przez sytuację pogodowo-epidemiczną w tym roku nie udało się mi jak dotąd wybrać na konkretne kręcenie po górkach, a przecież plan na październik, czyli Pradziad wciąż aktualny!
Po sprawnym i szybkim dojeździe do Zachowic okazuje się, że chmury zostają gdzieś w tyle a nad rozległym obszarem w okolicy pięknie świeci wieczorne słońce.

Winnica nieopodal Zachowic© pianroo
Na dodatek dzięki niewysokiej temperaturze przejrzystość powietrza była bardzo dobra i pięknie prezentowała się panorama górek, z majestatyczną Ślężą na pierwszym planie. Decyzja podjęta zatem - myślę. Jadę do Sobótki ! Po wcześniejszej dzisiejszej przejażdżce, także wczorajszej, jak i dość intensywnym długim weekendzie, nie czułem się zbyt świeżo ale wspomniana próba formy musiała wreszcie nastąpić. Zastanawiałem się też nad koncepcją powrotu, gdyż czasu do zachodu, w jednym z najdłuższych dni w ciągu roku, było wciąż pod dostatkiem. Mogłem pojechać przez Strzegomiany w kierunku Sulistrowic i dalej wracać przez Nasławice, bądź też z Sobótki skierować się w kierunku Mietkowa i zaglądnąć nad Zalew. Sytuacja pozostawała otwarta. Po dojeździe do Sobótki na początek kieruję się w stronę Rynku i lekko wznoszącą ulicą rozkręcam się na podjazd pod Wieżycę. Nie idzie gładko ale powoli, regulując tempo pnę się do góry. Tętno idzie w górę ale na szczęście nie łapię zadyszki.

Ślęża od strony Strzegomian© pianroo

Dwustuletni dom w Sobótce po remoncie© pianroo

Panorama Ślęży i Sobótki przed Rogowem Sb.© pianroo

Lądująca awionetka w blasku wieczornego słońca© pianroo
Kategoria evening, Górki i pagórki, Ślęża i okolice
- DST 125.00km
- Czas 05:15
- VAVG 23.81km/h
- Sprzęt Mont Ventoux
- Aktywność Jazda na rowerze
Festung Breslau
Sobota, 9 maja 2020 · dodano: 13.05.2020 | Komentarze 0
Czas: 11:00 - 16:00/ 18:40 - 20:15 // Temp: 19.0 - 22.0 st // Wiatr: < 10.0 (ENE/SE)/ (NE)Trzy dni po 75 rocznicy kapitulacji Festung Breslau, dzień po zakończeniu II WŚ, a także w dniu rocznicy obchodzonego w ZSRR i Rosji "Dnia Zwycięstwa nad Nazizmem", postanowiłem uczcić wycieczką z tym motywem w tle. Celem mojej przejażdżki, i zarazem postojem na trasie, była wizyta u znajomych na Psim Polu, które nomen omen jest drugą niechlubną kartą w historii Niemiec (Bitwa na Psim Polu w 1109 r.), choć na poły tylko legendarną.

To jego czas - rzepak !© pianroo

Kościółek w Strzeszowie© pianroo

Pałac w Strzeszowie© pianroo

Łąka pełna dmuchawców© pianroo

Bikefoto nad stawem w Machnicach© pianroo

Brukowy podjazd za Machnicami© pianroo

Majowo po Wzgórzach Trzebnickich© pianroo

Majowo po Wzgórzach Trzebnickich II© pianroo

Pałac na Pawłowicach we Wrocławiu© pianroo

Majowa sceneria nad pawłowickim stawem© pianroo

Widawa w okolicach Psiego Pola© pianroo

Wieczorny Wrocław znad Odry© pianroo

Nowy skwer nieopodal ul. Ślężnej© pianroo
Kategoria city, Górki i pagórki, offroad, Trzebnica
- DST 62.00km
- Czas 02:25
- VAVG 25.66km/h
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówkowo - Dobrocin
Piątek, 1 maja 2020 · dodano: 12.05.2020 | Komentarze 0
Czas: 16:10 - 19:20 / Temp: 17.0 st / Wiatr: 13.0 - 20.0 (SSE)
Czarne chmury nad Ślężą...© pianroo

