Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pianroo z podmiejskiej wsi Tyniec Mały. Mam przejechane 84319.06 kilometrów w tym 441.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pianroo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Ślęża i okolice

Dystans całkowity:8016.55 km (w terenie 30.00 km; 0.37%)
Czas w ruchu:319:16
Średnia prędkość:25.11 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:16962 m
Liczba aktywności:94
Średnio na aktywność:85.28 km i 3h 23m
Więcej statystyk
  • DST 25.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 25.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiełczyn

Niedziela, 22 marca 2020 · dodano: 26.03.2020 | Komentarze 0

Czas: 16:50 - 18:10/ Temp: 1.0 st / Wiatr: 10.0 - 20.0 (ENE) 
> Krótka acz urozmaicona przejażdżka w okolicy Dzierżoniowa, w iście zimowych warunkach (temperaturowych przede wszystkim). Ciekawie to w tym roku wyszło, że w ciągu tygodnia można było doświadczyć pierwszego wiosennego powiewu - na pożegnanie Zimy i zimowego uderzenia w trakcie pierwszego wiosennego weekendu. A rok temu było przecież tak: http://pianroo.bikestats.pl/1741376,Wiosna-Kotowice-offroad.html !
> Po zeszłotygodniowym wypadzie na Wielką Sowę żałowałem, że mimo wszystko nie zabrałem rowerka ze sobą i w dużo przyjemniejszych niż dzisiaj okolicznościach trochę nie pokręciłem. Warunki wprawdzie odbiegały od tych wymarzonych - niezbyt ciepło, mocniejszy, chłodny wiatr - ale w takim razie co powiedzieć o dzisiejszych? Temperatura wokół 0.0 st i silny NE wiatr. A jednak zawziąłem się i wrzuciłem rowerek do samochodu. 
> Najlepsze warunki miały panować pod zachód - wypogodzenie nieba i osłabnięcie wiatru, więc akurat wariant: górskie wędrowanie, a następnie krótka przejażdżka jak najbardziej mi odpowiadał. Po trzygodzinnej, dość treściwej wędrówce powróciłem do samochodu i szybko skierowałem się w drogę powrotną. Postanowiłem, że podjadę do Kiełczyna i stamtąd zrobię pętelkę przez Dzierżoniów i kawałek nad Piławą, z delikatnym podjazdem na powrocie. Czasowo wszystko zgrało się bardzo dobrze. Nie zabrakło także słońca, choć niewiele mogło ono pomóc w walce z doskwierającym chłodem. Pod względem ciepła było mi całkiem komfortowo, tylko na stopy oczywiście nie było rady. Przejażdżkę kończę na dobrze mi znanym punkcie widokowym na Kotlinę Dzierżoniowską i Góry Sowie ale po raz pierwszy mam okazję obserwować tutaj "budzącą" się nad okolicą noc. 


  • DST 88.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 25.14km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla ślężańska - powtórka

Sobota, 14 marca 2020 · dodano: 18.03.2020 | Komentarze 0

Czas: 14:20 - 18:15/ Temp: 6.0 - 4.0 st/ Wiatr: 10.0 - 15.0 (NNW) 
 


  • DST 100.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 25.00km/h
  • Podjazdy 275m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taki styczeń to ja lubię! (II)

Niedziela, 12 stycznia 2020 · dodano: 22.01.2020 | Komentarze 0

Czas: 10:45 - 15:45/ Temp: 3.0 - 7.0 st/ Wiatr: 10.0 - 20.0 < (SE/SW)  
> Rok 2020, moc dwudziestek zobowiązuje. Postanowiłem, że obecny sezon, podobnie jak ten z 2015 roku, będzie miał w dużo większym stopniu od poprzednich górski charakter. Na pewno jednym z pomniejszych celów sezonu będzie ponowny (ost.2014) wjazd na Ślężę - Kross jeszcze tam nie był !     

  • DST 150.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 25.00km/h
  • Podjazdy 850m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienne Bardzkie

Niedziela, 20 października 2019 · dodano: 22.10.2019 | Komentarze 0

Czas: 09:00 - 17:50/ Temp: 14.0 - 24.0 st - 20.0 st/ Wiatr: słaby/ 10.0 - 20.0< (SSE) 
> 07:15 - 07:40 - dojazd na pociąg do Żórawiny/ Temp: 11.0 - 12.0 st