Ślęża - sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie© pianroo

Pałac w Roztoczniku© pianroo

Rzepakowy pagórek© pianroo

Góry Sowie oraz Dobrocin tonące w rzepaku© pianroo

Szosa w kierunku Roztocznika© pianroo

Kościół w Stoszowie© pianroo
Kategoria Górki i pagórki, Ślęża i okolice
- DST 50.85km
- Czas 02:00
- VAVG 25.43km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Marcinowicka
Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0
Czas: 17:30 - 20:00 / Temp: 15.0 - 13.0 st / Wiatr: 15.0 (WNW) - cisza Dzisiaj popołudniowy wypad pod Ślężę z cyklu "Duathlon", który z satysfakcją kontynuuję od zeszłego roku. Klasyczny duathlon jak wiadomo zakłada bieg i rower. Bieg górski to jeszcze inna "kategoria" można by rzecz, jednak ja z kilku względów nie biegam, a po górach wolę wędrować. Trzy-, czterogodzinna "przebieżka terenowa" w sam raz wystarczy na pokonanie kilkunastu kilometrów i zdobyciu jakiejś górki/ punktu widokowego w okolicy. Wybierając się gdzieś samochodem, po pierwsze - zawsze trzeba zrobić pętlę i wrócić do auta, po drugie - jak już się goni gdzieś samochód i do końca chce się wykorzystać wolny dzień idealnym rozwiązaniem jest zabranie roweru ze sobą i przekręcenie jeszcze tych kilkudziesięciu kilometrów w okolicy. Osobiście bardzo lubię las, jednak po dłuższym czasie każdy przyzna, że zaczyna się trochę robić monotonnie i takim odreagowaniem niejako, po leśnej wędrówce jest właśnie opcja zwiedzenia okolicy na dwóch kółkach.
Odnośnie samej dzisiejszej trasy to było tak jak lubię najbardziej, a więc - spontanicznie! Mając trochę czasu w zapasie mogłem zrobić nieco dłuższą pętlę, jednak. Początkowo ruszam w stronę Kiełczyna, aby tam zastanowić się nad kierunkiem jazdy. Powtórzyć pewny wariant sprzed miesiąca przez Włóki, w kierunku Dzierżoniowa i pokręcić się nad Piławą, czy wybrać inny wariant.
Niedługo po starcie docieram na punkt widokowy za Sadami. Dzięki nie za wysokiej panującej temperaturze widoczność jest zadowalająca. Cykam fotkę i jadę dalej, gdyż zamierzam powrócić tutaj jeszcze na zachód. W Mysłakowicach wpadam na pomysł pojechania alternatywną ścieżką do głównej drogi, znajdującej się w nie najlepszym stanie. Niestety owa ścieżka okazuje się być z kategorii "dead end" i muszę dobry kawałek wracać do punktu wyjścia. Na odcinku trasy za Mysłakowem do Jędrzejowic jest na szczęście w dobrym stanie i swobodnie można oddać się kontemplacji wiosnnych krajobrazów. Niestety po wjeździe do powiatu dzierżoniowskiego i dojeździe do Kiełczyna jest już dużo gorzej. We wsi nie decyduję się jechać w stronę Dzierżoniowa ale dalej kontynuować jazdę w cieniu Wzgórz Kiełczyńskich do Boleścina. Tam wybiorę opcję - czy udać się w kierunku Piławy i przez Włóki wrócić do Kiełczyna, czy też udać się dalej w stronę Pszenna i w jakimś wariancie dojechać do Wirów. Decyzję podejmuje za mnie niejako pogoda, gdyż wyglądało na to, że chmury na Górami Sowimi i okolicą już się nie rozejdą, zaś na zachodzie niebo wolne było od zachmurzenia. Po chwili namysłu zatem, z Boleścina obieram kierunek północy i lecę prosto do Pszenna. W głowie znowuż mam dwa warianty powrotu. Pierwszy zakłada dotarcie do Goli i stamtąd przez Szczepanów i Białą powrót do samochodu. Obawiam się jednak kostki między Szepanowem a Strzelacami, poza tym nie znam dokładnie kilometrówki tego odcinka. No i przede wszystkim omijałbym punkt widokowy z początku przejażdżki, na którym miałem zamiar oglądać zachód. Pozostała zatem pewniejsza opcja powrotu przez Gruszów i Marcinowice. Jedyną niepewnością był odcinek z Zebrzydowa do Wirków, gdyż mogłem wpakować się tam w niemałe bagno. Jechałem tamtędy jak dotąd raz i z tego co pamiętam droga nie była w za dobrym stanie. Alternatywy jednak za bardzo nie było, więc nastawiłem się na ewentualne "rzeźbienie". Post factum mogę stwierdzić, że wybór tego wariantu powrotu był strzałem w "10". Po pierwsze dowiedziałem się, że nie warto w najbliższym czasie wybierać skrótu z Wilkowa do Stefanowic, gdyż droga jest już w niemal agonalnym stanie. Kiepski odcinek zrekompensowany został za to na kolejnych kilku kilometrach. Cały fragment trasy od Marcinowic do Wirków posiada nową nawierzchnię i śmiga się aż miło! Dodatkowo na drodze z Kątków do Wirków - (kto wymyślał te nazwy?) - mojej uwadze się boczna polna droga, która została jednak wyasfaltowana. Widać było, że prowadzi na pobliski pagórek jednak czy da się nią dojechać gdzieś dalej, trudno było stwierdzić. Przy okazji przypomniała mi się historia sprzed nieco ponad roku, gdy na spacerze w okolicach Ślęży - z Białej w kierunku Szczepanowa, również odkryłem "polną nakładkę". Stanowiła by ona idealną alternatywę do głównej drogi i połączenie tych dwóch wsi, gdyby nie fakt, że po ładnych kilkuset metrach asfalt zamienił się w nieprzyjemne betonowe płyty. Na trekingu jeszcze jakoś by uszło ale szosówką "no way". Wracając do dzisiejszej przejażdżki to po chwili analizy uświadomiłem sobie, że jest szansa, że owa droga może prowadzić w kierunku Mysłakowa gdyż na taką właśnie ścieżkę zwróciłem uwagę już wcześniej przeglądając mapę. Moje przypuszczenia potwierdziły się i faktycznie asfaltowa nawierzchnia występuje na całej długości omawianej drogi. Fakt ten tym bardziej cieszy, że stanowi istotny skrót w dojeździe do Marcinowic czy Świdnicy, omijający odcinki w nienajlepszym stanie - z Wirów do Jagodnika, czy też z Białej do Zebrzydowa. Dodatkowo już niedługo sytuacja ulegnie znaczącej poprawie, gdyż w trakcie remontu znajduje się główna i najkrótsza droga we wspomnianych kierunkach z Mysłakowa do Zebrzydowa.
Na koniec dwa słowa jeszcze o wisience na torcie dzisiejszego aktywnego popołudnia, a więc zachodzie słońca. Na punkt widokowy docieram z ok. 20 min, zapasem czasu. Niebo, mniej więcej na wysokości Świdnicy, podzielone jest na pozostającą w strefie zachmurzenia wschodnią jego część, z całym widocznym pasmem gór, i zachodnią pozostającą wolną od chmur. Słońce widoczne będzie do samego zejścia za horyzont. Widoczny na poniższym zdjęciu rzepak pięknie rozświetla wieczorne słońce - to w końcu "złota godzina" ! Niestety nie udaje się mi uwiecznić tego widoku (telefon odmawia posłuszeństwa, a konkretnie psująca się bateria) i podobnie jak w jeszcze innym podobnym przypadku pozostaje tylko próba zatrzymania tej chwili w swojej pamięci.
Odnośnie samej dzisiejszej trasy to było tak jak lubię najbardziej, a więc - spontanicznie! Mając trochę czasu w zapasie mogłem zrobić nieco dłuższą pętlę, jednak. Początkowo ruszam w stronę Kiełczyna, aby tam zastanowić się nad kierunkiem jazdy. Powtórzyć pewny wariant sprzed miesiąca przez Włóki, w kierunku Dzierżoniowa i pokręcić się nad Piławą, czy wybrać inny wariant.
Niedługo po starcie docieram na punkt widokowy za Sadami. Dzięki nie za wysokiej panującej temperaturze widoczność jest zadowalająca. Cykam fotkę i jadę dalej, gdyż zamierzam powrócić tutaj jeszcze na zachód. W Mysłakowicach wpadam na pomysł pojechania alternatywną ścieżką do głównej drogi, znajdującej się w nie najlepszym stanie. Niestety owa ścieżka okazuje się być z kategorii "dead end" i muszę dobry kawałek wracać do punktu wyjścia. Na odcinku trasy za Mysłakowem do Jędrzejowic jest na szczęście w dobrym stanie i swobodnie można oddać się kontemplacji wiosnnych krajobrazów. Niestety po wjeździe do powiatu dzierżoniowskiego i dojeździe do Kiełczyna jest już dużo gorzej. We wsi nie decyduję się jechać w stronę Dzierżoniowa ale