Oj, ileż z tym wyjazdem było perturbacji i ostatecznie także sporo improwizacji. Należy jednak zacząć od pogody, która w tym roku wyjątkowo cieszy w październiku. Po ostatnim ciepłym i złotojesiennym weekendzie wydawało się, że wszystko co dobre skończy się gdzieś w połowie tygodnia. ŚR w prawdzie była gorsza pogodowo ale już w kolejnych dniach ponownie wróciło słońce i ciepło. W sobotę warunki nie były jednak jakieś porywające, więc w pełni nastawiłem się na kręcenie w ND. Z kilku powodów to musiał być już naprawdę ostatni wyjazd w "letniej" części sezonu. Po pierwsze w przyszły weekend będzie zmiana czasu, i mimo, że to jeszcze nie kluczowy czynnik, to dalsze wypady będą już mocno ograniczone czasowo. Przede wszystkim jednak w PT idę rwać kolejną "8-'kę" więc weekend będzie wyłączony z aktywności. A po trzecie jeszcze, to po prostu nie wierzyłem, że pogoda wciąż może być tak udana. Przy okazji warto zwrócić uwagę na udaną niedzielną passę pogodową w ciągu ostatniego miesiąca, a w zasadzie nawet od początku września. Jedynie drugi weekend tego miesiąca nie raczył słońcem i ciepłem. 
Jeśli chodzi o trasę i kierunek dzisiejszego wyjazdu to wydawał się on być jasny i klarowny. Po historii z przed tygodnia i utrzymaniu się kapitalnych warunków pogodowych nie mogło być innego planu jak nie objazd zbiorników na Nysie Kłodzkiej w okolicy Otmuchowa. Ten kierunek, zwłaszcza jesienią, nęcił mnie już od dłuższego czasu. Z pewną niechęcią ale musiałem przełożyć ten plan na przyszły rok. Można rzec, że w ostatnim czasie wyczerpałem limit wyjazdów "eksploracyjnych", czyli pokonujących obszary dotychczas dla mnie nieznane, czyli "terra incognita". Poza tym już jakiś czas temu ustaliłem, że w przyszłym roku planuję zdobycie "rowerowego dachu" Sudetów, a więc Pradziada.    

Okolice Ślęży (Ligota Wielka)

Sobota, 21 września 2019 · dodano: 24.09.2019 | Komentarze 0

Czas: 12 - 18 /Temp: 19.0 - 20.0 - 17.0 st / Wiatr: 
> Jak mówi powiedzenie: co za dużo to nie zdrowo - nie dotyczy ta fraza rzecz jasna sportu i dobrej pogody. Co jednak począć gdy przez cały weekend na niebie panuje "wielki błękit", ale niestety brak na ten czas kompleksowego planu? Teoretycznie była to idealna pora na kontynuację Szlaku Odry i wyprawę do Zielonej Góry. Uparłem się jednak, że tę wycieczkę planuję na tzw. ostatni weekend lata, a więc ciepły okres w październiku jeszcze przed zmianą czasu. Zobaczymy co z tego wyjdzie...
> Wracając do bieżącego weekendu postanowiłem wykorzystać zatem do maksimum wspaniałą pogodę i rozbić aktywność na dwa dni. Plan na ND miał być nieco bardziej ambitny. Część SB trzeba było poświęcić na porządki w domu. Kierunek popołudniowego wyjazdu był mi w zasadzie znany od dłuższego czasu i miały to być okolice Ślęży. W pierwotnym planie zakładałem tę trasę na ND i wplecenie jej w wizytę w sąsiednich Krzyżowicach, gdzie odbywać się akurat miała po raz pierwszy edycja wyścigu dla amatorów Via Dolny Śląsk. Niedziela jednak, jak już wspomniałem, miała być "wyjazdowa". Drugą motywacją wybrania się w rejon Ślęży było kilka pomniejszych składowych. Po pierwsze chciałem ponownie, po dwóch latach, przejechać pętlę na południe od DW 384 przez Ligotę Wielką - tym razem w promieniach słońca. Przejazd przez Tąpadła - gdzie dość dawno mnie nie było - miał być taką dokładką i bardziej ambitnym wydłużeniem trasy. Przy okazji przejeżdżałbym drugi raz w tym roku przez Jaźwinę, tyle, że ostatnio był to zimowy klimat (mimo, że bez śniegu) i w przeciwnym kierunku. Z relacji B. Huzarskiego dowiedziałem się też, że pojawiła się nowa nakładka w Przemiłowie, a także co jeszcze bardziej dla mnie istotne, nowa nawierzchnia w Rękowie. Czas było sprawdzić ten dojazd, który pokonywałem jeszcze w zeszłym roku. 
> Warunki bardzo dobre, choć na początku zaskakująco nieco przeszkadzał mocniejszy (S) wiatr, którego generalnie miało nie być. Wiedziałem jednak, że z powrotem będzie mi on już tylko pomagał. Poza tym nie było co narzekać, a oczy można było do woli nasycić pięknym błękitem nieba i nieco już rudawymi kolorami przyrody. Temperatura, szczególnie z rana i podobnie jak tydzień temu, wyraźnie umiarkowana, ale już po południu, w słońcu dochodząca do bardzo komfortowych 20.0 st. 
> Trasa:
1) Nowa nakładka w Rękowie to była niezwykle potrzebna inwestycja, niestety czekająca kilka lat za długo. Stan drogi w miejscowości, szczególnie na głównym skrzyżowaniu przy wjeździe do wsi, był  tragiczny i dobrze, że wreszcie Gmina Sobótka coś z tym zrobiła. Dalszy 5 kilometrowy odcinek za Rękowem do Nasławic pozostawia wiele do życzenia (droga jest mocno zniszczona przez sprzęt rolniczy) ale na remont tak długiego odcinka lokalnej drogi nie ma co na razie liczyć. Kiepski jest też fragment dojazdu za Nasławicami do drogi Jordanów - Sobótka ale tutaj na szczęście ruch samochodowy jest niewielki. 
2) Niemiłym zaskoczeniem był napotkany odcinek drogi za Przełęczą Jędrzejowicką w kierunku Jaźwiny. Droga okazała się być w katastrofalnym stanie. W trakcie lutowej przejażdżki, jadąc w przeciwnym kierunku, zauważyłem, że na wyjeździe ze wsi położony jest nowy asfalt, podobnie jak w niemal całej miejscowości. Okazało się, że była to tylko iluzja i tuż za znakiem terenu zabudowanego zaczynał się już wspomniany bardzo kiepski odcinek.  