dalej kontynuować jazdę w cieniu Wzgórz Kiełczyńskich do Boleścina. Tam wybiorę opcję - czy udać się w kierunku Piławy i przez Włóki wrócić do Kiełczyna, czy też udać się dalej w stronę Pszenna i w jakimś wariancie dojechać do Wirów. Decyzję podejmuje za mnie niejako pogoda, gdyż wyglądało na to, że chmury na Górami Sowimi i okolicą już się nie rozejdą, zaś na zachodzie niebo wolne było od zachmurzenia. Po chwili namysłu zatem, z Boleścina obieram kierunek północy i lecę prosto do Pszenna. W głowie znowuż mam dwa warianty powrotu. Pierwszy zakłada dotarcie do Goli i stamtąd przez Szczepanów i Białą powrót do samochodu. Obawiam się jednak kostki między Szepanowem a Strzelacami, poza tym nie znam dokładnie kilometrówki tego odcinka. No i przede wszystkim omijałbym punkt widokowy z początku przejażdżki, na którym miałem zamiar oglądać zachód. Pozostała zatem pewniejsza opcja powrotu przez Gruszów i Marcinowice. Jedyną niepewnością był odcinek z Zebrzydowa do Wirków, gdyż mogłem wpakować się tam w niemałe bagno. Jechałem tamtędy jak dotąd raz i z tego co pamiętam droga nie była w za dobrym stanie. Alternatywy jednak za bardzo nie było, więc nastawiłem się na ewentualne "rzeźbienie". Post factum mogę stwierdzić, że wybór tego wariantu powrotu był strzałem w "10". Po pierwsze dowiedziałem się, że nie warto w najbliższym czasie wybierać skrótu z Wilkowa do Stefanowic, gdyż droga jest już w niemal agonalnym stanie. Kiepski odcinek zrekompensowany został za to na kolejnych kilku kilometrach. Cały fragment trasy od Marcinowic do Wirków posiada nową nawierzchnię i śmiga się aż miło! Dodatkowo na drodze z Kątków do Wirków - (kto wymyślał te nazwy?) - mojej uwadze się boczna polna droga, która została jednak wyasfaltowana. Widać było, że prowadzi na pobliski pagórek jednak czy da się nią dojechać gdzieś dalej, trudno było stwierdzić. Przy okazji przypomniała mi się historia sprzed nieco ponad roku, gdy na spacerze w okolicach Ślęży - z Białej w kierunku Szczepanowa, również odkryłem "polną nakładkę". Stanowiła by ona idealną alternatywę do głównej drogi i połączenie tych dwóch wsi, gdyby nie fakt, że po ładnych kilkuset metrach asfalt zamienił się w nieprzyjemne betonowe płyty. Na trekingu jeszcze jakoś by uszło ale szosówką "no way". Wracając do dzisiejszej przejażdżki to po chwili analizy uświadomiłem sobie, że jest szansa, że owa droga może prowadzić w kierunku Mysłakowa gdyż na taką właśnie ścieżkę zwróciłem uwagę już wcześniej przeglądając mapę. Moje przypuszczenia potwierdziły się i faktycznie asfaltowa nawierzchnia występuje na całej długości omawianej drogi. Fakt ten tym bardziej cieszy, że stanowi istotny skrót w dojeździe do Marcinowic czy Świdnicy, omijający odcinki w nienajlepszym stanie - z Wirów do Jagodnika, czy też z Białej do Zebrzydowa. Dodatkowo już niedługo sytuacja ulegnie znaczącej poprawie, gdyż w trakcie remontu znajduje się główna i najkrótsza droga we wspomnianych kierunkach z Mysłakowa do Zebrzydowa.
Na koniec dwa słowa jeszcze o wisience na torcie dzisiejszego aktywnego popołudnia, a więc zachodzie słońca. Na punkt widokowy docieram z ok. 20 min, zapasem czasu. Niebo, mniej więcej na wysokości Świdnicy, podzielone jest na pozostającą w strefie zachmurzenia wschodnią jego część, z całym widocznym pasmem gór, i zachodnią pozostającą wolną od chmur. Słońce widoczne będzie do samego zejścia za horyzont. Widoczny na poniższym zdjęciu rzepak pięknie rozświetla wieczorne słońce - to w końcu "złota godzina" ! Niestety nie udaje się mi uwiecznić tego widoku (telefon odmawia posłuszeństwa, a konkretnie psująca się bateria) i podobnie jak w jeszcze innym podobnym przypadku pozostaje tylko próba zatrzymania tej chwili w swojej pamięci.

Panorama gór znad Mysłakowa - wersja rzepak© pianroo

Widok na Szczytną i Wzgórza Kiełczyńskie© pianroo

Ślęża ukryta za polem rzepaku© pianroo
Kategoria Ślęża i okolice, Górki i pagórki, evening
- DST 40.00km
- Czas 01:30
- VAVG 26.67km/h
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Damianowicka Górka +
Sobota, 18 kwietnia 2020 · dodano: 27.04.2020 | Komentarze 0
Czas: 18:00 - 20:00/ Temp: 17.0 - 14.0 st / Wiatr: słaby (NE)Trasa: Tyniec - Krzyżowice - Nowiny - Kobierzyce - Kuklice (do końca m. w stronę Pełczyc) - Budziszów - droga na Tyniec n/Ślęzą do zakrętu - powrót do Budziszowa i dalsza jazda przez Rolantowice do Damianowic - tam i z powrotem do Pustkowa W. - powrót do Dobkowic - Wierzbice - Królikowice - Żerniki - Tyniec
Kategoria okolica, Górki i pagórki, Gmina Kobierzyce, evening
- DST 61.20km
- Czas 02:25
- VAVG 25.32km/h
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
Ludów Śląski
Niedziela, 5 kwietnia 2020 · dodano: 07.04.2020 | Komentarze 0
Czas: 16:00 - 19:20/ Temp: 15.0 - 12.0 st / Wiatr: 15.0 - 25.0 (E)Kierunek planowany, choć środkowa część przejażdżki mocno improwizowana. Początkowo na tę słoneczną ND planowałem wyjazd na północ, gdzieś w okolice Miękini, z ewentualną wizytą nad Odrą. Zakładałem sporo offroad'owych odcinków tak aby uniknąć jazdy głównymi drogami (lepiej przy obecnej sytuacji nie dawać pretekstu), a przy okazji wykorzystać tę sytuację do odkrycia nowych szlaków. Koniec końców plan odłożyłem na lepsze czasy, gdyż okoliczności nie były jednak do końca sprzyjające. Przede wszystkim ND to nie był jeszcze dzień zapowiadanego ocieplenia. Nie było oczywiście zimno ale 15.0 st to nie jest jednak 20.0 st. Dodatkowo odczuwalną temperaturę obniżał silniejszy wschodni wiatr, który dość niespodziewanie mącił i mieszał w powietrzu przez cały dzień. Zamiast ambitnego planu poprzestałem więc na popołudniowo - wieczornej przejażdżce w nieco dalszej okolicy, z motywem łączącym ten wyjazd z zeszłotygodniowym. Tym wspólnym mianownikiem była ponownie Ślęza, a także powiat strzeliński. Przykro to stwierdzić, bo choć okolica malownicza i krajobraz urozmaicony, to wygląda jak zapomniana przez Boga (i miałem nadzieję, że przez odpowiednie służby prewencyjne również). Nie są to tereny na rower szosowy i rzadko tutaj zaglądam - choć ostatnio coraz częściej - zatem tym bardziej przy obecnej sytuacji miałem ochotę odwiedzić. Początkowo planowałem standardowo przez Jaksonów i Marcinkowice dotrzeć do Borowa i dalej zrobić jeszcze pętelkę przez Mańczyce i Suchowice, tak żeby później już prosto przez ślęziański Tyniec wracać prosto do domu. Było by to domknięcie dwóch weekendów ze Ślęzą w tle, która tak się jakoś złożyło, w okresie Wielkanocy jest przeze mnie często nawiedzana. Będąc już w Borowie i przeliczając pozostały czas postanowiłem zamiast wspomnianej pętli przez Suchowice