Oleszna +

Sobota, 11 maja 2019 · dodano: 22.05.2019 | Komentarze 0

Czas: 08:45 - 13:00 / Temp: 12.0 - 17.0 st/ Ciśnienie: 998-96 hPa/ Wiatr: < 10.0 (VAR/ kier. E) 


Duża Pętla Ślężańska

Sobota, 16 lutego 2019 · dodano: 19.02.2019 | Komentarze 0

Czas: 11:00 - 17:20 / Temp: 7.0 - 14.0 st / Ciśnienie: 1014-11 hPa / Wiatr: słaby (<10.0)
 

  • DST 55.50km
  • Czas 02:08
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobótka (p.Kryształowice)

Czwartek, 20 września 2018 · dodano: 21.09.2018 | Komentarze 0

Czas: 16:15 - 19:00/ Temp: 30.0 - 25.0 / Ciśnienie: 1002 hPa/ Wiatr: < 10.0 (S)

      Miało być pożegnanie lata i ciepłego sezonu nad Zalewem w Mietkowie...a po raz drugi okoliczności zawiodły mnie do Sobótki !
Wydawało się, że Lato na dobre pożegnało się w zeszłym tygodniu, jednak po weekendowym "ochłodzeniu" ponownie w tym tygodniu temperatura zaczęła dobijać do "30-ki". Nie pozostawało mi zatem nic innego jak zrealizować zamierzony plan!
W zeszłą ŚR, dobrze nie obczaiłem znaku z objazdem na drodze z Kątów do Mietkowa i nie chcąc ryzykować pojechałem w kierunku Sobótki. Później w domu obczaiłem sprawy związane z remontem i wychodziło, że przebudowa odcinka od Kilianowa do końca Piławy miał zakończyć się 31.08. Drugi etap do zjazdu na A4 miał rozpocząć się 09.09, a ukończenie planowane jest do 30.11. Tyle w teorii...Gdybym wiedział, że ponownie nie uda mi się dotrzeć tą drogą do Mietkowa pojechałbym tam i z powrotem przez Kąty. No ale przecież miało być już wszystko OK. Kiedy na dzisiejszej przejażdżce ponownie dojechałem do znaku z informacją o objeździe, zacząłem się mu przyglądać i...co jest kurna  - pomyślałem - na schemacie odcinek z Piławy do Milina został oznaczony znakiem zakazu ruchu. Tego się po części obawiałem - że tam coś będą jeszcze robić, bo pomimo, że droga była parę lat temu remontowana i w miarę się trzymała, to jednak zaczęły pojawiać się już oznaki destrukcji. Pomijam fakt, że plany remontowe nic nie mówiły o robotach na tym odcinku. No nic, nie będę ryzykował bo skończy się na tym, że albo będę na siłę przedzierał się przez budowę albo po prostu stracę czas, a przede wszystkim chęci i z powrotem będę tłukł się przez kiepską Kamionną. W Zachowicach postanawiam zatem jechać ponownie do Sobótki (lepszy wróbel w garści !), tym razem przez Kryształowice i Mirosławiczki. Po dotarciu do miasteczka pod Ślężą mobilizuję się i wdrapuję się jeszcze Świdnicką na Przełęcz pod Wieżycą. Zawsze te 100m do góry dają poczuć, że człowiek żyje :p Warto dodać, że dzisiejszy wyjazd w całości pokonuję z niesprawnym lewym blokiem, więc kręcę nią tak na pół gwizdka. Po zjeździe przez Rynek, zajeżdżam do Bąkowskiego na loda włoskiego. Po ostatniej wizycie w mojej "ulubionej" lodziarni miałem ochotę na to urozmaicenie. Do domu wracam po sznurku, tą samą trasą. Na Szubienicznej Górce rzecz jasna zaliczam parę metrów podjazdu, a przy powrocie zatrzymuję się dłuższą chwilę aby ponapawać się ostatnimi letnimi widokami i panoramą Górek.  Za Gniechowicami słońce żegna mnie mocnym, wyrazistym zachodem. Pomimo, że drugi raz przyszło mi pokonywać tę trasę w ciągu tygodnia, w prawdzie z pewnym urozmaiceniem, to akurat w jej przypadku nie odczuwa się znudzenia tematem. Jazda jest sprawna i szybka, cel wyrazisty i mając te 3h do zagospodarowania jest to bardzo dogodna opcja na przyjemne kręcenie. Dodatkowym plusem są widoczki i możliwość zatrzymania się na loda, ciastko czy kawę.                