pojechać okrężną drogą do Mańczyc przez Ludów Śląski. Przez wieś przejeżdżałem bodaj tylko raz i wydawało mi się, że było to jakieś 10 lat temu. Uznałem, zatem że to idealny moment na jubileuszowy powrót. Okazało się jednak, że ta wizyta była w czerwcu 2011 roku ale stwierdziłem, że wtenczas też będzie okazja się tutaj pojawić, a tymczasem taka wersja dzisiejszej trasy mi akurat odpowiada. Kontynuując zatem jazdę, za Borowem wspinam się na odwiedzany poznany jesienią 2018 r. pagórek, z którego roztacza się ładny widok na "miasteczko" i dolinę Ślęzy. Dalej pokonuję odcinek przez Kazimierzów i jest to prawdopodobnie fragment nigdy jeszcze przeze mnie nie przejechany. Już z daleka .........bryła kościoła w Ludowie Śląskim (cóż za nazwa swoją drogą :p). Otwiera się także panorama na Wzgórza Strzelińskie, które są bardzo wyraziste przy dzisiejszej przejrzystości powietrza. Kawałek za wsią zatrzymuję się przy rozstaju dróg na zdjęcie i dostrzegam odchodzącą polną drogę wiodącą na pobliski pagórek. Zerkając na mapę widzę, że prowadzi ona do znanego mi dawnego folwarku w Uniszowie i jest tylko nieznacznie dłuższa od drogi idącej dołem przez Stogi. Wygląda nieźle - myślę, a poza tym widać, że niegdyś była wyasfaltowana więc raczej nie wpakuję się w jakąś niespodziankę. Moje wątpliwości zostają rozwiane już po kilkunastu metrach jazdy. Ścieżką jedzie się bardzo sprawnie, a wraz ze wznoszeniem się terenu ukazuje się coraz bardziej interesujacy krajobraz. "Ze szczytu" w pełnej krasie można podziwiać panoramę Wzgórz Strzelińskich, z malowniczą wsią Kępino na pierwszym planie. Po drugiej stronie roztacza się widok na rozległy pagórek ponad Mańczycami, z widocznymi wieżami znajdującego się we wsi pałacu.
Kategoria Żórawina, Złych Dróg, Ślęza, offroad, Górki i pagórki
- DST 110.50km
- Czas 04:30
- VAVG 24.56km/h
- Sprzęt VeloTT
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza Ślęziańskie
Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 30.03.2020 | Komentarze 0
Czas: 11:40 - 18:20/ Temp: 12.0 st - 17.0 st - 14.0 st / Wiatr: słaby <10.0 (NW)/ pod koniec ok. 15.0 (WNW) Kategoria Gmina Kobierzyce, Górki i pagórki, offroad, Ślęza, Ślęża i okolice, Złych Dróg
- DST 25.00km
- Czas 01:00
- VAVG 25.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Kiełczyn
Niedziela, 22 marca 2020 · dodano: 26.03.2020 | Komentarze 0
Czas: 16:50 - 18:10/ Temp: 1.0 st / Wiatr: 10.0 - 20.0 (ENE)> Krótka acz urozmaicona przejażdżka w okolicy Dzierżoniowa, w iście zimowych warunkach (temperaturowych przede wszystkim). Ciekawie to w tym roku wyszło, że w ciągu tygodnia można było doświadczyć pierwszego wiosennego powiewu - na pożegnanie Zimy i zimowego uderzenia w trakcie pierwszego wiosennego weekendu. A rok temu było przecież tak: http://pianroo.bikestats.pl/1741376,Wiosna-Kotowice-offroad.html !
> Po zeszłotygodniowym wypadzie na Wielką Sowę żałowałem, że mimo wszystko nie zabrałem rowerka ze sobą i w dużo przyjemniejszych niż dzisiaj okolicznościach trochę nie pokręciłem. Warunki wprawdzie odbiegały od tych wymarzonych - niezbyt ciepło, mocniejszy, chłodny wiatr - ale w takim razie co powiedzieć o dzisiejszych? Temperatura wokół 0.0 st i silny NE wiatr. A jednak zawziąłem się i wrzuciłem rowerek do samochodu.
> Najlepsze warunki miały panować pod zachód - wypogodzenie nieba i osłabnięcie wiatru, więc akurat wariant: górskie wędrowanie, a następnie krótka przejażdżka jak najbardziej mi odpowiadał. Po trzygodzinnej, dość treściwej wędrówce powróciłem do samochodu i szybko skierowałem się w drogę powrotną. Postanowiłem, że podjadę do Kiełczyna i stamtąd zrobię pętelkę przez Dzierżoniów i kawałek nad Piławą, z delikatnym podjazdem na powrocie. Czasowo wszystko zgrało się bardzo dobrze. Nie zabrakło także słońca, choć niewiele mogło ono pomóc w walce z doskwierającym chłodem. Pod względem ciepła było mi całkiem komfortowo, tylko na stopy oczywiście nie było rady. Przejażdżkę kończę na dobrze mi znanym punkcie widokowym na Kotlinę Dzierżoniowską i Góry Sowie ale po raz pierwszy mam okazję obserwować tutaj "budzącą" się nad okolicą noc.
> Po zeszłotygodniowym wypadzie na Wielką Sowę żałowałem, że mimo wszystko nie zabrałem rowerka ze sobą i w dużo przyjemniejszych niż dzisiaj okolicznościach trochę nie pokręciłem. Warunki wprawdzie odbiegały od tych wymarzonych - niezbyt ciepło, mocniejszy, chłodny wiatr - ale w takim razie co powiedzieć o dzisiejszych? Temperatura wokół 0.0 st i silny NE wiatr. A jednak zawziąłem się i wrzuciłem rowerek do samochodu.
> Najlepsze warunki miały panować pod zachód - wypogodzenie nieba i osłabnięcie wiatru, więc akurat wariant: górskie wędrowanie, a następnie krótka przejażdżka jak najbardziej mi odpowiadał. Po trzygodzinnej, dość treściwej wędrówce powróciłem do samochodu i szybko skierowałem się w drogę powrotną. Postanowiłem, że podjadę do Kiełczyna i stamtąd zrobię pętelkę przez Dzierżoniów i kawałek nad Piławą, z delikatnym podjazdem na powrocie. Czasowo wszystko zgrało się bardzo dobrze. Nie zabrakło także słońca, choć niewiele mogło ono pomóc w walce z doskwierającym chłodem. Pod względem ciepła było mi całkiem komfortowo, tylko na stopy oczywiście nie było rady. Przejażdżkę kończę na dobrze mi znanym punkcie widokowym na Kotlinę Dzierżoniowską i Góry Sowie ale po raz pierwszy mam okazję obserwować tutaj "budzącą" się nad okolicą noc.
Kategoria Dzierżoniów, fast ride, Górki i pagórki, Ślęża i okolice
- DST 88.00km
- Czas 03:30
- VAVG 25.14km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla ślężańska - powtórka
Sobota, 14 marca 2020 · dodano: 18.03.2020 | Komentarze 0
Czas: 14:20 - 18:15/ Temp: 6.0 - 4.0 st/ Wiatr: 10.0 - 15.0 (NNW) Kategoria Górki i pagórki, Ślęża i okolice