  • DST 72.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 26.18km/h
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobótka/ Sulistrowice

Środa, 12 września 2018 · dodano: 13.09.2018 | Komentarze 0

Czas: 16:35 - 19:20 / Temp: 30.0 - 23.0 st/ Ciśnienie: 1002 hPa/ Wiatr: 15.0 - 17.0 (WNW) / słaby





> cel na dzisiejszy piękny popołudniowo-wieczorny wyjazd, w letnim wciąż klimacie, był prosty - Zalew Mietkowski. Trochę kręcenia, trochę plażowania w jednym z ostatnich tak ciepłych dni w tym roku. Tak się mi przynajmniej wydawało dopóki nie dojechałem do tablicy informującej o objeździe i braku możliwości przejazdu za Piławą. Nie wiem ile tam przez ten ponad miesiąc udało się drogowcom wykonać prac, jednak liczyłem, że ten odcinek za Piławą jest normalnie przejezdny. Tak wynikało z harmonogramu ale jak się ostatnio okazało nic z niego do końca klarownego nie wynikało. Koniec końców, przy zjeździe na Kamionną zdecydowałem się jechać dalej prosto na Sobótkę. Zastanawiałem się jeszcze nad jechaniem okrężną drogą przez Garncarsko do Mietkowa jednak przy istniejących ograniczeniach czasowych postanowiłem wybrać pewniejszy wariant.       
> w Sobótce zatrzymuję się na długo wyczekiwanego loda. Pomimo końca wakacji i nie weekendowej pory "budka" jest otwarta.      Wybór dużej porcji nie był do końca fortunny i zjedzenie jednego z największych lodów w życiu mogło zakończyć się nieprzyjemnościami - na szczęście obyło się bez nich, a duża dawka kalorii przydała się w dalszej jeździe.
> przez Rynek ruszam w stronę Mety sobótczańskich wyścigów. Postanawiam wtoczyć się na Przełęcz pod Wieżycą, a następnie zastanowić się czy wrócić tą samą trasą, czy też - i ta opcja bardziej przypadła mi do gustu - pojechać po śladzie dojazdu do Sulistrowiczek z przed tygodnia. Wjazd na Wieżycę bardziej rozkręca mnie niż umęcza więc, postanawiam podjąć bardziej ambitne zadanie. Czasu jest na styk ale powinno się udać - myślę. Przez Strzegomiany i Będkowice wjeżdżam na Przełęcz Sulistrowicką (noga dojść dobrze "podaje"), następnie zaglądam na "drugą stronę" Wzgórz Oleszeńskich i wracam do Będkowic przez Zalew w Sulistrowiczkach. Stąd przez Księginice cisnę już w stronę domu. Jest 18:45, więc do zachodu pozostaje jakieś pół godziny, a do Tyńca 25 km. Średnia 50 km/h - nierealne ?! Wychodzi na to, że ostatnie kilometry będę pokonywał już w szarówce. Wiatr pomaga więc utrzymuję średnią grubo ponad 30 km/h. Ostatecznie do domu dojeżdżam ok. 19:30 i z widocznością jeszcze nie było najgorzej.       




  • DST 80.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 25.95km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Sprzęt Focus Cayo Al 105 2017
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oleszna (p. Damianowicką Górkę)

Sobota, 7 lipca 2018 · dodano: 11.07.2018 | Komentarze 0

Czas: 12:30 - 16:05 / Temp: 23.0 - 26.0 st/ Ciśnienie: 1003-02 hPa/ Wiatr: 20.0 - 25.0 < (WNW)